Od
1873 roku dokument zwany „przywilejem kruszwickim” uważany był
za najważniejszy przywilej Konrada Mazowieckiego dla Krzyżaków1.
Ciekawe
jest, że od ukazania się rozprawy M. Perlbacha aż do początków
XX wieku historycy w większości opowiadali się za tym, że
przywilej jest falsyfikatem. XX wiek podzielił europejskich badaczy
na dwa obozy: pierwszy opowiada się za autentycznością przywileju,
drugi mówi o fałszerstwie.
Co
mówi podręcznik akademicki (s. Szczur, Historia Polski,
Średniowiecze, Kraków 2002)? Autor wysuwa
tezę o prawdziwości dokumentu zwanego „przywilejem kruszwickim”.
W
nowszej jednak literaturze, monografii Państwa zakonu krzyżackiego
(Państwo zakonu krzyżackiego w Prusach. Wis, Warszawa 2008),
profesor M. Dygo odrzuca argumenty za autentycznością rzeczowego
przywileju. Dokument znamy jedynie z opisu w regestach papieskich,
gdzie figuruje pod rokiem 1234. Zastanawia dokładność w opisie
granic nadanych Zakonowi, zwierzchność na tym terenie i wymienienie
zdobyczy w Prusach. Interesujące, że mimo że biskup Chrystian
figuruje na liście świadków dokumentu, nie wspomina się o jego
uprawnieniach. W późniejszych przywilejach wystawionych przez
Krzyżaków brakuje tak skrupulatnego opisu granic ziemi
Chelmińskiej. Dokładniej opisuje się te tereny dopiero w tzw. II
redakcji przywileju chłmińskiego z 1251 roku2.
Gerard Labuda (M. Perlbach 1873, 1886; G. Labuda 1988) jest jednym z wielu historyków, który ma tu sporo wątpliwości. Jego zdaniem istnieje wiele argumentów, świadczących o tym, że dokument kruszwicki to nic innego, jak dobry falsyfikat. Jego zdaniem dokument ten wcale nie pochodzi z 1230 roku, lecz z 1234. Prusy były już wtedy opanowane przez Zakon, a dokument miał jedynie uzasadnić i zalegalizować władzę Krzyżaków nad tymi ziemiami. Dzięki skutecznej propagandzie, która pozwoliła na przedstawienie Zakonu jako obrońcy wiary chrześcijańskiej, papież, a wraz z nim i reszta europejskich władców, w sporze Krzyżaków z Polską bez oporów stawał po stronie potężnego i wpływowego Zakonu.
Poważne
wątpliwości budzi również transumt papieski przywileju
kruszwickiego z 1257 roku, a także odpis przywileju kruszwickiego w
kopiariuszu krzyżackim (1261-1263) zostały spisane na podstawie
wpisu do regestów papieskich z 1234 roku, co oznacza, że już w tym
czasie nie istniał oryginał.
Okoliczność ta, jeżeli uwzględnimy troskliwość, z jaką Zakon
przechowywał swoje tytuły prawne, budzi poważne wątpliwości (M.
Perlbach 1873, 1886). Przywilej
kruszwicki nie zachował się w archiwach krzyżackich w oryginale,
gdyż w momencie przejęcia Prus przez Stolicę Apostolską dokument
ten Zakon przekazał papieżowi. Z tego powodu Zakon nie starał się
o transumpt tego dokumentu (J. Piliński 1903).
Co
ciekawe w przywileju kruszwickim pojawiają się terminy prawnicze
wywodzące się z prawa rzymskiego, które
rzadko, w zasadzie prawie wcale nie pojawiały się w ówczesnych
dokumentach (za M. Perlbach 1886).
Sama
formuła pertynencji w przywileju kruszwickim (zawiera 35 pozycji)
jest nie do pogodzenia z ówczesnym formularzem nie tylko polskim,
ale również niemieckich dokumentów (m> Perlbach 1873, 1886).
Brakuje
także datacji dziennej, dokument wymienia tylko miesiąc co nie
zgadza się z panującymi zwyczajami w kancelarii Konrada. Datacja
przypomina raczej tą z dworu Fryderyka II (M. Perlbach 1886).
Znaków
zapytania jest więcej. Czy Konrad przekazał Zakonowi ziemię
chełmińską bez jakichkolwiek zastrzeżeń publiczno-prawnych, czy
prywatnych i równocześnie wziął Zakon w opiekę wobec osób
trzecich? Czy Konrad mógł zaakceptować w przywileju kruszwickim
całkowite wyrzeczenie się praw w ziemi chełmińskiej? Komu wówczas
podlegałyby ziemie chełmińskie, gdyby książę zrezygnował z ius
advocatie i z ius patronatus?
Pamiętajmy
również, że bulla z 12 IX 1230 roku opierała się zarówno pod
względem stylistycznym, jak i rzeczowym na bulli z 18 I 1230 roku. Z
tego powodu kancelaria papieska przy redagowaniu bulli z 12 IX 1230
roku wcale nie musiała opierać się na przywileju kruszwickim (za
G. Labuda 1988). Historyk, Gerard Labuda twierdzi także, że
przekazanie Prus Zakonowi na mocy przywileju kruszwickiego nie
znalazło żadnego wyraźnego odzewu w bullach papieskich z 1230
roku. Nadanie Prus jest w tym dokumencie sztucznym dodatkiem, a z
prawno-politycznego punktu widzenia stanowi kuriozum (G. Labuda
1988).
Największy
jednak cień na autentyczność przywileju kruszwickiego rzuca fakt,
że Krzyżacy, uzyskawszy rzekomo publicznie Prusy jako darowiznę
Konrada, w roku 1231 uznali zwierzchnictwo biskupa Chrystiana nad tą
ziemia i zadowolili się tylko przydziałem 1/3 jej terytorium. Toteż
bardziej prawdopodobne jest przypuszczenie, iż Krzyżacy sfałszowali
dokument dopiero w roku 1234, gdy korzystając z uwięzienia biskupa
Chrystiana przez Sambów, zaczęli zabiegać o nadanie im całych
Prus z tytułem pełnej zwierzchności terytorialnej (G.
Labuda 1986).
Materiały zebrał Bartłomiej Grabowski
1T.
Jasiński, Uwagi o autentyczności przywileju kruszwickiego z
czerwca 1230 r., Toruń 1991.
2M.
Dygo, Wladztwo terytorialne (1226-1409) w: Państwo Zakonu
Krzyżackiego w Prusach, Warszawa 2008.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz