wtorek, 5 kwietnia 2016

Od Gopła po Giewont – cz. I Jan Kasprowicz. Dom na Harendzie

Na krańcach Zakopanego, na jednym ze zboczy potoku zakopiańskiego, pośród dolin na Harendzie, spędził ostatnie lata swego życia Jan Kasprowicz, wielki wieszcz, tłumacz, mistrz pięknego słowa. Wille nabył Jan Kasprowicz w 1923 roku, osiadł się tutaj wraz z żoną Marią z domu Bunin. Obiekt zbudowany został w 1920 roku przez Jana Fudala Klusia i przeznaczony był na pensjonat. Niedługo po wybudowaniu kupiła wille malarka Winifrid Cooper, a potem odkupił go Kasprowicz.

Willa to typowa chałupa góralska, ze wzorami typowymi dla folkloru na Herandzie. Nie zabrakło w nim sieni, izb: (tzw. czarnej i białej) salonika i sypialni. Znajdziemy w willi również pomieszczenie przeznaczone na gabinet, bibliotekę, kuchnię i poddasze użytkowe. Ciekawostką są obrazy Władysława Jarockiego, które znajdują się w galerii w domu kasprowiczowskim.

Dom posiada pełne wyposażenie, są to meble, pamiątki po rodzinie poety. Wnętrze nie zmieniło się od śmierci Marii Kasprowicz w 1968 roku.

W owym czasie, kiedy Kasprowicz sprowadzał się w góry, miejscowość była bardzo niepozorna, bardzo rzadko odwiedzana przez turystów. F, Goetel pisał w Tygodniku Illustrowanym (Tygodnik Illustrowany, Literatura Sztuka Życie, nr 33, Warszawa 14.VIII.1926 r.), że latem było zbyt daleko do gór i Zakopanego a zimą była tu pustelnia. Goetel pisał także o miejscu, które wybrał sobie na dom Kasprowicz: „Niejeden, kto nie zatrzymując się w domu poety, widział go w przelocie mknąc autem szosa krakowską lub przejeżdżając pociągiem – zadawał sobie pytanie, jakie dziwactwo skłoniło mistrza, iż tu a niegdzieindziej założył ostatnie swoje gazdowstwo.” Z perspektywy czasu nie dziwi jednak taki wybór. Miejsce jest położone w przepięknej okolicy, otoczone górami, lasami – malowniczym krajobrazem. Góry zwyciężyły, porwały do siebie Kasprowicza – pisał Zygmunt Wasilewski, redaktor Tygodnika Illustrowanego.

Tak jak niegdyś oddał serce ziemi kujawskiej, tak tu na zakopiańskiej ziemi odnalazł miłość, która towarzyszyła mu aż do śmierci, a i później zajmowała się domem – mowa o jego trzeciej żonie Marysieńce. Kobieta w szczególny sposób dbała o dom, to dzięki Mari Kasprowicz możemy dziś oglądać w niemalże niezmienionej formie dom Kasprowiczów na Harendzie, który przekazała w latach 50-tych Stowarzyszeniu Przyjaciół Jana Kasprowicza, dodać należy, że towarzystwo nadal dumnie głosi słowa poezji pisarza. Zapisane są one na jego ulubionym moście (most odbudowany, dziś żelazny, został zniszczony około roku 1934), na murach, fragmenty wierszy przykuwają oko literatów, historyków i turystów, tak jak i widok z mostu na płynący pod mostem strumyk.

Dom w górach odwiedzały często córki Jana, Janina i Anna (z pierwszego małżeństwa Jana Kasprowicza z Jadwigą Gąsowską). Jedna z fotografii w willi przedstawia ojca z obiema, już dorosłymi córkami. Fotografii i obrazów jest bardzo dużo w domu kasprowiczowskim na Harendzie. W muzeum znajdziemy dzieła Witkacego i Niesiołowskiego, a także pastele Witkiewicza. Ten ostatni artysta namalował poetę tuż przed śmiercią, a jego żonę uwiecznił na płótnie w 1937 roku. Willa to galeria sztuk, znajdziemy tu także rzeźby.

Na pogrzeb Jana Kasprowicza, na Harendę, przybyli licznie delegaci ze środowisk uniwersyteckich, poeci, literaci, historycy, politycy, nie zważając na ciężki dojazd na Harendę. Była również delegacja z Kujaw.

Nie zabrakło 4 sierpnia 1926 roku na Harendzie, Leopolda Staffa, Jarkowskiego, Leśmiana, Zdziarskiego i Goetela poetów z Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy. Przybyli również Adolf Nowaczyński i Zygmunt Wasilewski, był obecny ówczesny wojewoda Darowski. Przybyli delegaci uniwersytetu lwowskiego i znajomi z Kujaw, gdzie poeta spędził młodość. Pogrzebem zajął się komitet miejscowy na czele z wiceprezesem Towarzystwa Tatrzańskiego prof. Walerym Goetel, oraz dyr. Karolem Stryjeńskim. Trumna leżała w bibliotece (dziś już nieistniejącej, książki z bogatej biblioteki kasprowiczowskiej trafiły do Biblioteki Raczyńskich, gdzie spłonęły w czasie II wojny światowej).

Tygodnik Illustrowany pisał o pogrzebie: „Trumna jest prostą, dębową skrzynią na czarno malowaną z metalowym wkładem w środku. Nieboszczyk leży w niej ubrany w togę profesorską. Dokoła wieńce. Trzy olbrzymie od Rządu, Sejmu i Marszałka Piłsudskiego. Prócz tego inne, co najbliższe zmarłemu. Wieńcami przeróżnymi zasłano też całą łąkę przed domem. Ilość ich zdumiewała, nawet tych, którzy widzieli pogrzeby śp. Żeromskiego i Reymonta.”

Dziś dom Kasprowiczów to Muzeum (przekształcone w 1950 r.) poświęcone pamięci poety. Muzeum znajduje się w połowie drogi między Zakopanem a Poroninem. Od wielu lat dom na Harendzie jest miejscem inspiracji dla całych pokoleń poetów. Dzięki staraniom ostatniej żony Jana Kasprowicza, Mari Kasprowicz możemy dziś zobaczyć jak żył wielki poeta i zrozumieć jego miłość do gór.

Obok Willi znajduje się granitowe mauzoleum wzniesione z inicjatywy Marii Kasprowiczowej. Również prochy poety przeniesiono tutaj, w roku 1933. Mauzoleum zaprojektował Karol Stryjeński.

Niedaleko muzeum znajduje się drewniany kościółek, którego historia związana jest z rodziną Kasprowicza. Maria Kasprowiczowa przekazała parcelę pod kościół. Spory wkład w zachowanie kościoła miał zięć Jana Kasprowicza, prof. Władysław Jarocki, który pracował między innymi przy rekonstrukcji sceny Koronacji Najświętszej Maryi Panny w nawie kościoła.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz