niedziela, 31 maja 2015

Dawne zwyczaje i tradycje - Matki Boskiej Jagodnej


Nawiedzenie Najświętszej Marii Panny – Matki Boskiej Jagodnej 31 maja

Od 1268 roku zakon franciszkański obchodził Święto Nawiedzenia. W 1369 r. zostało ono przyjęte w całym Kościele. Nowy kalendarz mając na uwadze chronologię wydarzeń (24 VI – narodzenie św. Jana Chrzciciela) przeniósł to święto z 2 lipca na 31 maja. Wiele pokoleń Polaków przyzwyczaiło się, że wydarzeniom opisanym w Ewangelii według św. Łukasza przypisany jest dzień 2 lipca – Matki Boskiej Jagodnej. Obecnie tradycyjna nazwa – Matki Boskiej Jagodnej – nie bardzo pasuje do dnia 31 maja.

„A Maryja wybrała się w tym czasie [po Zwiastowaniu] i wyruszyła z pośpiechem w góry do pewnego miasta [przynależącego do pokolenia] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. A gdy pozdrowienie Maryi usłyszała Elżbieta, poruszyło się dziecię w jej łonie, ona zaś, napełniona Duchem Świętym, zawołała w uniesieniu wielkim: Jesteś błogosławiona wśród niewiast, błogosławiony także owoc twojego łona”1

Elżbieta była krewną Maryi i matką św. Jana Chrzciciela. Mieszkała wraz ze swoim mężem Zachariaszem w mieście Ain Karim, położonym w górach Hebron, 7 km na zachód od Jerozolimy. Z Nazaretu do Ain Karim trzeba było iść przez góry Efraim około 40 godzin ścieżkami i dróżkami. Matka Boża podjęła ten trud, chociaż sama była wówczas w odmiennym stanie. Pragnęła jak najszybciej znaleźć się w domu Elżbiety, by dzielić z nią radość oczekiwania na dzieciątko.

Legenda mówi, że Maryja szła sama, odludnymi ścieżkami. Na ciepłych skałach wygrzewały się jaszczurki i węże, a jadowite skorpiony nieraz zachodziły drogę Najświętszej Panience. Żadne z tych stworzeń nie mogło Jej nic złego zrobić, gdyż wszystkie straciły wzrok. Idąc w skwarze i kurzu, przystawała czasem, aby orzeźwić się rosnącymi przy drodze jagodami.

Stąd pobożność ludowa nakazuje, aby w dniu Matki Boskiej Jagodnej nie zrywać i nie jeść wiśni, czereśni, malin, poziomek, jeżyn, porzeczek, agrestu, jagód ani żadnych leśnych drobnych owoców; nie zbierać ich spragnionej i znużonej drogą Najświętszej Panience. Owoców ogrodowych też lepiej nie jeść. Niech przez ten jeden dzień wszędzie będzie pełno jagód. Kto złamie zakaz – niech strzeże się żmiji, która ślepa przy Matce Boskiej – przy zbyt łakomym wzroku będzie może ukąsić.

Dawny zwyczaj dawno został zapomniany na Kujawach. Warto jednak przypomnieć, że nie tak dawno bo jeszcze w latach 60tych ubiegłego stulecia, pamiętano o tej pochodzącej z odległych czasów tradycji.

*Opracowanie na podstawie książki Ewy Ferenc, Polskie Tradycje Ludowe, Poznań 1986.

1(Łk 1, 39-42)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz