niedziela, 27 listopada 2016

Krótka historia sportu w Kruszwicy

W XIX wieku w Kruszwicy otwarto szkołę mieszaną wyznaniowo, co prawda program ówczesnej szkoły nie zawierał lekcji wychowania fizycznego, ani żadnych innych zajęć ruchomych, ale istnienie szkoły dało fundament do kształcenia dzieci również w tym kierunku. Warunki do wprowadzenia tego typu zajęć były doskonałe. Kujawy szykowały się do powstania, a później do wyzwolenia z okupacji zaborczej.

Już na początku XX wieku (w 1908 r. w szkole w Kruszwicy uczyło się 427 dzieci) dzieci zaczęły grać w popularne wówczas dwa ognie i palanta. Zajęcia ruchowe dla młodzieży postanowiły wprowadzić towarzystwa polskie, które miały na celu „wzmocnić kulturę fizyczną dzieci”.

Takim zadaniom miał sprostać między innymi powstały na przełomie 1884/1885 r. w Inowrocławiu „Sokół” (Towarzystwo Gimnastyczne SOKÓŁ), które zaczęło za sprawą Maksymiliana Gruszczyńskiego wprowadzać ćwiczenia ruchowe, mając na celu podniesienie sprawności fizycznej młodzieży. Były to przede wszystkim ćwiczenia porządkowe i wolne, ćwiczenia ze współćwiczącym, ćwiczenia musztry wojskowej oraz trochę ćwiczeń lekkoatletycznych (biegi, skoki, marsze), a także nauka pływania.

Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” powstało również w Kruszwicy 16 kwietnia 1893 r. Niemcy uważali powstanie stowarzyszenia za organizacje, które należy zwalczać, był to wstęp do powstania Wojska Polskiego i zagrożenie dla interesów niemieckich w zaborach, dlatego niemiecka policja szykanowała podobne działalności.

Kruszwicki „Sokół” (Towarzystwo Gimnastyczne Sokół Nadgoplański) mimo to działał. Początkowo zrzeszał 15 osób, i był po Gnieździe inowrocławskim drugim na Kujawach. Założycielami byli: Jan Kozłowski – prezes, Walenty Hartwich – zastępca, Kazimierz Kerber – sekretarz, Bolesław Dankowski – skarbnik, Roman Sępowski – bibliotekarz oraz Franciszek Drozdowski – naczelnik. Kruszwicki Sokół przyjął jako główne zadanie pielęgnowanie gimnastyki, organizację wspólnej nauki i zabaw towarzyskich. Członkiem Kruszwickiego Sokoła, mógł zostać każdy, kto skończył 18 lat, miał nieposzlakowaną opinię i został przedstawiony zarządowi przez dwóch członków. Członkowie płacili składki, które przeznaczono na potrzeby Towarzystwa.

Po wybuchu I wojny światowej, sprawnych działaczy Sokoła wcielono do armii niemieckiej, aby tam walczyli w interesie zaborcy. Ci, którzy wojnę przeżyli wracali do domów w mundurach i z pełnym uzbrojeniem, które się potem przydało w czasie Powstania Wielkopolskiego. Prezesem Sokoła w tym czasie był Tadeusz Karłowski, wieloletni aktywny działacz sokoli. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r., liczba sokołów wzrosła prawie do 100, w tym prawie 40 stale ćwiczących i dalej kontynuowano działalność sokolą w całym okresie międzywojennym. Towarzystwo Sokół w okresie międzywojennym organizowało ćwiczenia gimnastyczne i walczyło o wprowadzenie ich do szkół, aby uczniowie mieli obowiązkowe wychowanie fizyczne we wszystkich rodzajach szkół, warunkujące prawidłowy rozwój dzieci i młodzieży. Udało się to dopiero po II wojnie światowej, kiedy wychowanie fizyczne stało się przedmiotem obowiązkowym we wszystkich rodzajach szkół państwowych. W okresie międzywojennym oprócz gimnastyki Towarzystwo Gimnastyczne Sokół wprowadziło w Kruszwicy także i inne dyscypliny sportowe. Najpierw wprowadzono dyscyplinę wojskową, co zaczęło czynić sokolstwo organizacją bardziej paramilitarną. Uczono także strzelania z wiatrówki, marszy na orientację, szermierkę na bagnety, szablą i szpadą. Dla druhen wprowadzono szkolenie sanitarne.

Wprowadzono także kolarstwo, stawało się w tamtym okresie bardzo popularne. Powstawały nawet odrębne grupy „kołowników” także w Kruszwicy. Zaczęto organizować wyścigi szosowe.

Sokół w Kruszwicy organizował zawody lekkoatletyczne dla chłopców i dziewcząt, dbając tym samym o coraz większą sprawność młodego społeczeństwa. Były to biegi na 60 m, skoki w dal, sztafety 4x60 i 4x100 m, pchnięcie kulą, rzuty oszczepem i granatem, a zawodami kierował Radziński. Popularna stawała się gra zespołowa tzw. „pięstówka” - co było połączeniem tenisa i siatkówki. W okresie zimowym zabawiano się kręglami, a także ping-pongiem, czyli tenisem stołowym oraz saneczkarstwem, łyżwiarstwem, rzucaniem śnieżkami, zjeżdżaniem na deskach od beczki, co było namiastką narciarstwa. Prócz tego odbywały się spotkania świetlicowe. Uczono wierszy i próbowano wystawić amatorskie przedstawienia teatralne – np.: wystawiono „Ogniem i mieczem”, „Pan Tadeusz” i inne przedstawienia.

W 1925 r. został utworzony w Kruszwicy Klub Sportowy Gopło. Celem tego klubu była propaganda wszelkiego „sportowania się” - a więc poprzez grę w piłkę nożną, uprawianie lekkiej atletyki, wiosłowanie oraz innych ćwiczeń ruchowych. Cele te w statucie klubu oceniano jako: Zjednoczenie wszystkich sportowców w Kruszwicy pod jednymi barwami, stworzenie im źródła rozrywki i wyrobienie w nich, jako przyszłych obywateli kraju, tężyzny fizycznej.

W okresie letnim oprócz uczenia się prawidłowego wiosłowania na łodziach, urządzano ogniska nad wodą i zabawy taneczne, a także wyprawy na tratwach do pobliskiego Popowa. Zabawom tym często towarzyszyły orkiestry ludowe, lub pojedynczy grajkowie na harmoniach. W czerwcu, często wspólnie z wioślarzami uroczyście obchodzono Noc Świętojańską. W 1938 r. Towarzystwo Gimnastyczne Sokół w Kruszwicy miało swoją orkiestrę oraz chór, które to zespoły uświetniały swymi występami różnego rodzaju zebrania i spotkania towarzyskie.

W latach międzywojennych rozwinięta była działalność turystyczna. Wioślarze z Poznania, Kruszwicy, Bydgoszczy i innych miejscowości pływali na tzw. „Pętli Wielkopolskiej”. Prowadziła ona z Poznania (Wartą) przez Pyzdry, Konin, Jezioro Gopło, Kruszwicę, Notecią przez Barcin, Bydgoszcz, Nakło, Ujście i Czarnków. W Czarnkowie wynajmowano wozy, którymi przewożono łodzie (20 km) do Wronek i dalej Wartą powracano do Poznania. Były to bardzo popularne rejsy, w których uczestniczyło wielu ludzi miłujących sport wodny. W czasie wojny Polaków obowiązywał zakaz uprawiania wszelkich sportów. Nie przeszkadzało to jednak mieszkańcom Kruszwicy w organizowaniu nielegalnych meczy piłki nożnej, z improwizowanymi bramkami i chłopcami na „czajce”, którzy pilnowali aby Niemcy ich nie nakryli i ostrzegali grających przed zbliżającym się niebezpieczeństwem.

Po zakończeniu II wojny światowej życie sportowe zaczęło się powoli odnawiać. W kwietniu 1945 r. część taboru pływającego została przejęta przez Klub Wioślarski Gopło, a część przez sekcję wioślarską Związku Walki Młodych, którą w maju włączono do klubu Gopło.

W 1948 r. powstał w Kruszwicy Klub Sportowy Piast, w którym skupiono sekcję lądowe utworzone w Kruszwicy. W 1959 r. połączono Klub Wioślarski Gopło z Klubem Sportowym Piastem i utworzono Klub Sportowy Związkowiec z wiodącą sekcją wioślarską, a także z sekcją tenisa stołowego i piłki nożnej. Pod koniec tegoż roku nastąpiła kolejna reorganizacja. Utworzono Klub Sportowy Unię, która miała oprócz silnej sekcji wioślarskiej także sześć innych sekcji. W 1957 r. został reaktywowany Klub Sportowy Gopło, z wiodącą sekcją wioślarską oraz sekcjami piłki nożenj i tenisa stołowego. Sekcja piłki nożnej z powodu braku swego boiska grała mecze w Szerleju lub nawet w Mątwach. Sekcja tenisa stołowego prowadziła szkolenie i odbywala mecze w sali SP nr 1 lub na salce GS „Samopomoc Chłopska”.

Trenerem piłki nożnej był Antkowiak, a zespół w 1955 r. awansował do klasy C w okręgu Pomorskim. Od 1956 r. trenerem piłkarzy został Mieczysław Drzewucki, a piłkarze awansowali do klasy B. Juniorów prowadził J. Urbański. W 1960 r. piłkarze nożni z Kruszwicy odnieśli ogromny sukces, wygrywając w Inowrocławiu powiatowy Turniej 1000-lecia seniorów. W 1970 r. seniorzy awansowali do klasy A, ale po dwóch latach spadli do klasy B. W 1974 r. trenerem I zespołu został W. Niewiadomski, który w 1979 r. przekazał drużynę Jerzemu Siudzińskiemu, który wspólnie z Januszem Urbańskim w 1985 r. wprowadził zespół do ligi okręgowej. Od 1979 r. zespół juniorów trenował Edmund Pruczkowski. W latach 80-tych XX wieku z młodzieżą piłkarską pracowali Kubiak i Wrześiński, a z drugim zespołem seniorów Ryszard Hilenberg.

Po kolejnych reorganizacjach w 1983 r. klub przyjął nazwę „Międzyzakładowy Klub Sportowy Gopło”, a w 1985 r. „Międzyzakładowy Ludowy Klub Sportowy Gopło”. Do klubu rekrutowano młodzież z miejscowych szkół, a w 1986 r. nawet utworzono klasę sportową o profilu wioślarskim. Młodzież do sekcji piłki nożnej, a do sekcji tenisa stołowego podczas organizowania otwartych turniejów tenisa stołowego. Sekcją tenisa stołowego opiekował się były zawodnik Czesław Szudzichowski. Najlepszymi tenisistami stołowymi w latach 1970-1980 byli R. Michałak, J. Wrzs, L. Michalski, J. Zimny, P. Sobczak, J. Majewski, K. Ryński i Jan Szczutkowski. Zespół kobiecy w tenisie stołowym trenował Czesław Szudzichowski, który sam pięciokrotnie zdobył tytuł mistrza Pomorza, a w 1960 r. wraz z zespołem męskim uzyskał awans do II ligi. Po roku jednak drużyna kruszwicka spadła z II ligi, ale w latach następnych jeszcze trzykrotnie uzyskiwała do niej awans. Od 1996 r. dynamicznie rozwijał się w Kruszwicy sport zawodników niepełnosprawnychm o czym świadczą dyplomy i medale centralnych imprez krajowych oraz zawodników międzynarodowych. Ponadto przy Zakładach Tłuszczowych „Kruszwica” prężnie działało Koło Zakładowe Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, zrzeszające przede wszystkim w swych szeregach pracowników Zakładów Tłuszczowych, promując wśród nich czynny wypoczynek i rekrutację ruchową. Prócz tego w Kruszwicy istnieje Wodne Pogotowie Ratunkowe, które hucznie obchodziło w 1998 r. swoje 35-lecie, a w 2002 r. 40-lecie i 2012 r. 50-lecie działalności. Nad jeziorem Gopło w Kruszwicy działa też ośrodek żeglarstwa śródlądowego.

W 1985 r. utworzono przy Klubie Wioślarskim Gopło sekcję windsurfingową, na czele której stanął Jerzy Jańczak jako kierownik sekcji. Najlepszymi zawodnikami byli: Wiesław, Zbigniew i Jacek Chałupczakowie, Marek Janeczek, Janusz Piwecki, Tomasz Jankowski, Roman Sobczak i Robert Kanarek. Zawodnicy ci wielokrotnie uczestniczyli w regatach centralnych na różnych akwenach Polski. Były to regaty regionalne oraz regaty typu mistrzostw Polski. W 1988 r. sekcja ze względu na lepsze warunki finansowe przeszła do Klubu Żeglarskiego POPIEL w Kruszwicy. Kruszwica może pochwalić się również Klubem Koszykówki powstałym w 1993 r.

W 2008 r. powstał zespół koszykówki w Kruszwicy (przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Kazimierza Wielkiego w Kruszwicy), było to za czasów UKS Słowak Kruszwica, w sezonie 2008/2009 zespół nie uczestniczył w rozgrywkach wojewódzkich z powodu braku funduszy. W sezonie 2009/2010 zespół rozpoczął rywalizację w lidze wojewódzkiej pod nazwą UKS Słowak Kruszwica, a skończył po zmianie klubu na UKS Basket 2010 Kruszwica. Zespół rozegrał pełne sezony w lidze wojewódzkiej koszykówki. Po czym po brakach kadrowych zakończył decyzją zarządu swoją grę. Największym sukcesem zespołu było: II miejsce w turnieju o Puchar Wicestarosty Powiatu Inowrocławskiego w 2010 r. oraz II w IV Memoriale im. Pawła Cieślaka w 2011 r. Ogólnie oprócz ligi wojewódzkiej zespół uczestniczył w pięciu turniejach koszykówki. W tym okresie wyróżnił się Filip Dybicz, który kontynuował grę w SKS Kasprowicz Inowrocław, świetnie grali również Seweryn Konieczyński, Mateusz Jankowski i Hubert Springer. W tych latach oprócz wymienionych zawodników grali i trenowali: Bartłomiej Babiarz, Maciej Biernat, Andrzej Kowalski, Dawid Lewandowski, Kamil Milewski, Kacper Pawlak, Sebastian Pruczkowski, Piotr Sankowski, Patryk Sobiech, Maciej Woźnica, Maciej Biernat, Marcin Krych, Krystian Rosiński, Mikołaj Przydatek, Patryk Maćkowiak, Kacper Skoczek i Mikołaj Szewczuk. Obecnie zespołem kierują Jacek Stajszczak i Maciej Mróz, prezesem klubu jest Alicja Cieślak, jej zastępcą Jacek Zalesiak, sekretarzem jest Ilona Konieczyńska, skarnikiem Jacek Stajszczak, zarząd składa się ośmiu członków i trzech w komisji rewizyjnej.

Nadal działa przy ulicy Kujawskiej Towarzystwo Gimnastyczne Sokół, a w rejestrze Starostwa Inowrocławskiego znaleźć można takie perełki jak: Ludowy Zespół Sportowy „Zjednoczeni” z siedzibą w Szarleju, Kruszwickie Stowarzyszenie Ludowe Zespoły Sportowe z siedzibą w Kruszwicy, Ludowy Zespół Sportowy „Kujawiak” z siedzią w Sukowy, Miejski Ludowy Klub Sportowy „Piast” Kruszwica z siedzibą w Kruszwicy, Klub Olimpijczyka z siedzibą w Woli Wapowskiej, są to towarzystwa kultury fizycznej.

W Kruszwicy działają również kluby sportowe-uczniowskie:Uczniowski Klub Sportowy „Zagople” przy SP nr 1 w Kruszwicy, Uczniowski Klub Sportowy „Piast” przy SP nr 2 w Kruszwicy, Uczniowski Klub Sportowy „Jedynka” przy Gimnazjum nr 1 w Kruszwicy, Ludowy Integracyjny Klub Sportowy Kruszwica przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kruszwicy, Uczniowski Klub Sportowy „Słowak” Kruszwica przy Liceum Ogólnokształcącym w Kruszwicy, Uczniowski Klub Sportowy „Basket 2010” Kruszwica przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kruszwicy. Oprócz tego działało Bractwo Strzeleckie, Klub Szachowy, od niedawna działa Klub Rugby, a także sekcje karate w naszym mieście.

Kruszwica posiada bogatą historię sportową, w "niepisanej kronice sportowej" naszego miasta znalazłoby się wiele stronic poświęconych sportowcom, działaczom sportowym i klubom sportowym. Miejmy nadzieje, że za sprawą Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego i mieszkańcom Kruszwicy uda się zapisać i wydobyć często już zapomniane dzieje sportowe naszego regionu.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: Dokument Urzędu Miejskiego, wykaz stowarzyszeń sportowych OSO, 511, marzec 2016 r., Z. Szafkowski, 95 lat polskiego wioślarstwa na Gople (1911-2006), Gorzów Wielkopolski-Kruszwica 2006, Zarys monograficzny Kruszwica, pod red J. Grześkowiak, Toruń 1965 r.

źródła internetowe:



sobota, 26 listopada 2016

Jerzy Wróblewski (1941-1991) artysta z Kujaw

Odszedł w sierpniu 1991 roku, zostawił niedokończoną planszę swego ostatniego dzieła pt. „My nigdy nie śpimy”, artysta, plastyk, rysownik, satyryk o niezwykłym dorobku 60 albumów komiksowych, które łącznie wyszły nakładem około 14 milionów egzemplarzy.

Jerzy Wróblewski urodził się w Inowrocławiu 7 sierpnia 1941 roku,. Przygodę z komiksem artysta rozpoczął od Kaczora Donalda, obrazki przypadły do gustu młodemu Jerzemu i można przypuszczać, że właśnie w wieku dziecięcym postanowił zostać rysownikiem. Uczęszczał do bydgoskiego liceum plastycznego. Zadebiutował w wieku 17 lat w bydgoskiej popołudniówce "Dziennik Wieczorny" w 1959 roku komiksem "Tajemnica czarnej teczki". Naukę jednak przerwał i pracował między innymi jako zecer i fotograf. Tworzył także komiksy. Przez blisko 20 lat współpracy z "Dziennikiem Wieczornym" przygotował dla tej gazety ponad 70 różnych serii komiksowych, które miały w sumie około 4300 odcinków (scenarzystą większości był Andrzej Białoszycki). Wróblewski współpracował także z pismem "Świat Młodych" i magazynem "Relax", którego był etatowym rysownikiem. Był fanem kryminałów, westernów i historii, dlatego też tworzył przede wszystkim komiksy o podobnej tematyce. Grał także na gitarze. W 1972 roku zadebiutował jako rysownik kultowej serii o oficerze MO zatytułowanej "Kapitan Żbik" (zeszyt "Wieloryb z peryskopem", w sumie narysował 24 odcinki). Został też jej regularnym i jedynym rysownikiem do momentu jej zawieszenia w 1982 roku. Sławę przyniosła mu również postać kowboja Binio Billa. Pierwsze komiksy z tym bohaterem ukazały się w 1981 roku w "Świecie Młodych” (w sumie sześć cykli), w formie albumów premierowo wydano zaś "Binio Bill i skarb Pajutów" oraz pośmiertnie "Binio Bill... i Szalony Heronimo".



,,są w dorobku Jerzego Wróblewskiego rzeczy znakomite, na stałe wpisujące się na listę najlepszych osiągnięć polskiego komiksu. Jest ich niemało, choć - przyznać trzeba - w innym czasie, w innych okolicznościach jego talent mógłby być wykorzystany lepiej" – Jerzy Szyłaka (scenarzysta komiksowy, literaturoznawca).

Jego komiksy odnosiły sukcesy już w latach 70. XX wieku, kiedy zaczęły ukazywać się Żbiki, apogeum przyszło jednak w dwóch kolejnych dekadach. Strzałem w dziesiątkę był Binio Bill, powstały też autorskie serie historyczno-wojenne "Tajemnica złotej maczety" (sześć tomów) i "Dziesięciu z Wielkiej Ziemi" (cztery tomy) oraz westernowy album "Przyjaciela Roda Taylora", a także "Wyspa Umpli-Tumpli" (trzy tomy, scenariusz Mirosław Stecewicz). Wróblewski zilustrował również dwa albumy z serii „Polscy podróżnicy” (o Antonim Rehmanie i Ignacym Domeyce, scenariusz Stefan Weinfeld).

Jest autorem, znanego w czasach PRL-owskich "Legend Wyspy Labiryntu", stworzył również sensacyjno-kryminalne "Figurki z Tilos" i "Czarna róża" (scenariusz Weinfeld) czy "Skradziony skarb"(scenariusz Małgorzata Rutkowska) oraz historyczni "Zesłańcy" (scenariusz Anna Banach), a także"Polonia Restituta: Cena wolności" (scenariusz Janusz Marski). Szacuje się, że nakłady ponad 60 komiksów, przy jakich pracował, wyniosły blisko 14 milionów egzemplarzy.

Wróblewski operował przede wszystkim realistyczną kreską. Jedynie Binio Bill i seria dla dzieci "Wyspa Umpli-Tumpli" utrzymane były w stylistyce charakterystycznej dla humorystycznych komiksów europejskich. Ceniony jest przede wszystkim za świetny warsztat, bardzo stylową, pewną i zdecydowaną kreskę oraz umiejętność opowiadania obrazem. Rysunki Wróblewskiego zapadają od razu w pamięć i trudno je pomylić z innymi. Po latach twórcy zarzucano jednak, że rysował najbardziej propagandowe scenariusze, będąc spolegliwym wobec władz PRL, a jego Binio Bill był zbyt podobny do innego kowboja Lucky Luke’a, którego w 1946 roku stworzyli Rene Goscinny i Morris.


Dla wielu Wróblewski jest najlepszym rysownikiem realistycznym swoich czasów. Na drodze do jego kariery miały jednak stanąć Żelazna Kurtyna i przedwczesna śmierć. W 1981 roku artysta wysłał do amerykańskiego wydawnictwa Marvel (które wydaje komiksy o Spider-Manie, Iron Manie i podobnych bohaterach) specjalnie przygotowany ośmiostronicowy komiks o kowboju Rodzie Calmie. Ówczesny naczelny wydawnictwa, Jim Shooter odrzucił go jednak (sam został później zwolniony m.in. za nieumiejętność wyszukiwania talentów w Europie...). Wróblewski nie zarzucił jednak tego projektu, przekształcając go w wydany w Polsce komiks o Rodzie Taylorze.

Śmierć rysownika przerwała prace nad serią "Biblia" (ukazały się dwa tomy, będące adaptacją Księgi Rodzaju i czterech pozostałych części Tory) i kilkoma innymi tytułami, które nigdy się nie ukazały. Oprócz komiksów Wróblewski zajmował się satyrą; jego rysunki ukazywały się w „Szpilkach” i „Karuzeli”. Ilustrował także książki i projektował okładki pism. W rodzinnym mieście artysty, Inowrocławiu, w 2011 roku jednej z ulic nadano jego imię i nazwisko.

W Muzeum Okręgowym im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy znajduje się wystawa, na której możemy zobaczyć rekonstrukcje warsztatu literackiego Jerzego Wróblewskiego.


Źródła:

niedziela, 20 listopada 2016

Rys historyczny Klubu Wioślarskiego "Gopło" (2007-2011) część II

Mistrzostwa Polski Seniorów w Poznaniu 2007 r. II miejsce zajął Jerzy Kowalski


2007

Klub Wioślarski „GOPŁO” Kruszwica działał i działa nadal. W 2007 r. Klub zrzeszał aż 76 czynnych zawodników – 70 uczniów i 6 studentów w pięciu kategoriach wiekowych: młodzicy do 13 lat, juniorzy młodsi do 15 lat, juniorzy do 18 lat, młodzieżowcy do 22 lat i seniorzy powyżej 22 lat.

KW „GOPŁO” Kruszwica oprócz szkolenia zawodników w zakresie wioślarstwa od szeregu lat jest organizatorem ogólnopolskich regat promujących Polskę, Województwo Kujawsko Pomorskie, Powiat Inowrocławski i samą Kruszwicę. Są to to Centralne Regaty Otwarcia Sezonu, Mistrzostwa Polski, Centralne Kwalifikacyjne Regaty Juniorów i Młodzieżowców, Regaty Państw Wyszechradzkich, Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży oraz Mistrzostwa Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Kruszwiccy wioślarze brali udział w wielu regatach krajowych lub międzynarodowych. W 2007 r. Arnold Sobczak we wrześniowych ME seniorów w Poznaniu zajął wysokie IV miejsce w wioślarskich jedynkach, co było jego wielkim osiągnięciem. Spory sukces odniósł także Artur Śledzik, który płynąc w osadzie reprezentacyjnej czwórce podwójnej na Młodzieżowych mistrzostwach Świata w Szkocji zajął VII miejsce. Ten sam zawodnik z tą samą załogą podczas międzynarodowych regat w Rotzeburgu (Niemcy) wygrał jeden bieg, a w drugim polska osada zajęła drugie miejsce. Mniej udany występ zanotowała ta osada podczas ME w Poznaniu, gdzie zajęła dopiero IX miejsce.

A. Śledzik został powołany do kadry narodowej młodzieżowców. Marcin Sarnowski wspólnie z wioślarzami RTW Bydgostia reprezentując Wyższą Szkołę Gospodarki w Bydgoszczy uczestniczył w regatach w Monako na zaproszenie Księcia Alberta II, gdzie polska osada czwórek podwójnych wywalczyła wysokie trzecie miejsce. Podczas rozegranych w tym roku MP seniorów w Poznaniu kruszwicka dwójka ze sternikiem w składzie: Rafał Smoliński, Marcin Sarnowski i sternik Bartosz Januszek zdobyła złoty medal i tytuł mistrzowski. Na tych mistrzostwach czwórka podwójna „GOPŁA” - Artur Śledzik, Artur Januszek, Artur Chojnowski i Bartosz Szczyrba wywalczyła brązowy medal. Brązowy medal zdobył na MP w Poznaniu także Arnold Sobczak w wyścigach wioślarskich jedynek. Oprócz tego A. Sobczak w tym roku zdobył także złote medale i tytuły Akademickiego MP i MP Szkół Wyższych. Wielki sukces na MP seniorów odnotowali kruszwiccy wioślarze , którzy w klubowej ósemce zajęli wysokie piąte miejsce płynąc w składzie: Rafał Smoliński, Bartosz Szczyrba, Marcin Sarnowski, Artur Chojnowski, Artur Januszek, Daniel Szczepaniak, Artur Śledzik i sternik Bartosz Januszek. Oprócz tego zawodnika wagi lekkiej Jerzy Kowalski w finale skiffistów zajął V miejsce, niewiele ulegając dwukrotnym mistrzom olimpijskim w dwójkach podwójnych z Sydney i z Aten – Tomaszowi Kucharskiemu (AZS Gorzów) i Robertowi Syczowi (Bydgostia).

Podczas Młodzieżowych MP rozegranych w Poznaniu Jerzy Kowalski w jedynkach wagi lekkiej wywalczył srebrny medal i tytuł wicemistrzowski, a czwórka podwójna w składzie: Artur Śledzik, Daniel Szczepaniak, Tomasz Kowalski także wywalczyła srebrny medal. Do grona medalistów dołączyli też juniorzy młodsi kruszwickiego Klubu, gdzie Dawid Kawecki w rywalizacji jedynek zajął II miejsce, a czwórka podwójna w składzie: Artur Mikołajczak, Krzysztof Sobczak, Tomasz Cugier i Krzysztof Majchrzak uplasowali się na VII miejscu. Kolejnym sukcesem kruszwickiego wioślarstwa było powołanie do kadry narodowej juniorów Dawida Kaweckiego, który wystąpił w Brandenburgu w regatach Państw Nadbałtyckich „Baltic Cup” zajmując w finale VI miejsce.

W tym roku w kadrze olimpijskiej znalazło się dwóch seniorów – Arnold Sobczak i Artur Śledzik, Jerzy Kowalski został objęty szkoleniem centralnym seniorów w wadze lekkiej. Szkoleniem wioślarzy kruszwickich zajmowali się w tym roku Robert Januszek – prowadząc grupy młodzików i juniorów oraz Kazimierz Naskręcki – któremu powierzono opiekę nad młodzieżowcami i seniorami.

Regaty Międzynarodowe w 2008 r. Ratzeurg-Niemcy II miejsce: Przemysław Bielawski, Paweł Ciężkowski, Jerzy Kowalski, Bartłomiej Leśniak

2008

W 2008 r. w klubie trenowało 64 zawodników licencjonowanych pod opieką dwóch trenerów. Szkolenie prowadzono tak jak i poprzednio w pięciu kategoriach wiekowych. Do największych sukcesów w sporcie wioślarskim zaliczyć należy złoty medal zdobyty w kwietniu w Poznaniu przez Arnolda Sobczaka w wyścigu jedynek podczas Centralnych Regat Kwalifikacyjnych Otwarcia Sezonu Seniorów oraz VII miejsce w tym biegu Artura Śledzika, a także drugie miejsce tych zawodników w dwójkach podwójnych. W maju podczas Międzynarodowych Regat w Monachium Artur Śledzik płynąc w osadzie krajowej czwórek podwójnych wywalczył II miejsce. Na Pucharze Świata w maju w Monachium Arnold Sobczak w zmaganiach skoffistów zajął 17-tą lokatę. W końcu maja w Duisburgu (Niemcy) na międzynarodowych Regatach Artur Śledzik wraz z narodową czwórką podwójną zajął drugie miejsce. W drugiej połowie maja w Kruszwicy Arnold Sobczak zdoył złoty medal na Mistrzostwach Szkół Wyższych w konkurencji jedynek. Parę dni później w Kruszwicy rozegrano Centralne Regaty Otwarcia Sezonu Juniorów podczas których kruszwiccy wioślarze zajęli następujące lokaty: Dawid Kawecki w osadzie dwójek podwójnych juniorów młodszych był piąty, Bartłomiej Sądel w jedynkach młodzików wygrał swój wyścig, czwórka podwójna juniorów młodszych w składzie – Artur Mikołajczak, Tomasz Cugier, Tomasz Majchrzak i Krzysztof Sobczak zdobyli brązowy medal, Ewa Kruszczyńska w jedynkach juniorek wywalczyła srebrny medal, a Artur Mikołajczewski w jedynkach juniorów wagi lekkiej zdobył złoty medal.

W czerwcu w Poznaniu zorganizowano Międzynarodowe Regaty Kwalifikacyjne do IO w Pekinie, podczas których Arnold Sobczak w rywalizacji jedynek zajął X miejsca. Na rozegranych w Bydgoszczy regatach o Puchar Prezydenta, Dawid Kawecki w jedynkach juniorów zajął trzecie miejsce, a płynąć z Michałem Kaczmarkiem w dwójkach podwójnych juniorów uplasowali się na drugiej pozycji.

Podczas regat o Puchar Europy rozegranych w Cork (Irlandia) Dawid Kawecki płynąc w osadzie krajowej czwórki podwójnej dotarł do mety na VI miejscu.

W lipcu w Kruszwicy odbyła się OOM, na której czwórka podwójna juniorów młodszych z KW „GOPŁO” Kruszwica w składzie: Tomasz Cugier, Artur Mikołajczak, Krzysztof Sobczak Krzysztof Majchrzak, zajęła piątą lokatę. W lipcu w Brandenburgu (Niemcy) przeprowadzono Młodzieżowe Mistrzostwa Świata podczas, których Artur Śledzik płynąc wraz z reprezentacyjną czwórką podwójną wywalczył brązowy medal. Na rozegranych w Kruszwicy Młodzieżowych MP Artur Śledzik w gronie skiffistów zajął VII lokatę. Na mistrzostwach PZTW Młodzików w Kruszwicy w kategorii chłopców Bartłomiej Sądel zajął drugie miejsce, a dójka podwójna dziewcząt Karolina Ostrowska i Agnieszka Grochot miejsce piąte. W końcu lipca w austriackim Linzu odbyły się MŚ Seniorów podczas których w osadzie narodowej ósemki płynął Jerzy Kowalski, a osada polska zajęła V-te miejsce. Na początku sierpnia w Poznaniu podczas MP juniorów Artur Mikołajczewski w jedynkach wagi lekkiej juniorów wywalczył srebrny medal,, a dwójka podwójna juniorów Dawid Kawecki i Michał Kaczmarek przypłynęła jako czwarta.

W drugiej połowie sierpnia w Poznaniu odbyły się MP Seniorów, na których dwójka podwójna Arnold Sobczak i Artur Śledzik wywalczyła złoty medal. W gronie skiffistów Arnold Sobczak zdobył srebrny medal, czwórka podwójna – A. Śledzik, A. Chojnowski, B. Szczyrba i J. Kowalski także zajęła drugie miejsce, a dwójka ze sternikiem – A. Chojnowski, B. Szczyrba i st. B. Sądel wywalczyła medal brązowy. Na tych mistrzostwach w kategorii mężczyzn KW „GOPŁO”Kruszwica sklasyfikowany został na drugim miejscu na 36 klubów.

W końcu sierpnia w Zagrzebiu (Chorwacja) odbyły się Akademickie ME na których Arnold Sobczak w jedynkach zdobył złoty medal, wspólnie z Jerzym Kowalskim medal srebrny – dwójka podwójna, a polska ósemka w której płynął J. Kowalski także stanęła na najwyższym podium. Na początku września w Belgradzie (Serbia) odbyły się Akademickie MŚ na których Arnold Sobczak w jedynkach wywalczył srebrny medal, a w osadzie czwórek podwójnych Jerzy Kowalski medal brązowy.

Mistrzostwa Polski Seniorów Poznań 2009 r. I miejsce: Jerzy Kowalski, Artur Mikołajczewski, 
trener Kazimierz Naskręcki 

2009

W 98 roku istnienia KW „GOPŁO” skupiał 65 zawodników z licencją PZTW. W tym też roku odbyły się zawody na ergometrach w styczniu, we Wrocławiu, na których Jerzy Kowalski zdobył złoto w wadze lekkiej, a Artur Mikołajczewski w tych zawodach zajął VII miejsce. Michał Wiliński był 23-ci, a Artur Śledzik 26-ty. W kwietniu w Warszawie zorganizowano Długodystansowe Regaty Kwalifikacyjne, na których Arnold Sobczak zajął drugie miejsce, Jerzy Kowalski – w jedynkach wagi lekkiej VII-me, Artur Śledzik był czwarty w jedynkach, a Artur Mikołajczewski IX w jedynkach wagi lekkiej.

Podczas rozegranych w maju w Poznaniu Centralnych Regat Kwalifikacyjnych Otwarcia sezonu Arnold Sobczak zajął II i VII miejsce w jedynce oraz II i I w dójce podwójnej. Jerzy Kowalski był VI i IV w jedynkach oraz V w dwójkach, Artur Śledzik zajął VI i IV lokaty w jedynkach oraz III i IV w dwójkach podwójnych, Artur Mikołajczewski zajął X i XI miejsca w jedynkach w lekkiej, a Dawid Kawecki wraz z Paziewskim z Torunia wygrali wyścig dwójek podwójnych. Podczas Międzynarodowych Regat Juniorów w Monachium (Niemcy) Dawid Kawecki uplasował się na XIV miejscu w rywalizacji dwójek podwójnych.

Na Międzynarodowych Regatach Seniorów w Essen (Niemcy) Arnold Sobczak zajął II i VII miejsca w dwójkach podwójnych, a Jerzy Kowalski wraz z narodową osadą czwórek podwójnych wygrali rywalizację w wadze lekkiej. Na regatach pucharu Świata w Banioles (Hiszpania) Arnold Sobczak zajął X miejsce w rywalizacji dwójek podwójnych. W końcu maja podczas Centralnych Regat Otwarcia Sezonu Juniorów w Kruszwicy, miejscowi wioślarze wywalczyli drugie miejsce (Dawid Kawecki) w dwójkach i IV w jedynkach, Maciej Kaczmarek był V-ty w jedynkach w. Lekkiej, Bartłomiej Sądel wygrał rywalizację w jedynkach chłopców, a Tomasz Cugier zajął V miejsce w jedynkach juniorów wagi lekkiej.

W tym czasie w Raceburgu (Niemcy) na Międzynarodowych Regatach Jerzy Kowalski zwyciężył w rywalizacji dwójek podwójnych wagi lekkiej oraz zajął III miejsce w kategorii czwórek podwójnych wagi lekkiej. Te same lokaty zajął Artur Mikołajczewski, gdyż obaj pływali w tych samych osadach.

Na MP seniorów Arnold Sobczak wywalczył srebrny medal w rywalizacji czwórek podwójnych, Jerzy Kowalski zdobył tytuł mistrzowski w dwójkach podwójnych wagi lekkiej oraz srebrny medal w czwórkach podwójnych, a Artur Mikołajczewski płynąc z J. Kowalskim w Dwójkach podwójnych wagi lekkiej także został mistrzem kraju.

Podczas rozegranych w Monachium Pucharu Świata Arnold Sobczak zajął XII miejsce w dwójkach podwójnych. W czerwcu w Kruszwicy na Centralnych Regatach Kwalifikacyjnych Juniorów Dawid Kawecki zdobył brązowy medal w wyścigu jedynek. W lipcu na Pucharze Świata w Lucernie (Szwjcaria) Arnold Sobczak zajął XIX miejsce w rywalizacji jedynek, a Jerzy Kowalski i Artur Mikołjczewski uplasowali się na czwartym miejscu w wyścigu czwórek podwójnych wagi lekkiej.

Na rozegranych w Bydgoszczy MP juniorów Dawid Kawecki wywalczył brązowy medal w zmaganiach skiffistów, a Tomasz Cugier i Krzysztof Majchrzak zajęli IX lokatę w dwójkach podwójnych. W drugiej połowie lipca w Kruszwicy odbyła się XV OOM, a na niej jedyny medal wywalczył Maciej Kaczmarek, zajmując w jedynkach trzecią lokatę. W lipcu w czeskich Racicach odbyły się Młodzieżowe MŚ, na których Jerzy Kowalski i Artur Mikołajczewski zajęli XIV miejsce w osadzie dwójek podwójnych wagi lekkiej.

W czasie rozegranych Młodzieżowych MP i Regat Młodzików Jerzy Kowalski zdobył trzy medale – złote w jedynkach i dwójkach oraz brązowy w czwórkach podwójnych, Artur Mikołajczewski dwa – złoty w dwójkach podwójnych wagi lekkiej i brązowy w czwórkach podwójnych, Daniel Szczepaniak i Michał Kaczmarek zajęli trzecie miejsce w rywalizacji czwórek podwójnych. W jedynkach chłopców Bartłomiej Sądel był drugi, a Bartosz Januszek X-ty. Drugie miejsce zajęli także dwójka podwójna chłopców Michał Ostrowski i Jaku Wiśniewski.

Podczas sierpniowych MŚ Juniorów rozegranych we francuskiej Brive de la Gaillarde Dawid Kawecki zajął V miejsce płynąc w osadzie podwójnej.

Na początku września w Kruszwicy rozegrane zostały V Akademickie Mistrzostwa Europy, na których Kruszwiczanie pokazali się z jak najlepszej strony. Arnold Sobczak zdobył dwa złote medale w jedynkach i dwójkach, Jerzy Kowalski wywalczył trzy złote medale w jedynkach, dwójkach i w czwórkach podwójnych wagi lekkiej, Artur Mikołajczewski wywalczył dwa złote medale w dwójkach wagi lekkiej, a Daniel Szczepaniak był VII w osadzie ósemek. A więc ogromny sukces zawodników.

W czasie rozgrywania Międzywojewódzkich Mistrzostw Młodzików i Juniorów w Kruszwicy Dawid Kawecki zajął drugie miejsce w jedynkach juniorów, Bartłomiej Sądel zwyciężył w jedynkach chłopców, Bartosz Januszek był trzeci w jedynkach chłopców, a B. Sądel i B. Januszek wygrali rywalizację dwójek podwójnych wśród chłopców. We wrześniu w Brześciu na Białorusi rozegrano ME Seniorów, podczas których Arnold Sobczak wywalczył brązowy medal w osadzie czwórek podwójnych, a Jerzy Kowalski zajął VI miejsce w dójkach podwójnych wagi lekkiej. W październiku na Bradze w Bydgoszczy rozegrano Wielkie Regaty o Puchar Brdy, podczas których ósemka w której płynął Jerzy Kowalski zajęła IV miejsce. Tymi regatami zakończono sezon 2009 r.

Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Kruszwicy 2010 r. II miejsce: Jerzy Kowalski, Artur Mikołajczewski, Dawid Kawecki, Mikołaj Bagrowski - medale wręcza prezes KW "GOPŁO" Stefan Janeczek

2010

Sportowy sezon tego roku zapoczątkowano w maju Centralnymi Regatami Kwalifikacyjnymi w Poznaniu, na których Bartłomiej Sądel zwyciężył w dwójkach podwójnych juniorów młodszych oraz był szósty w jedynkach juniorów młodszych.

Po tych zawodach odbyły się kolejne regaty w Bydgoszczy, gdzie B. Sądel i B. Januszek zajęli trzecie miejsce w dwójkach podwójnych juniorów młodszych. Prócz tego B. Sądel zwyciężył w kategorii jedynek, a Jaku Wiśniewski i Michał Ostrowski zajęli drugie miejsce w dwójkach podwójnych chłopców. Na tych regatach Tomasz Cugier zajął drugie miejsce w jedynkach wagi lekkiej juniorów, a Maciej Kaczmarek był drugi w jedynkach juniorów.

Pod koniec maja w Kruszwicy rozegrano Centralne regaty Kwalifikacyjne, na których kruszwicka czwórka podwójna juniorów młodszych w składzie: B. Januszek, B. Sądel, M. Kościński i A. Zasada zajęła VII miejsce, a M. Kaczmarek i K. Majchrzak uplasowali się na V miejscu w dwójkach podwójnych juniorów. Piąte miejsce zajęła także dwójka podwójna dziewcząt Julita Wejman i Justyna Szulc. Zwycięstwo za to odniosła dwójka podwójna chłopców Jakub Wiśniewski i Michał Ostrowski. Na MP Seniorów w Poznaniu Michał Wiliński, Dawid Kawecki, Artur Mikołajczewski i Artur Śledzik w osadzie czwórek podwójnych wywalczyła srebrny medal.

W końcu maja w Kruszwicy rozegrano Centralne regaty Kwalifikacyjne, na których kruszwicka czwórka podwójna juniorów młodszych w składzie: . Januszek, B. Sądel, M. Kościński i A. Zasada zajęła VII miejsce, a M. Kaczmarek i K. Majchrzak uplasowali się na V miejscu w dójkach podwójnych juniorów. Piąte miejsce zajęła także dwójka podwójna dziewcząt Julita Wejman i Justyna Szulc. Zwycięstwo za to odniosła dwójka podwójna chłopców Jakub Wiśniewski i Michał Ostrowski. Na MP Seniorów w Poznaniu Michał Wiliński, Dawid Kawecki, Artur Mikołajczewski i Artur Śledzik w osadzie czwórek podwójnych wywalczyła srebrny medal.

W końcu maja w Kruszwicy odbyły się regaty Państw Wyszechradzkich, podczas których Bartłomiej Sądel w osadzie czwórki podwójnej juniorów młodszych zajął IV miejsce. Miesiąc później także w Kruszwicy rozegrano Centralne Regaty Kwalifikacyjne, na których Bartłomiej Sądel zajął drugie miejsce w jedynkach juniorów młodszych. Bartosz Januszek, Bartłomiej Sądel, Mateusz Kościński i Adrian Zasada wywalczyli drugie miejsce w czwórkach podwójnych juniorów młodszych. Drugą lokatę zajął także Tomasz Cugier w jedynkach wagi lekkiej juniorów, a Jakub Wiśniewski i Michał Ostrowski zwyciężyli w rywalizacji dwójek podwójnych chłopców. Zwycięstwo odniosła też dwójka podwójna dziewcząt Julita Wejman i Justyna Szulc. Na drugim miejscu przypłynął Jakub Wiśniewski w jedynkach chłopców.

