Pierwsze strzały
oznajmiające wybuch II wojny światowej padły we wczesnych
godzinach 1 września 1939 r. w obronie polskiej składnicy
tranzytowej na Westerplatte i Poczty Polskiej w Gdańsku. Wojska
hitlerowskie, bez wypowiedzenia wojny, wdarły się na obszar państwa
polskiego, atakując na lądzie, morzu i w powietrzu. Jednakże,
wbrew oczekiwaniom, Niemcom nie powiódł się moment zaskoczenia.
Polskie lotniska, na które skierowany został pierwszy atak
niemieckich bombowców, były już ewakuowane, okręty polskiej
marynarki wojennej opuściły w większości Zatokę Gdańska
wychodząc na pełne morze, a wzdłuż całej granicy z III Rzeszą
oddziały polskiej piechoty stawiły zacięty opór. Ciężkie walki
toczono pod Mokrą, Mławą, w Borach Tucholskich, na Wybrzeżu, nad
środkową Wartą, na Śląsku i Pogórzu.
Główne siły
nieprzyjaciela ominęły Wielkopolskie. Ten odcinek polskiej granicy
zaatakowany został natomiast przez niemieckie oddziały Granzschutzu
i Landwehry. Ataki nieprzyjaciela odpierały polskie oddziały Straży
Granicznej, Obrony Narodowej oraz regularnego wojska.
Na odcinku osłony 25
Dywizji Piechoty niemiecki 183 pułk Landwehry przekroczył granicę
państwową w rejonie miejscowości Zduny, Sulmierzyce pozorując
silne natarcie na Krotoszyn, na którego przedpolu znajdował się I
batalion 56 pułku piechoty dowodzony przez kapitana Jana Błyskosza
z oddziałami Obrony Narodowej. Batalion odparł wszystkie natarcia
nieprzyjaciela. W nocy z 1 na 2 września dywizja gen. Altera
przeszła na stanowiska obronne na rzece Prośnie. W drugim dniu
wojny zerwana została łączność z 10 Dywizją Piechoty z Armii
„Łódź”, bowiem nieprzyjaciel omijając obronę polską pod
Grabowem utworzył silny przyczółek na wschodnim brzegu Prosny.
W pasie osłony
Wielkopolskiej Brygady Kawalerii w godzinach rannych 1 września
oddziały niemieckiego 14 Rejonu Ochrony Pogranicza natarły na
Rawicz. Broniąca miasta 8 kompania 55 pułku piechoty kpt. Stefana
Otworowskiego wycofała się na rozkaz wraz ze Strażą Graniczną do
miejscowości Krobia. Nieprzyjaciel zajął Bojanowo, Rawicz,
Kaczkowo i okoliczne wsie.
W pierwszym dniu wojny
kompania z leszczyńskiego batalionu Obrony Narodowej por. Mariana
Lewickiego wyparła nieprzyjaciela z Kaczkowa. Odzyskano również
Bojanowo oraz odparte zostało przez 3 szwadron 17 pułku ułanów
rtm. Stanisława Czerniawskiego natarcie na Rydzynę.
W dniu 2 września na
odcinku Wielkopolskiej Brygady Kawalerii odniesiono kilka lokalnych
sukcesów. W godzinach popołudniowych przeprowadzony został wypad
rozpoznawczy w głąb Niemiec w kierunku na Wschowę. W wypadzie
wzięła udział 2 kompania 55 pułku piechoty kpt. Edmunda Lesiska
wzmocniona plutonem karabinów maszynowych, plutonem artylerii
piechoty, plutonem czołgów rozpoznawczych z 71 dywizjonu
rozpoznawczego oraz plutonem kawalerii ppor. Tadeusza Stryi z 17
pułku ułanów. Wypad zakończył się pełnym sukcesem i około
godziny 18:00 zajęto wieś Dębowa Łęka, z rejonu której
ostrzelano ogniem artylerii przedmieścia Wschowy. Tego samego dnia
wieczorem odbito Rawicz, a prowadzący rozpoznanie pluton ppor.
Zbigniewa Jarzowskiego z 8 kompanii 55 pułku piechoty przekroczył
granicę i zniszczył pod miejscowością Załącze niemiecką
kolumnę samochodową.
Lokalne potyczki toczyły
się także na odcinku osłony 24 Dywizji Piechoty. W rejonie
Wolsztyna, Zbąszynia i Międzychodu polską granicę państwową
przekroczyły oddziały niemieckich pułków granicznych: 121, 122 i
127. W ciągu pierwszego dnia wojny nieprzyjaciel zajął Zbąszyń i
kilka wsi pod Wolsztynem. Przeprowadzony w nocy z 1 na 2 września
przez wzmocnioną kompanię 57 pułku piechoty wypad udał się w
pełni. Nieprzyjaciela zatrzymano w pasie przygranicznym oraz
odzyskano Zbąszyń.
W drugim dniu wojny 14
Dywizja Piechoty wycofana została w rejon Swarzędza, a jej zadania
przejęła Podolska Brygada Kawalerii. Od pierwszych godzin wojny
toczyły się także walki w pasie osłony 26 Dywizji Piechoty.
Dywizja była najbardziej wysunięta w kierunku północnym jednostką
armii poznańskiej, zajmując stanowiska na południowym brzegu
Noteci do miejscowości Skoki. Na przeciwległym brzegu Noteci
znajdował się rejon obrony 15 Dywizji Piechoty z Armii „Pomorze”
silnie atakowanej przez oddziały niemieckiej 50 dywizji piechoty z
Grupy Armii „Północ”.
Z wojskowego punktu
widzenia działania armii „Poznań” na terenie Wielkopolski nie
miały większego znaczenia, bowiem Poznańskie pod względem
operacyjnym było obszarem martwym. Poza potyczkami w pasie
przygranicznym nieprzyjaciel dokonał licznych nalotów na lotniska
polowe, zlokalizowane głównie na terenie powiatu gnieźnieńskiego.
Naloty bombowe kierowane były przede wszystkim na obiekty łączności
i komunikacji. Bombardowano również większe miasta Poznań,
Swarzędz, Wrześnię i Gniezno.
W czasie, gdy oddziały
armii poznańskiej prowadziły potyczki w pasie przygranicznym, na
południowych i północnych krańcach Wielkopolski toczyły się
ciężkie boje. Armia „Łódź”, na którą natarła większość
jednostek 8 i 10 armii niemieckiej, pomimo twardej obrony już w
drugim dniu wojny zmuszona została do wycofania się na pozycję
obronne wzdłuż górnej Warty i Widawki.
Na ważnym kierunku
operacyjnym Czestochowa-Kłobuck, obsadzonym przez Wołyńską
Brygadę Kawalerii z Armii „Łódź” i 7 Dywizję Piechoty z
Armii „Kraków”, uderzyły dwie niemieckie dywizję Piechoty
niemiecka 1 dywizja pancerna już 1 września zajęła Kłobuck. Na
Wołyńską Brygadę Kawalerii, dowodzoną przez płk. Dypl. Juliana
Filipowicza, uderzyła w rejonie wsi Mokra niemiecka 4 dywizja
pancerna. Brygada przez cały dzień 1 września powstrzymywała
natarcie niemieckich związków pancernych, niszcząc wiele maszyn
nieprzyjaciela, a w ciągu nocy na rozkaz wycofała się. Swoje
pozycje pod Częstochową opuściła także 7 Dywizja Piechoty. W tej
sytuacji niemiecka broń pancerna otworzyła sobie drogę do Warszawy
i do rejonu koncentracji mobilizującej się dopiero odwodowej Armii
„Prusy”.
Ciężkie walki toczyły
się także na północnym skrzydle armii poznańskiej. Broniąca
przedmieścia Bydgoszczy 15 Dywizja Piechoty pod naporem
nieprzyjaciela zmuszona została do wycofania się na wschód od
linii Nakło-Mrocza. Równocześnie Niemcy uderzyli na 9 Dywizję
Piechoty i Pomorską Brygadę Kawalerii z zamiarem otworzenia sobie
drogi do Prus Wschodnich oraz otoczenia i zniszczenia armii
pomorskiej. Pomimo twardej obrony polska piechota i kawaleria musiały
ustępować. Odwrót 9 Dywizji Piechoty i jej przeprawę przez rzekę
Brdę osłaniała Pomorska Brygada Kawalerii. Wchodzący w jej skład
18 pułk ułanów, dowodzony przez płk. Kazimierza Mastalerza,
wykonał głęboki rajd na tyły wroga, rozbijając w czasie
brawurowej szarży biwakującą pod wsią Krojanty niemiecką
piechotę. W czasie szarży pułk poniósł duże straty od
skrzydłowego ognia strzelających z ukrycia niemieckich samochodów
pancernych. Między innymi poległ dowódca pułku.
Cofające się pod
naciskiem nieprzyjaciela Armie: „Łódź” i „Pomorze”
odsłoniły skrzydła armii gen. Kutrzeby. Wobec niepomyślnie
rozwijającej się sytuacji Naczelny Wódz, Rydz-Śmigły, wydał w
dniu 3 września rozkaz wycofania Armii „Poznań” na pozycje
ostatecznego oporu: Żnin-jezioro Gopło-rzeka Warta- przedmieścia
„koło: i „Konin”.
*Opracowanie Bartłomiej
Grabowski, źródła: Z dziejów Wielkopolski, Wielkopolanie w
obronie Ojczyzny 1939 r., Poznań 1980; J. Szaflik, Historia Polski
1939-1947, Warszawa 1987. Ostatnia fot. przedstawia gen. T. Kutrzebę. Pierwsza fot. 25 pułk ułanów Wielkopolskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz