7 Pułk Strzelców Konnych Wielkopolskich – sformowany został w lipcu 1920 r. w Grudziądzu. Stacjonował w Poznaniu i Biedrusku, a od 1938 r. na stałe w Biedrusku.
We
wrześniu 1939 r. pułk w osłonie granicy zachodniej (1-3.IX); w
bitwie nad Bzurą walczył pod dowództwem płk. Stanisława
Królickiego w rejonie Głowna i Brochowa (14.IX). Przebił się do
Warszawy 19/20.IX i brał udział w jej obronie aż do kapitulacji. W
ostatniej fazie walki dowodził nim rtm. Zbigniew Szacherski.
7.
pułk strzelców konnych wielkopolskich stanowi bezpośrednie
przedłużenie linii ciągłości oddziałowej wojennego 5. pułku
strzelców konnych, który w dniu 28 października 1920 por.ppor.
Tadeusz Smoliński i Zborowski. Podoficerami byli starzy
podoficerowie armii zaborczych. 30% z nich służyło w armii
pruskiej.
Do
zakończenia działań wojennych w oparciu o rekrutów z kieleckiego
i lubelskiego oraz miejscowych ochotników sformowano w sumie cztery
dwuszwadronowe dywizjony. Z młodego żołnierza 30 czerwca 1920 roku
utworzono pułkową szkołę podoficerską pod dowództwem ppor.
Dunin-Karwickiego. Dnia 6 lipca 1920 roku dowództwo pułku objął
płk Adam Nieniewski, zaś mjr Lang pozostał nadal dowódcą
szwadronu zapasowego. Pod koniec lipca Dowództwo Okręgu Generalnego
Pomorze wydało rozkaz wystawienia I dywizjonu w pogotowiu marszowym
na dzień 1 sierpnia. Dywizjon ten dowodzony przez mjr. Adama
Prylińskiego – antenat 1. szwadronu pokojowego 7. psk – bierze
udział w wojnie począwszy od końca lipca 1920 roku. Sformowany
latem II dywizjon – antenat 2. szwadronu pokojowego 7. psk –
wyruszył co prawda na front na początku września 1920, lecz
udziału w walkach nie wziął.
Dowództwo
Pułku, III i IV dywizjon wraz ze szwadronem zapasowym pozostały w
Grudziądzu przeżywając nowe koleje w swojej organizacji. Rozkaz
Ministra Spraw Wojskowych powołał płka Nieniewskiego do Sztabu
Generalnego wyznaczając na dowódcę Pułku płka Wawrzyńca
Wnuczka-Łobaczewskiego. W tym czasie zostało ukończone formowanie
III i IV dywizjonu oraz szkoły podoficerskiej, której dowodzenie
przejął mjr Lang.W dniu 29 lipca 1920 roku I dywizjon w sile
szwadronu z plutonem ckm (stan: 150 szabel) pod dowództwem mjr.
Adama Prylińskiego przybył transportem kolejowym z Grudziądza do
Ostrołęki gdzie wszedł w skład Grupy gen. Bolesława Roji. W tym
czasie siły sowieckie zepchnęły 1. Armię z linii Narwii nad Bug
zdobywając Łomżę, zaś zagony sowieckiego III Korpusu Konnego
Gaj-Chana podchodziły pod Ostrołękę [dywizjon mjr. Adama
Prylińskiego wziął udział w walkach z przeciwnikiem w składzie
Grupy Jazdy gen. Aleksandra Karnickiego, a od 19 sierpnia działał
jako kawaleria dywizyjna 18 Dywizji Piechoty, z którą na początku
września został przerzucony transportami kolejowymi na Wołyń,
gdzie uczestniczył w szeregu walk, miedzy innymi o Kowel. Na
początku października dywizjon przerzucono transportami kolejowymi
w rejon Baranowicz na Nowogródczyźnie, gdzie wszedł w skład 14.
Wielkopolskiej Dywizji Piechoty.].
II
dywizjon w składzie 3 szwadronów i plutonu ckm pod dowództwem mjr.
Józefa Głębockiego w sile 7 oficerów, 2 podchorążych, 50
podoficerów, 260 strzelców 284 konie wierzchowe i 47 koni
taborowych odszedł 9 września 1920 roku z Grudziądza do Działdowa
gdzie jako kawaleria dywizyjna wszedł w skład 15. DP zwanej DP
„Pomorze”. Wobec zastoju na froncie pod Działdowem dywizjon wraz
z dywizją zostaje 21 października przesunięty pod Słonim – lecz
wobec zawieszenia broni udziału w walce nie bierze, pozostając na
służbie w strefie linii demarkacyjnej aż do grudnia 1920r.
W
wojnie 1920 r. 7. psk poniósł bardzo małe straty wynoszące
zaledwie 5 poległych. Utracono również 24 konie wierzchowe i 14
taborowych. W trakcie walk od sierpnia do października wzięto ok.
1000 jeńców, zdobyto ponad 1000 kb, 5 ckm, 86 wozów taborowych. Za
czyny dokonane na polu walki 18 żołnierzy otrzymało Krzyż
Walecznych.
W
dniu 28 października 1920 roku wojenny 5. pułk strzelców konnych
został rozkazem Ministerstwa Spraw Wojskowych Sztab Oddz. I L. 20
000/mob oraz rozkazem Dowództwa Okręgu Generalnego Pomorze (l.dz.
6191/I. Mob) przeformowany w 7. pułk strzelców konnych z
jednoczesną zmianą miejsca dyslokacji na Leszno Wielkopolskie
(DOGen. Poznań). W okresie pokoju pułk, po przejściu na etat
pokojowy, stacjonował w Lesznie Wielkopolskim, od lutego 1921 roku w
Inowrocławiu, a od października 1921 roku w Poznaniu, w koszarach
przy ul. Grunwaldzkiej 30, sąsiadując z 15 pułkiem Ułanów
Poznańskich.
7
PSK w razie wojny nie miał funkcjonować jako całość lecz
wydzielał po szwadronie z plutonem ckm do 14, 17 i25. DP należących
do Okręgu Generalnego z dowództwem w Poznaniu. Pułk nosił na
kołnierzach kurtek i płaszczy garnizonowych proporczyk
oliwkowo-biały z żółtą żyłką. Te same barwy powiewały na
lancach od 1924 roku. Od 1927 roku obowiązywał proporczyk
szmaragdowo-biały z żółtą żyłką. Jednak noszono
jasnooliwkowo-biały z żółtą żyłką. Otok na rogatywce od 1922
roku oliwkowy; od 1927 roku biały.
Podczas
pobytu w Lesznie pułk otrzymał sztandar, nieprzepisowy, tzw. wzoru
wielkopolskiego ufundowany w grudniu 1920 roku przez Ognisko Koła
Pań i Związek Urzedniczek Państwowych „Ogniwo” w Grudziądzu
jako przedstawicielstwo społeczeństwa pomorskiego. Jego uroczyste
wręczenie nastąpiło w styczniu 1921 roku. Kolejny, przepisowy
sztandar pułk otrzymał dopiero w 1936 roku. Wiosną 1924 roku wraz
ze zmianą terminu „jazda” na „kawaleria” dokonano jej
reorganizacji w wyniku której m.in. kawaleria organiczna czyli pułki
strzelców konnych wcielono do kawalerii samodzielnej. Na przełomie
1937 i 1938 roku pododdziały pułku przeszły do nowego miejsca
dyslokacji – Biedruska pod Poznaniem, gdzie wybudowano nowoczesne
koszary z przeznaczeniem dla pułku kawalerii
DOWÓDCY
PUŁKU W LATACH 1920 – 1939
–
ppłk
SG Adam Nałęcz – Nieniewski 6.07.1920 – 1.08.1920
– ppłk Mikołaj Minkusz 1.08.1920 – 6.09.1920
– płk Wawrzyniec Wnuczek – Łobaczewski 7.09.1920 – .10.1923
– mjr Władysław Sozański (p.o.) .10.1923 – .06.1924
– mjr SG Tadeusz Machalski (p.o.) .06.1924 – 09.1924
– mjr Władysław Sozański 10.09.1924 – 25.01.1925
– ppłk Roman Małachowski 4.02.1925 – 27.02.1928
– ppłk/płk Włodzimierz Kownacki 28.02.1928 – .07.1939
– płk Stanisław Królicki .07.1939 – 17.09.1939
– rtm. Zbigniew Szacherski 17.09.1939 – 19.09.1939
– rtm. Konstanty Kozłowski 19.09.1939 – 22.09.1939
– mjr dypl. Witold Jabłoński 27.09.1939 – 29.09.1939
– ppłk Mikołaj Minkusz 1.08.1920 – 6.09.1920
– płk Wawrzyniec Wnuczek – Łobaczewski 7.09.1920 – .10.1923
– mjr Władysław Sozański (p.o.) .10.1923 – .06.1924
– mjr SG Tadeusz Machalski (p.o.) .06.1924 – 09.1924
– mjr Władysław Sozański 10.09.1924 – 25.01.1925
– ppłk Roman Małachowski 4.02.1925 – 27.02.1928
– ppłk/płk Włodzimierz Kownacki 28.02.1928 – .07.1939
– płk Stanisław Królicki .07.1939 – 17.09.1939
– rtm. Zbigniew Szacherski 17.09.1939 – 19.09.1939
– rtm. Konstanty Kozłowski 19.09.1939 – 22.09.1939
– mjr dypl. Witold Jabłoński 27.09.1939 – 29.09.1939
W ramach przygotowań do wojny 7. psk podporządkowany został dowódcy 14. Wielkopolskiej DP. Pułk w ramach przygotowań pozycji osłonowej od czerwca wykonywał, korzystając z pomocy ludności miejscowej, prace fortyfikacyjne, przygotowując ośrodek oporu w rejonie Murowanej Gośliny i na północno-zachodnich krańcach Puszczy Zielonki. Obsadzając ten rejon pułk miał do czwartego dnia mobilizacji wykluczyć obejście Poznania, a tym samym przekroczenie przez przeciwnika linii rzeki Warty. W ten sposób pułk osłaniał prawe skrzydło 14. DP oraz utrzymywał łączność z sąsiednią 26. DP.
W
lipcu nastąpiła zmiana na stanowisku dowódcy pułku. Po 12 latach
dowodzenia odszedł na stanowisko dowódcy Ośrodka Zapasowego
Nowogródzkiej BK w Łukowie płk. W. Kownacki. Na jego miejsce
przyszedł płk Stanisław Królicki przeniesiony na własną prośbę
ze stanowiska dowódcy 1. psk, który poddano motoryzacji po
włączeniu do Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej.
Dnia 29 lipca pułk obchodził w Biedrusku ostatn
Dnia 29 lipca pułk obchodził w Biedrusku ostatn
i raz swoje święto. W
pierwszych dniach sierpnia pułk przeszedł z powrotem w rejon
Murowanej Gośliny.
22
sierpnia o 23.00 pułk otrzymał rozkaz natychmiastowego powrotu do
koszar. Dnia 24 sierpnia o 5.00 pułk rozpoczął mobilizację do
etatu „W”. 7. psk mobilizowany był w grupie jednostek „koloru
żółtego” tj. przeznaczonych do wzmocnienia osłony granicy
zachodniej lub wschodniej w ramach mobilizacji alarmowej (czas
osiągnięcia pełnej gotowości bojowej wynosił 36 godzin). Ponadto
miał obowiązek zmobilizować w ciągu 2 dni szwadron marszowy,
cztery z sześciu posiadanych przez Wielkopolską BK kolumn
taborowych parokonnych typu II oraz w ciągu 7 dni I. rzut Ośrodka
Zapasowego Wielkopolskiej BK. Pułk liczył w tym czasie ok. 80 %
stanów wojennych. Brakujące uzupełnienia pułk miał otrzymać z
okolic Poznania. W godzinach wieczornych osiągnięto ponad 100%
stawiennictwo co pozwoliło po sformowaniu szwadronu marszowego
wydzielić nadwyżki dla Ośrodka Zapasowego.
25
sierpnia trwała praca w szwadronach, a następnego dnia odbyło się
zgrywanie bojowe pułku z udziałem 3. baterii 7. dywizjonu artylerii
konnej wielkopolskiej, która w tym dniu dołączyła do pułku. 27
sierpnia przeglądu pułku dokonał dowódca Wielkopolskiej BK gen.
bryg. dr Roman Abraham i dowódca 14. Wielkopolskiej DP gen. bryg.
Franciszek Wład.
28
sierpnia o 16.00 wyszedł w rejon Rogoźno, Oborniki w składzie
drużyna dowódcy, drużyna pionierów, pluton łączności, cztery
szwadrony liniowe, szwadron ckm, pluton działek ppanc., szwadron
kolarzy (pułki Wielkopolskiej BK na czas „W” zamiast etatowego
plutonu kolarzy mobilizowały szwadron kolarzy) szwadron gospodarczy,
tabor bojowy i tabor ciężki. W Biedrusku pozostał natomiast
szwadron marszowy. Wybrane pododdziały pułku jako czaty zajęły
stanowiska: 1. szwadron z plutonem ckm zajął stanowiska w rejonie
Parkowa. 3. szwadron z plutonem ckm w rejonie Rożnowa. Plutony
kolarzy w rejonie Obornik i Studzianca. 2. i 4. szwadron z plutonem
ckm jako odwód czat w rejonie Słomowa. Dowództwo Pułku znajdowało
się w Murowanej Goślinie. Działania Pułku miała wspierać 3.
bateria 7. dak ze stanowisk skraj lasu na północ od Uchorowa. Pułk
prowadził działania rozpoznawcze w kierunku na Czarnków, Lubasz,
Wronki. Mosty na Warcie we Wronkach, Obrzycku, Obornikach i Biedrusku
oraz na Noteci w Czarnkowie zostały przygotowane do zniszczenia.
Ponadto dowódcy pułku płk. Królickiemu podporządkowano batalion
ON „Rogoźno”, który obsadził uprzednio przygotowany przez pułk
ośrodek oporu Murowana Goślina, północno-zachodni skraj Puszczy
Zielonki.
Dnia 1 września 1939 r. o świcie dowództwo pułku zostało zaalarmowane przez dowódcę 14. DP o przekroczeniu granicy przez oddziały niemieckie. O godz. 6.00 zostały planowo wysadzone mosty na Warcie i Noteci w rejonie odpowiedzialności 7. psk. Płk Królicki objeżdżając samochodem stanowiska czat otrzymał informację o tym, że pododdziały niemieckie zaatakowały Czarnków, którego broniła Straż Graniczna i Przysposobienie Wojskowe pod dowództwem tamtejszego starosty. Dowódca pułku skierował tam pluton kolarzy z ckm ze Studzieńca dowodzony przez pchor. Niedbała. Kolarze przybyli w chwili, kiedy nieprzyjaciel wsparty artylerią odrzucił siły polskie i zmusił je do wycofania. Natychmiastowy kontratak przeprowadzony osobiście przez płka Królickiego, który również udał się do Czarnkowa spowodował odrzuceniem Niemców za rzekę. Pluton kolarzy pozostał w Czarnkowie.
W
dniu 2 września nie było żadnej akcji bojowej poza nękającymi
przelotami samolotów nieprzyjacielskich. Nocą z 2 na 3 września na
rozkaz dowódcy 14. DP patrole konne pułku podpaliły stogi ze
zbożem w rejonie Murowanej Gośliny, Obornik i Rogoźna.
3
września o świcie rozgorzał kilkugodzinny bój o Czarnków.
Niemcom udało się przeprawić przez Noteć na południe od miasta.
Kolarze pchor. Niedbała, którym groziło okrążenie wycofali się
na rozkaz dowódcy pułku do Przybychowa. pułk wzmógł działalność
rozpoznawczą. Wysłano w ciągu dnia podjazdy w sile plutonu w
kierunku Czarnkowa i Obrzycka, na które miały jakoby nacierać od
strony Wronek siły przeciwnika.
W
godzinach rannych 4 września pułk wycofał się z linii czat i do
południa obsadził ośrodek oporu na skraju Puszczy Zielonki. 3.
bateria 7. dak przeszła na stanowiska ogniowe w rejonie Bolechowa.
Tabor ciężki pułku odszedł po południu do m. Owińska. Tego dnia
o godz. 20.00 pułk otrzymał rozkaz aby o północy odejść do
dyspozycji dowódcy Wielkopolskiej BK gen. Abrahama. Pułk miał
marszem ubezpieczonym ruszyć na zachód w ślad za brygadą, która
odchodziła w tym czasie z linii osłony na główną pozycję obrony
Armii „Poznań”. W związku z tym nakazano natychmiastowy wymarsz
taboru ciężkiego, a szwadron marszowy, który dotychczas pozostawał
w Biedrusku otrzymał rozkaz dołączenia do pułku.
5
września o godz. 0.15 idący w straży przedniej 1. szwadron rtm.
Konstantego Kozłowskiego przekroczył punkt wyjściowy –
skrzyżowanie dróg w Bolechowie. W ośrodku oporu na skraju Puszczy
Zielonki pozostał osamotniony batalion NO „Rogoźno”. O świcie
pułk przeszedł przez Swarzędz. Następnego dnia o 6.00 zatrzymano
się na ubezpieczony odpoczynek dzienny w rejonie m. Gorazdowo, skąd
wykonano nocny marsz przez Lądek i Golinę do Konina, który
osiągnięto z nastaniem dnia co spowodowało, że trzeba było
przejechać przez miasto kłusem. Tu skończyły się mapy 1 : 100
000. Za Koninem pułk schronił się na trzygodzinny postój w
lasach, by o godz. 10.00 ruszyć szybkim marszem dziennym w kierunku
Tuliszkowa, a następnie skręcić na Koło gdzie w godzinach nocnych
przekroczono przygotowany do wysadzenia most na Warcie. Stamtąd
kontynuowano marsz przez Grabów Łęczycki i w godzinach
przedpołudniowych pułk osiągnął rejon m. Daszyna gdzie zatrzymał
się na odpoczynek dzienny i nawiązał kontakt z dowództwem
Wielkopolskiej BK w Dąbrowie koło Strzegocina. Tego samego dnia
wieczorem dołączył szwadron marszowy.