Na OOM w Poznaniu czwórka kruszwiczan – B. Januszek, B. Sądel, M. Kościński i A. Zasada wywalczyła V miejsce w kategorii juniorów młodszych. Na przełomie lipca i sierpnia w Kruszwicy rozegrano Młodzieżowe MP i Regaty Młodzików o Puchar Prezesa PZTW na których: Jerzy Kowalski zwyciężył w jedynkach wagi lekkiej a Artur Mikołajczewski był w tym wyścigu drugi. Obaj też wygrali wyścig dwójek podwójnych. Oni dwaj oraz Mikołaj Bagrowski i Dawid Kawecki zajęli drugie miejsc w czwórkach podwójnych, Rafał Kowalski zajął VII miejsce w jedynkach wagi lekkiej, Marta Springer była IX w jedynkach, Julita Wejman i Justyna Szulc uplasowały się na VIII pozycji w dwójkach dziewcząt. Jakub Wiśniewski i Michał Ostrowski zajęli trzecie miejsce w dwójkach podwójnych chłopców.

W połowie sierpnia w węgierskim Szeged odbyły się Akademickie Mistrzostwa Świata podczas których Artur Mikołajczewski wywalczył brązowy medal w kategorii jedynek, a Jerzy Kowalski zajął IV miejsce w dwójkach podwójnych wagi lekkiej. W dniach 20-22 sierpnia w Amsterdamie rozegrano Akademickie Mistrzostwa Europy Jerzy Kowalski i Artur Mikołajczewski zdobyli tam złoty medal w dójce podwójnej wagi lekkiej, Artur Mikołajczewski, Michał Wiliński, Michał Chrustowski i Piotr Kwiatkowski wywalczyli srebrny medal w czwórkach podwójnych, a Jerzy Kowalski, Artur Mikołajczewski, Rafał Kowalski i Łukasz Zub zajęli trzecie miejsce w czwórkach podwójnych wagi lekkiej. Prócz tego płynący w osadzie ósemek Michał Wiliński otrzymał srebrny medal za zajęcie drugiego miejsca. We wrześniu w Bydgoszczy odbyły się Mistrzostwa Woj. Kujawsko-Pomorskiego na których Justyna Szulc zdobyła brązowy medal w jedynkach dziewcząt, Jaku Wiśniewski i Michał Ostrowski zajęli drugą lokatę w dwójkach podwójnych chłopców, a Tomasz Cugier i Krzysztof Majchrzak wygrali rywalizację w dwójkach podwójnych juniorów.

W ramach Współzawodnictwa Sportowego Dzieci i Młodzieży prowadzonego przez Ministerstwo Sportu KW „Gopło” Kruszwica w 2010 r. zdobył 60 pkt. I Zajął 607 miejsce na 2070 klubu w Polsce. Na 861 Gmin Gmina Kruszwica znalazła się na 220 miejscu. Kilku wioślarzy z KW „GOPŁO” Kruszwica znajduje się w kadrze narodowej. Artur Mikołajczewski i Dawid Kawecki w kadrze narodowej,a Jerzy Kowalski w kadrze olimpijskiej Londyn 2012.

W tym roku doceniając wyniki sportowe zawodników KW „GOPŁO” Kruszwica Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego piotr Całbecki – Jerzemu Kowalskiemu, Arturowi Mikołajczewskimu i Dawidowi Kaweckiemu przyznał stypendia sportowe. W tym też roku doceniając wzorową organizację V Akademickich Mistrzostwa Europy w 2010 r., Międzynarodowa Federacja Wioślarska w Szwajcarii przyznała organizację Mistrzostw Europy Juniorów w 2011 r. w Kruszwicy, oraz w Monachium organizację Regat Państw Nadbałtyckich w 2012 r. także w Kruszwicy.

Uroczystość otwarcia i Mistrzostwa Europy Juniorów w Kruszwicy 2011 r. 

2011

Kolejny sezon w kruszwickim Klubie rozpoczyna się od Centralnych Kontrolnych Regat Otwarcia Sezonu juniorów, na których kruszwiccy wioślarze zajęli następujące miejsca; pierwsze miejsce wywalczyły Julita Wejman, Justyna Szulc w dwójce podwójnej juniorek młodszych, a także pierwsza była Danuta Derucka w jedynce juniorek wagi lekkiej oraz Bartosz Januszek, Jakub Wiśniewski zajęli drugie miejsce w dwójce podwójnej juniorów młodszych, dwójka podwójna chłopców zajęła IV miejsce, a Dawid Lewandowski w jedynce chłopców zajął drugą pozycję. Na tych też regatach bardzo dobry występ zaliczył Bartłomiej Sądel, który razem z kolegą z AZS Kraków Dominikiem Czają w osadzie kombinowanej wywalczyli kwalifikacje do Regat Wyszechradzkich.

W dniach 4-5 czerwca na torze Malta w Poznaniu odbyły się mistrzostwa Polki Seniorów, na których zawodnicy „GOPŁA” Kruszwica, Jerzy Kowalski, Artur Mikołajczewski wywalczyli złoty medal w dwójce podwójnej wagi lekkiej, Rafał Kowalski w jedynce wagi lekkiej zajął VI miejsce. W tym samym czasie w Valence (Węgry) odbywały się Regaty Olimpic Hops, na których Bartłomiej Sądel wraz z Dominikiem Czają z AZS Kraków wywalczyli złoty medal w dwójce podwójnej juniorów.

W dniach 2-3 lipca w Kruszwicy na torze regatowym odbyły się Regaty Kontrolne Juniorów, Kwalifikacje do Mistrzostw Świata Juniorów oraz Pucharu Młodzieży. Dobry występ na tych regatach zaliczyli kruszwiccy wioślarze zajmując: pierwsze miejsce w jedynce juniorek wagi lekkiej Danuta Derucka tuż za nią w tym biegu na drugiej pozycji uplasowała się jej koleżanka klubowa Róża Płocka. W dwójce podwójnej Szulc Justyna, Wejman Julita zajęły VII lokatę, a Maciej Kaczmarek X miejsce w jedynce juniorów. Bartłomiej Sądel w osadzie kombinowanej zajął VI miejsce w dwójce podwójnej juniorów oraz III miejsce w czwórce podwójnej juniorów.

Podczas rozgrywanych w Kruszwicy Mistrzostw Polski Juniorów 14-17 lipca miejscowi wioślarze nie zdołali zdobyć medalu. Najbliżej była osada dwójki podwójnej wagi lekkiej juniorek Róża Płocka, Danuta Durecka, która zajęła czwarte miejsce.

Na rozgrywanej w Poznaniu Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży Bartłomiej Sądel w jedynce juniorów młodszych zajął IV miejsce, natomiast czwórka podwójna ze sternikiem w składzie B. Sądel, M. Kościński, . Januszek, A. Zasada i sternik J. Wiśniewski wywalczyła VI miejsce. Juniorki młodsze Julita Wejman, Justyna Szulc zajęły XII miejsce w dwójce podwójnej.

Na koniec lipca na torze regatowym Malta w Poznaniu odbyły się Młodzieżowe Mistrzostwa Polski oraz Mistrzostwa o Puchar Prezesa PZTW Młodzików. Kowalski Rafał w jedynce wagi lekkiej wywalczył srebrny medal, Majchrzak Krzysztof w jedynce był dziesiąty. W rywalizacji jedynki młodzików Dawid Lewandowski zajął piątą lokatę, w dwójce podwójnej Bogumił Łyczak wraz z Maciejem Chojnowskim uplasowali się na IX miejscu, a Natalia Jóźwiak w jedynce dziewcząt zajęła XII miejsce.

W dniach 28.08-4.09.2011 r. w Bled (Słowenia) odbywały się Mistrzostwa Świata Seniorów, na których stratował reprezentant „GOPŁA” Kruszwica Artur Mikołajczewski w czwórce podwójnej wagi lekkiej, jednakże z powodów technicznych osada została wycofana z rywalizacji.

Młodzi kruszwiczanie z powodzeniem walczyli w Bydgoszczy w Międzywojewódzkich Mistrzostwach Młodzików oraz Mistrzostwach Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Złoto w jedynce młodzików zdobył Dawid Lewandowski, siódmy był Bogumił Łyczak, a ósmy Maciej Chojnowski. Czwartą lokatę B. Łyczak, M. Chojnowski wywalczyli w dwójce podwójnej chłopców. Ósma w jedynce młodziczek była Natalia Jóźwiak. Srebrne medale wywalczyli również Justyna Szulc w jedynce młodszych, Dominika Fijałkowska i Julita Wejman w dwójce bez sternika, a także Michał Ostrowski w jedynce oraz wraz z Bartoszem Januszkiem w dwójce podwójnej juniorów młodszych. Czwarte miejsce w dwójce podwójnej juniorek młodszych zajęły D. Fijałkowska i J. Wejman.

W Płocku na Zalewie Sobótka odbyły się III Mistrzostwa Polski w Sprincie Wioślarskim na dystansie 500 metrów. Artur Mikołajczewski wywalczył dwa złote medale w jedynce wagi ciężkiej oraz w jedynce wagi lekkiej. Czwartą lokatę w finale zajął Rafał Kowalski.

W tym też roku Klub Wioślarski „GOPŁO” Kruszwica wspólnie z Polskim Związkiem Towarzystw Wioślarskich był organizatorem I Mistrzostw Europy Juniorów. Była to największa impreza w historii Klubu. W Mistrzostwach wystartowali zawodnicy z 23 państw: Azerbejdżan, Białoruś, Bułgaria, Czechy, Chorwacja, Estonia, Izrael, Litwa, Łotwa, Mołdawia, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Serbia, Słowacja, Słowenia, Szwecja, Turcja, Ukraina, Węgry i Włochy.


Starania jakie Klub włożył w przygotowania do I Mistrzostw Europy Juniorów doceniono w kraju, jak również i na świecie przez Federację Wioślarską FISA. Wszyscy zgodnie uważają, że był to organizacyjny sukces Klubu. Oficjalną stronę internetową I Mistrzostw Europy Juniorów odwiedziło blisko 31 tysięcy internautów.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, korzystałem z książek Z. Szafkowski 95 lat polskiego wioślarstwa na Gople (1911-2006), Gorzów Wielkopolski-Kruszwica 2006; Z. Szafkowski, S. Janeczek, J. Brauer, 100 lat polskiego wioślarstwa na Gople ((1911-2011), Kruszwica 2011. Dodatkowe źródło: Wioślarstwo Kruszwickie (1911-2006). Skany pochodzą z książek. Link do pierwszej części.  

sobota, 19 listopada 2016

Krystyna Pietrzak o pracy przymusowej w Kruszwicy, w czasach II wojny światowej

Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne miało przyjemność wysłuchać historii pani Krystyny Pietrzak z domu Urbańskiej, córki Tadeusza i Salomei, ur. 29.08.1934 r. w Kruszwicy. Tadeusz i Salomea mieli czterech synów i jedną córkę (Janusz, Krystyna, Henryk, Eugeniusz i Zdzisław). Pani Krystyna była zmuszona jako dziecko do pracy przymusowej między innymi w Polanowicach, gdzie skierował ją niemiecki Arbeitsamt – urząd pracy zadaniem którego było werbowanie Polaków do pracy w miejscowych zakładach, rolnictwie lub też wysyłaniu ich do pracy w Rzeszy. Niemiecki urząd pracy działał w Kruszwicy od 26 VIII 1940 r. wysłał do pracy w Niemczech około 800 kruszwiczan, 220 znalazło się na liście do zlikwidowania, z tego 120 trafiło do obozów koncentracyjnych.

Niemka miała nas uczyć pisać i mówić po niemiecku, biła nas po rękach trzciną, gnębiła psychicznie...”

- Jak Niemcy weszli do Kruszwicy w 1939 r., my dzieci chodziliśmy do „szkoły”, do Sławska Wielkiego, Łagiewnik, na Zagople i na Bródzki, Kruszwica podzielona była na cztery części. Ja chodziłam do Sławska, ale nie długo, gdy tylko skończyłam 7 lat. W Sławsku była nauczycielka, jej wizerunek zapisał mnie się w pamięci. Rudowłosa nauczycielka - Niemka miała nas uczyć pisać i mówić po niemiecku, biła nas po rękach trzciną, gnębiła psychicznie, przy czym świetnie bawiła się z odwiedzającymi ją gestapowcami, a nam kazała siedzieć cicho. To bardzo przykre przeżycia. Chodziliśmy z Kruszwicy do Sławka pieszo i ze Sławska z powrotem do Kruszwicy także na własnych nogach. W zasadzie nie uczyliśmy się, tylko pracowaliśmy. Przyjeżdżał po nas wóz i wywoził nas do Polanowic na pola, a także do Łagiewnik daleko w pole, gdzie spędzaliśmy od 4 do 6 godzin, tylko na kawie i kawałku chleba przez cały ten czas. Każdy dostał po dwie radliny i „przerywał buraki”. Pilnował nas z trzciną w ręku tzw. „Wudasz”, chodził w butach oficerkach i nie pozwolił na to byśmy sobie coś z pola zabrali, gdy zauważył coś podejrzanego to wzywał, jak źle „przerwane” to bił i kazał poprawić – wspomina p. Krystyna Pietrzak czasy dzieciństwa. Prócz buraków stawialiśmy również snopki zboża. Jeździła maszyna i cięła zboże, myśmy stawiali snopki i wiązali; pieliliśmy również pola z chwastów.

Nigdy się nie podczołgiwałem, bo Ci co jedli te kości wszyscy poumierali”

- Ojciec Tadeusz pracował w Cukrowni Kruszwickiej jako „śrubownik”, jak następowała jakaś awaria to zajmował się naprawą, tą samą pracę wykonywał jego ojciec Piotr. Tata uczył się już od dziecka pracy przy maszynach cukrowniczych, gdy skończył 18 lat przejął pracą po dziadku. Ojciec był obchodowym, złotą rączką, czasem nie zatrzymywano nawet produkcji i musiał dokonywać naprawy przy działającej maszynie. Kiedyś robił obchód przy ostojnikach, którymi odpływały za cmentarz odpady, ojciec poszedł sprawdzić czy rury się nie zapchały. Niemcy w okolicy cmentarza złapali kruszwiczanina na łapaniu bażantów, ten oskarżył tatę o to, że zakłada sidła. Do domu przyszło Gestapo z rewizją. Nie znaleźli nic podejrzanego, mimo to wywieźli mężczyznę do Inowrocławia do siedziby Gestapo, gdzie powiedział, że ojciec kłusował, przysięgał na krucyfiks, że widzi jak ojciec – Tadeusz Urbański - zdejmuje z sideł bażanta. Tata został niesłusznie skazany na 8 miesięcy i osadzony we Wronkach, sąd był bezlitosny nie interesowało ich, że nie ma dowodów (było to w połowie wojny). Kruszwiczanin, który wskazał ojca aby ratować własne życie uniknął kary. W więzieniu panował głód, czasem niemieccy strażnicy rzucili na pawlaczu kilka kości aby nakarmić psy. Więźniowie podczołgiwali się i obgryzali kości, ale nie robił tego mój tata Tadeusz, w ten sposób ocalił życie, zepsute kości doprowadziły do śmierci wszystkich więźniów, którzy zjedli zepsute mięso – ze wzruszeniem opowiada p. Krystyna. Wrócił do Kruszwicy wygłodzony i chory, myśleliśmy, że umrze. Nie mógł podejść wycieńczony pod schody. Oczywiście byli też w Kruszwicy i dobrzy ludzie tacy jak p. Wieczorkiewicz, kierownik warsztatu taty z Cukrowni. W czasie, gdy ojciec był w więzieniu we Wronkach, to p. Wieczorkiewicz i wszyscy pracownicy z warsztatów, na których był tata, składali się i oddawali część swojej wypłaty mojej mamie, była to równowartość pensji jaką otrzymywał tata kiedy pracował. Ich dobroć pozwoliła przetrwać mojej rodzinie w tych trudnych, wojennych czasach. Wieczorkiewicz odwiedził moją rodzinę, gdy wrócił tata, po czym przyjął ojca do pracy ponownie na to samo stanowisko. Byliśmy wdzięczni p. Wieczorkiewiczowi za zorganizowanie pomocy naszej rodzinie, w każdym miesiącu inny kolega przynosił nam pieniążki, przez całe 8 miesięcy pobytu taty w więzieniu.

Kruszwica po wojnie

Przedwojenna Kruszwica była piękna, często spacerowaliśmy nad brzegami Gopła, na letnisku. Na rynku stał piękny ewangelicki kościół, ale nie miałam okazji zobaczyć jak wygląda wnętrze. Po wojnie mieszkańcy, za zgodą Urzędu Miejskiego rozebrali kościół i pobudowali domy. Po wojnie pracowałam – kontynuuje opowieść p. Krystyna – najpierw miałam warsztaty u p. Ramsztajna, potem u p. Formańskich na taśmie jako krawcowa, jestem wyuczoną krawcową 3 lata trwała moja praktyka. Po wojnie pracowałam w zakładzie krawieckim w Mątwach, przy Zakładach Sodowych. Byłam „spodniarką” dobrze spodnie szyłam, to była „miarówka”. W Kruszwicy działało rybołówstwo, działała mleczarnia, rzeźnia, piekarnia, zakłady cukrowniczy i winiarnia po Makowskim, na Kasprowicza była rozlewania GS piwa i oranżady. Ślub brałam w Kolegiacie w Kruszwicy w grudniu 1956 r. Wyszłam za Stefana Pietrzaka piłkarza naszego „Gopła”. Jeszcze jako panna chodziłam na mecze, mój tata po wojnie kierował zespołem, a brat Janusz grał w zespole w latach 50-tych.

Fot. zespół Gopło Kruszwica 1950 r.


Góra stoją: Siedzą:
1. Wojtek Nadzieja 
2. Jańczak 2. Świątek
3. Pieńczewski 
4. Koziński 
5. Siudziński „Biniol”
6. Leon Linowski „Leoś”
7. Janusz Urbański (brat p. Krystyny Pietrzak)
8. Zdzisław Siudziński - bramkarz
9. Tadeusz Urbański

Siedzą:
1. Jerzy Uklejewski
2. Świątek
3. Stefan Pietrzak (mąż p. Krystyny)

Pani Krystyna Pietrzak doczekała się prawnuków. Ma ponad 80 lat, udziela się w Kruszwickim Klubie Seniorów, a także występuje w zespole folklorystycznym w Kruszwicy, jeździ z koleżankami na przeglądy zespołów folklorystycznych wspólnie zdobyły wiele nagród i wyróżnień. W imieniu Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego dziękujemy za rozmowę i wzruszającą historię wojenną, życzymy jeszcze więcej sukcesów w zespole.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, rozmowa z p. Krystyną Pietrzak krawcową i artystką z Kruszwicy 19.11.2016 r.



piątek, 18 listopada 2016

Historia Heleny Chmieleckiej

Wojna to czas próby dla ludzkości. Tak było również w latach 1939-1945. Na Kujawach rodziły się postawy, których świat nigdy nie powinien zapomnieć. Tak było z Heleną Chmielecką z Woli Wapowskiej.

Rodzina Chmieleckich na Kujawy przybyła z odległego Pomorza. To właśnie w Woli Wapowskiej pod Kruszwicą w latach 30-tych kupiła gospodarstwo rolne o powierzchni około 60 hektarów. W 1941 roku  rodzina zostaje wysiedlona do pobliskiej wsi Skotniki. Tam również u zarządcy Szymfelda pracuje mąż Pani Heleny, Teofil Chmielecki, który prowadzi dokumentację rolną w istniejącym wówczas majątku.

O wydarzeniach związanych z ukryciem młodej Żydówki pisze Maksymilian Łangowski w jednym z numerów "Jantarowych Szlaków". Tekst napisany w latach 60-tych wymaga jednak korekt. Autor najprawdopodobniej opowieść zasłyszał i nie sprawdził jej w szczegółach. 

Historia ukrycia młodej Żydówki w domu Chmieleckich sięga 1942 roku. Teofil i Helena po namowach jednej z mieszkanek Paprosa  zgodzili się ukryć w swoim domu Dorę Frankenberg. Jak się okazuję dziewczynka pochodziła z pobliskiego Radziejowa.

Była córką Moszka i Szpryncy Frankenberg, którzy przed wojną prowadzili sklep. Fakt ten potwierdza również Biblioteka w Radziejowie. Placówka odnalazła żydowską rodzinę na spisie z 5 kwietnia 1940 roku sporządzonym przez burmistrza miasta. Oprócz rodziców młoda dziewczyna miała również braci Arona, Ita-Łeję, Jakowa i siostry Gołdę i Sarę.

-Dora przebywała w domu dziadków około dwóch lat. Była prawdopodobnie rok starsza od mojej mamy Ireny urodzonej w 1934 roku. Dziewczynki bardzo się lubiły- objaśnia Beata Domalska wnuczka Pani Heleny.

Przechowując Żydówkę przed Niemcami Pani Helena podjęła się niezwykle trudnego działania. Ukrywanie na poddaszu domu Dory wymagało wypracowanych metod działań. Tylko starsza część rodzeństwa żyjącej do dziś Pani Ireny wiedziała kim dokładnie jest młoda dziewczyna. Młodsi aby nie wydać nikomu skrywanej tajemnicy nie znali całej prawdy.

Z relacji Pani Ireny, świadka wszystkich wydarzeń wynika, że ukrywana Dora w czasie dnia nie opuszczała domu. Gdy ktoś zapukał do drzwi od razu chowała się pod łóżko. Wychodziła jedynie nocą i to bardzo blisko domu. Nocleg miała zapewniony na uboczu, zdarzało się również, że chowała się w pokoiku na poddaszu. O jej istnieniu nie wiedzieli nawet krewni, którzy przyjechali na pogrzeb matki Pani Heleny w 1943 roku.

Rodzina Chmieleckich niewiele wiedziała o braciach lub siostrach ukrywanej Żydówki. Jej brata Jakuba (Jakova) poznali przez przypadek gdy jedno z młodszych dzieci Pani Heleny zobaczyło go przy oknie domu. Dora rozmawiała z bratem przez okno. Czasem dzieliła się z nim pożywieniem. Jakov wraz z innymi Żydami ukrywał się w pobliskiej stodole w Skotnikach. Dzięki zebranym informacjom udało się ustalić datę jego urodzenia oraz przekazać rodzinie przypuszczalną (miesięczną) datę jego śmierci o której do tej pory nie wiedzieli.

1944 rok okazał się być najtrudniejszym okresem dla rodziny Chmieleckich. W pierwszych miesiącach roku doszło do potężnej obławy ze strony Niemców. Okazało się, że żołnierze szukali Polaka, który popadł w konflikt z miejscowym Niemcem.

-Polak został schwytany w stodole, gdzie ukrywali się Żydzi. Na szczęście zarówno oni jak i Dora opuścili wcześniej Skotniki. Udało się to bowiem dzięki ostrzeżeniu jednej z kobiet-przekazuje z relacji Pani Ireny, Beata Domalska.

Ostatnia droga Dory i Jakova przebiegała w stronę Radziejowa. Tam też młodym ludźmi miał "ktoś" się zaopiekować. Bezskutecznie. Pozostawione same sobie dzieci musiały ukryć się w stogu.

-Po kilku dniach do drzwi dziadków zapukał Jakub. Był bardzo  przestraszony, zarośnięty i głodny. Prosił babcię czy może ponownie przyprowadzić Dorę. Świadkiem tamtej rozmowy była moja mama. Dziadkowie całą noc czekali na powrót rodzeństwa-relacjonuje wnuczka Pani Heleny.

Powrót był jednak niemożliwy. Z informacji Pani Ireny wynika, że Dora i Jakub chcąc być jak najszybciej w Skotnikach skrócili drogę powrotną. Zamiast udać się prze Szostkę wybrali krótszą drogę przez Bronisław. Jak się okazało była to trasa znacznie bardziej niebezpieczna. Rodzeństwo zostało zatrzymane przez Niemców.

-Wczesnym rankiem w marcu 1944 roku idąc do pracy dziadek dowiedział się, że Niemcy schwytali w okolicy dwóch Żydów. Wraz z małżonką domyślili się, że byli to Dora i Jakub. Dziadkowie uzgodnili, że całą odpowiedzialność za ukrywanie dziecka żydowskiego weźmie na siebie babcia Helena ponieważ dziadek pracował całymi dniami i wracał późnym wieczorem. Teoretycznie o Dorze nie musiał wiedzieć. To alibi miało uchronić całą rodziną przed śmiercią-dodaje Pani Domalska.

Przypuszczalnie przesłuchiwanie Dory i Jakova nie trwało dłużej niż dwa dni.  Istnieje prawdopodobieństwo, że pochwycone rodzeństwo ujawniło miejsce swojego poprzedniego ukrycia. W dwa dni po ujęciu rodzeństwa do domu Chmieleckich zapukali żołnierze SS. Tym samym Pani Helena została aresztowana. Po stronie jej męża stanął zarządca majątku Szymfeld, który potwierdził, że Pan Teofil o Żydówce nie musiał wiedzieć. W ten sposób mąż Pani Heleny uniknął obozu i mógł mimo tak tragicznej sytuacji w domu zająć się pozbawionymi matki dziećmi.

Dalsza droga Pani Heleny nie jest znana. Z zapisków wiemy, że była kilkakrotnie przewożona a ostatnim miejscem pobytu Kujawianki z wielkim sercem stał się owiany wyjątkowo złą sławą, obóz dla kobiet w Ravensbruck. Tam Pani Helena z przydzielonym numerem 41.948 trafiła 14 czerwca i przeżyła pół roku. W obozie przebywała z dwoma mieszkankami regionu, które Ravensbruck przeżyły. Nie było to jednak dane naszej bohaterce, która w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła 8 grudnia 1944 roku  w wieku 47 lat jako jedna z wyczytanych po apelu. Jej dziećmi zaopiekowała się krewna ze strony dziadka Rozalia Surma. 

Historia Pani Heleny Chmieleckiej zainteresowała Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne. Stowarzyszenie podjęło próby kontaktowania się z Jad Waszem, Instytutem Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu, a także skontaktowało się z dalszą rodziną Dory Frankenberg. Wśród zdobytych informacji znalazł się m.in. akt urodzenia  jej brata. 

-Upamiętnienie tego typu postaw na ziemi kujawskiej jest obowiązkiem naszego społeczeństwa. Mamy do czynienia z bezinteresowną postawą, którą nie każdy w tak trudnym czasie wojny, byłby w stanie przyjąć. Dalsze działania w tej sprawie będą przez nas upublicznianie-mówi Bartłomiej Grabowski.

Tymczasem dalszego zgłębienia tematu wymaga rola pozostałych kobiet, które również pomagały w ukrywaniu Żydów w swoich domach. Gdyby potwierdziły się relacje ustne o pozostałych paniach mielibyśmy do czynienia z sprawnie funkcjonującą, społeczną "siatką" ratującą społeczność żydowską.


Tekst poprzednio publikowany w lokalnej prasie oraz miesięczniku samorządowym "Panoramie Kruszwickiej" autor Przemysław Bohonos, źródło: MojaKruszwica.pl.