W dniu 9 września rozpoczęła się pierwsza faza walnej bitwy Armii „Poznań” i „Pomorze” z niemiecką 8 Armią, która przeszła do historii jako bitwa nad Bzurą. W tej fazie Wielkopolska BK otrzymała zadanie ubezpieczenia lewego skrzydła Armii „Poznań” i opanowania mającego dużą wartość taktyczną przeciwpancernego rejonu m. Głowno.
Rano
9 września pułk dołączył do Brygady i przeszedł do jej odwodu
na czas forsowania Bzury i natarcia na Walewice i Bielawy zajmując
rejon ześrodkowania w lesie na północny-wschód od m. Sobota. Pułk
oddał swój szwadron kolarzy, który wraz ze szwadronem kolarzy 17.
p.uł.. wielkopolskich oraz szwadronem samochodów pancernych 71.
dywizjonu pancernego Wielkopolskiej BK stanowił oddział wydzielony
pod dowództwem I oficera operacyjnego brygady rtm. dypl. Andrzeja
Chołoniewskiego. Ta doraźnie utworzona grupa bojowa ubezpieczała
od północnego-wschodu natarcie zarówno brygady jak i całej Armii
„Poznań” blokując szosę Kutno – Łowicz w rejonie m. Zduny
Kościelne, Strugienice. Pozostałe pododdziały pułku były w
gotowości do wsparcia natarcia brygady, a ponadto ubezpieczały
skrzydło brygady od wschodu w rejonie przepraw na Bzurze w Urzeczu i
Sopockiej Wsi.
Natarcie
brygady rozpoczęło się o godz. 22.00. W całonocnym boju trwającym
do późnych godzin rannych 15. i 17. p.uł.. wspierane ogniem
baterii 7. dak sforsowały Bzurę w rejonie Soboty, Woli Kałkowej i
folwarku Zakrzew, a następnie opanowały Walewice i Bielawy
odrzucając zaskoczone oddziały niemieckie na Głowno. Tej nocy 7.
psk nie wszedł do akcji, a ubezpieczenia na Bzurze nie miały
styczności z przeciwnikiem. Około godz. 10.30 pułk wraz z 3.
baterią 7. dak marszem ubezpieczonym przeszedł przez Sobotę,
między Wolą Kałkową a Szeligami przekroczył Bzurę i dalej przez
Bielawy dotarł w rejon m. Rulice. 3. szwadron dowodzony przez rtm.
Kazimierza Bogusławskiego wsparty plutonem ckm i dwoma działkami
ppanc. pozostał do godz. 20.00 w m. Sobota ubezpieczając brygadę
od północy. W trakcie przemarszu czołowy pluton 4. szwadronu
stoczył potyczkę z Niemcami. W potyczce tej pułk wziął
pierwszych jeńców.
Po
południu wobec pogarszającego się położenia brygady pułk
przeszedł do majątku Stanisławów z zadaniem ubezpieczenia brygady
na wschodnim skraju lasu Rulice. Równocześnie na kierunki
południowy i wschodni wysłano patrole, każdy w sile sekcji. Patrol
dowodzony przez ppor. Cyglera wykrył w rejonie m. Lisewice
czterodziałową baterię artylerii niemieckiej bez ubezpieczenia.
Płk Królicki zadecydował zniszczenie baterii nocnym wypadem. W
grupie wypadowej dowodzonej przez dowódcę 1. plutonu szwadronu ckm
por. Edmunda Groniowskiego znalazło się 40 żołnierzy z 2. i 4.
szwadronu (w tym 4 oficerów). Dołączył do nich również oficer
informacyjny pułku ppor. Jerzy Lutostański. Ich działanie miał
ubezpieczać 2. szwadron z plutonem ckm oraz 3. bateria 7. dak będąca
w gotowości do położenia ogni na Lisewice. Zaskoczenie było
pełne. Obsługa spała pod kocami gdy została zaatakowana. Wielu
zdezorientowanych Niemców zostało zakłutych bagnetami, wielu
uciekających dosięgły pociski bądź odłamki granatów. Za pomocą
granatów obronnych uszkodzono trzy działa. Grupa wypadowa powróciła
bez strat. W tym samym czasie powracający z Soboty 3. szwadron
natknął się między Bielawami a Rulicami na niemiecką piechotę z
bronią maszynową, którą po krótkiej walce odrzucono na północ.
11
września o świcie pułk ruszył do natarcia na Władysławów,
wzgórze 118,0 i Wolę Zbrożkową by z tych podstaw prowadzić
rozpoznanie na Głowno. Po opanowaniu Władysławowa i wzg. 118,0
rozpoczął się typowy bój spotkaniowy o Wolę Zbrożkową, która
tego dnia była atakowana jeszcze dwukrotnie przy wsparciu ogniowym
3. baterii 7. dak, a następnie 2. baterii 7. dak i części
pododdziałów 17. p.uł.. Nieprzyjaciel wprowadził tu do akcji trzy
bataliony piechoty i oddział rozpoznawczy (Aufklarungs-Abteilung)
wspierane kilkunastoma czołgami oraz silnym ogniem licznych baterii
artylerii. Ostatnie polskie wieczorne natarcie okazało się
decydującym. Mimo wielokrotnej przewagi liczebnej i ogniowej
nieprzyjaciela 7. psk nie tylko utrzymał własne stanowiska, ale
także odrzucił Niemców zajmując Wolę Zbrożkową.
Pułk,
który jako całość otrzymał dopiero teraz – w jedenastym dniu
wojny – swój chrzest bojowy wyróżnił się walcząc zaciekle
przez cały dzień w ciężkim terenie tocząc bój niekiedy w
gęstych zaroślach i zagajnikach oraz w zabudowaniach wiejskich. Z
uwagi na to nieprawdopodobieństwem chwilami stawało się ogarnięcie
dowodzeniem całości zwłaszcza, że dowództwo pułku znajdowało
się przy nacierających szwadronach. Zastępca dowódcy mjr Paweł
Budzik we wszystkich trzech natarciach podrywał strzelców do ataku
na bagnety. Piechota niemiecka zazwyczaj nie dotrzymywała
wielkopolskim strzelcom konnym oddając pole. Pułk zniszczył 7
czołgów i zdobył 22 karabiny maszynowe, 3 granatniki oraz znaczny
zapas amunicji do broni strzeleckiej biorąc przy tym 16 jeńców. Po
stronie przeciwnika naliczono 81 zabitych. Straty pułku to 29
zabitych, w tym 4 oficerów oraz 49 rannych, w tym 9 oficerów. Walki
7. psk tak ocenił w „Geschichte der 24. Infanterie-Division”
przeciwnik: „Aufklarungs-Abteilung 24 i I batalion 31.
Infanterie-Regiment musiały rzeczywiście walczyć o pozycje
wyjściowe na północ od Głowna znadciągającym z tego kierunku
nieprzyjacielem. Okazało się przy tym, że dywizja znalazła się
tu wobec dobrze dowodzonego i walczącego z brawurą przeciwnika”
[H. Tettau, K. Versock, Geschichte der 24 Infanterie Division 1935 –
1945, Stolberg 1956, s. 22; tłumaczenie: Z. Szacherski, Wierni
przysiędze, Warszawa 1966, s. 101].
Po
zmroku pułk został zluzowany przez I batalion 57. pułku piechoty z
14. DP mjr. Jana Hrycka. Poszczególne szwadrony wycofały się w
porządku do rejonu postoju w lesie nieopodal folwarku Psary-Polesie.
12 września pułk działając jako odwód Wielkopolskiej BK
przemieścił się marszem pieszym prowadząc konie w ręku do lasów
na północ od majątku Stanisławów na odpoczynek dzienny. Służba
zdrowia zajęła się lżej rannymi, którzy pozostali w
pododdziałach. Służba weterynaryjna zajęła się rannymi końmi.
Znalazło się również sporo zajęć dla podkuwaczy. Konie były
cały czas osiodłane bowiem liczono się z możliwością
natychmiastowego użycia pułku będącego odwodem bądź ataku
lotniczego przeciwnika. Z uwagi na straty w obsługach ckm i działek
ppanc. wyznaczono nowe obsługi oraz przyszłych rezerwowych,
należało również zapoznać większą liczbę żołnierzy z
działaniem kb. ppanc. wz. 35, na co w czasie pokoju nie pozwalała
tajemnica wojskowa. Tak więc czas odpoczynku przeznaczono na
doszkalanie.
Próba
gen. Abrahama zmontowania wspólnego natarcia na Głowno
Wielkopolskiej BK oraz 4. i 14. DP w dniu 12 września załamała
się. W godzinach wieczornych przyszedł rozkaz dowódcy Armii
„Poznań” do odejścia na północny brzeg Bzury celem osłonięcia
manewru sił głównych Armii „Poznań” i „Pomorze” do
działania na kierunku wschodnim. O godz. 23.00 pułk wyruszył
marszem ubezpieczonym przez Chruślin, Urzecze, Zduny Kościelne do
wsi Niedźwiada gdzie zajęto stanowiska i okopano się. Odnalazł
się tam szwadron kolarzy, który działał od 9 września w składzie
oddziału wydzielonego rtm. Chołoniewskiego w rejonie Zduny
Kościelne, Strugienice. Szwadron przez trzy dni pozostawał w stałej
styczności z nieprzyjacielem. 12 września po zdobyciu przez pułki
16. DP Łowicza szwadron rozpoznawał dwoma podjazdami w sile plutonu
kierunek na Skierniewice. W rejonie m. Bełchów szwadron poniósł
straty wynoszące 4 zabitych (w tym jeden oficer) oraz 3 rannych.
Szwadron wycofał się pod ogniem artylerii przez płonący Łowicz.
Nocą z 13 na 14 września pułk z przydzieloną 3. baterią 7. dak wykonał forsowny marsz przez Błędów, Wicie, Rybno docierając w południe do m. Młodzieszyn i Biała Góra. Godzinę później pułk otrzymał zadanie zdobycia m. Brochów w celu ubezpieczenia przeprawy przez dolną Bzurę, a także dla uzyskania swobody działania na wschodnim brzegu rzeki, którego to zadania nie zdołały wykonać pododdziały 15. p.uł.. poznańskich wyparte z miejscowości silnym natarciem piechoty niemieckiej wspartej czołgami.
Wieś
Brochów leży na wysokiej skarpie na skraju doliny Bzury, w
odległości 600 – 700 m. od rzeki. Teren między rzeką a wsią
jest równy, odkryty. Gęsto zabudowana wieś ciągnie się z północy
na południe, gdzie znajdował się folwark, na odcinku 1 km. Między
wsią a folwarkiem wznosi się zabytkowy kościół z wysokimi
wieżami otoczony wysokim murem. 7. psk miał zatem walczyć w
szczególnie trudnym terenie i warunkach. W tej sytuacji wielkiego
znaczenia nabierało ogniowe przygotowanie ataku.
Podejście
do Bzury również znajdowało się pod obserwacją i ogniem
nieprzyjaciela ze wschodniego, górującego nad terenem brzegu. Pułk
podszedł do rzeki w rejonie folwarku Mistrzewice i starego cmentarza
w dwu rzutach. Pierwszy rzut w sile 1. i 2. szwadronu prowadził
osobiście zastępca dowódcy pułku mjr Paweł Budzik, który w tym
natarciu został śmiertelnie ranny. Zachwiało to na chwilę
atakiem, lecz natychmiast na polu walki znalazł się płk Królicki
z pocztem i osobiście dowodził dalszym natarciem. Wkrótce
otworzyła ogień ze stanowisk w rejonie Białej Góry 3. bateria 7.
dak, do którego przyłączyły się wszystkie działka ppanc. i ckm
pułku umiejętnie rozstawione w rejonie folwarku Mistrzewice i
starego cmentarza. Zaledwie odezwały się, a już czołowe
szwadrony, które dotarły do rzeki zsunęły się z urwistego brzegu
i brnąc miejscami nawet po pierś w wodzie sforsowali Bzurę. Ruch
strzelców konnych był tak szybki, że zaskoczony przeciwnik dopiero
po ich przeprawie skierował na rzekę ogień, który dotychczas
koncentrował się na stanowiskach 3. baterii i punkcie
dowódczo-obserwacyjnym na starym cmentarzu. Przeprawa oraz ogień
pod jakim znalazły się następne szwadrony spowodowały pewne
odchylenia od wyznaczonych kierunków przez co wytworzyły się luki
pomiędzy 1. i 2.oraz 2. i 4. szwadronem. Na wschodnim brzegu
pododdziały pułku posuwały się bardzo powoli przez odkryty teren
pozostając cały czas w ciężkim ogniu przeciwnika. Mimo trudnego
terenu i przewagi ogniowej Niemców pułk miał tylko kilku rannych,
którzy wycofali się o własnych siłach. Jako pierwsze wdarły się
do wsi drugorzutowe 3. i 4. szwadron atakujące środek i północny
skraj Brochowa. Nieco później 1. i 2. szwadron opanowały folwark
oraz wylot drogi z Brochowa na Konary. Natychmiast przerzucono przez
most na Bzurze szwadron ckm i pluton działek ppanc. Posterunek
obserwacyjny 3. baterii 7. dak przeniósł się na wieżę zdobytego
kościoła w Brochowie. Do Brochowa przeniósł się również płk
Królicki z pocztem oraz szwadron kolarzy, który zajął stanowiska
w środku wsi koło kościoła. Nad rzeką jako ubezpieczenie
przeprawy pozostał szwadron marszowy por. Tadeusza Wojtyny bez
plutonu ppor. Mariana Nochowicza, który wcześniej opanował
przeprawę przez Bzurę w Witkowicach.
Wkrótce
potem Brochów zaatakowały elementy niemieckiej 4. DPanc i 3.
batalion SS-Liebstandarte „Adolf Hitler”. Przeciwnik skierował
główne uderzenie z kierunku południowo-wschodniego Wólka Smolne –
Konary, a pomocnicze ze wschodniego Bieliny – Sianno. 7. psk
odrzucił przeciwnika przy wsparciu 4. szwadronu 17. p.uł.. i 2.
baterii 7 dak. W trakcie tej walki zniszczono 9 czołgów. Zginął
jednak już drugi dowódca plutonu działek ppanc. ppor. Ignacy
Bukowiecki.
Wieczorem
płk Królicki nakazał wycofać wszystkie szwadrony na noc za Bzurę
do lasu w rejonie folwarku Mistrzewice. W Brochowie pozostał
szwadron kolarzy, który ubezpieczył się od południa i wschodu
dwoma placówkami. Około godz. 21.00 ruszyło kolejne niemieckie
natarcie poprzedzone najsilniejszą z dotychczasowych nawałą
artyleryjską położoną na wieś. Chwilę później dowódca
szwadronu kolarzy zameldował telefonicznie, że niemiecka piechota
weszła już do wsi. Płk Królicki wprowadził do przeciwuderzenia
część pułku, która nie wycofała się jeszcze za rzekę, gdyż
po ciężkim dniu szwadrony maszerowały powoli i odpoczywały po
drodze. Osobiście poprowadził 4. szwadron i szwadron marszowy do
kontrataku na bagnety wdzierając się do Brochowa koło kościoła i
odrzucając przeciwnika na południe. Po zakończonej walce
pozostawiono we wsi, jak wcześniej planowano szwadron kolarzy, a
pozostałe pododdziały wycofały się za rzekę. Reszta nocy minęła
spokojnie.
15
września o świcie wzmocniono obsadę Brochowa 2. szwadronem,
plutonem ckm i 3 działkami ppanc. Pułk wiązał siły niemieckie w
rejonie doszczętnie spalonego już Brochowa nad pogorzeliskiem
którego dominowały wyniosłe mury starego historycznego kościoła
obronnego. Cały dzień toczyła się obustronna walka ogniowa broni
maszynowej, ponadto artyleria przeciwnika kontynuowała ogień
nękający na wieś i przeprawę na Bzurze. Wieczorem spadł deszcz,
który z czasem zamienił się w ulewę co spowodowało, że obie
strony zmęczone dwudniową walką zaprzestały działań, a o wojnie
przypominały tylko kolejne ognie nękające baterii niemieckich.
Straty pułku w boju o Brochów były bardzo duże, zginęło 34
żołnierzy, w tym 2 oficerów, a 38 żołnierzy było rannych. Po
stronie Niemców naliczono 83 poległych. Ponadto pułk zdobył 5
jeńców, 4 granatniki i 6 ckm.
W
godzinach popołudniowych 15 września gen. Kutrzeba wydał rozkaz
powołujący Grupę Operacyjną Kawalerii pod dowództwem gen.
Abrahama. W jej skład weszła Wielkopolska BK, a 16 września od
godz. 6.00 również Podolska BK. Grupa otrzymała zadanie
wywalczenia dla wielkich jednostek piechoty Armii „Poznań” i
„Pomorze” drogi odwrotu przez Puszczę Kampinoską do Warszawy.
16
września o 6.00 7. psk został zluzowany w rejonie Brochowa przez
batalion piechoty z 15. DP i w kolumnie plutonów harcownikami
wyruszył zachodnim brzegiem Bzury na przeprawę w Witkowicach, którą
trzymały szwadrony 15. p.uł.. Po odejściu Pułku Brochów został
natychmiast zaatakowany i zajęty przez Niemców, dla których
posiadanie tej miejscowości wiązało się z dogodnym wglądem w
teren po obu stronach Bzury, a co za tym idzie możliwością
elastycznego reagowania i tworzenia punktów ciężkości w wybranych
przez siebie miejscach.
Po
sforsowaniu Bzury w Witkowicach, gdzie strzelcy konni natknęli się
na porzucone działka ppanc., które zabrano Pułk wszedł w skład
kolumny maszerującej północnym pasem Puszczy Kampinoskiej.
Pułk
maszerował przez Wilcze, Myszory, Famułki Królewskie i Krzywą
Górę na czele sił głównych w ślad za idącym w straży
przedniej 17. p.uł., który w rejonie gajówki Demboskie starł się
z przeciwnikiem. Na rozkaz gen. Abrahama 7. psk wsparł
„Siedemnastkę” siłami 3. i 4. szwadronu i plutonu ckm uderzając
na skrzydło przeciwnika. Dowództwo akcji objął por. Groniowski.
Udało się zaskoczyć Niemców i mimo ich silnego ognia zdobyto
gajówkę zdobywając 3 granatniki z amunicją oraz 4 samochody
ciężarowe kładąc trupem 20 żołnierzy niemieckich. Po odparciu
przeciwnika siły te wzmocnione szwadronem kolarzy obsadziły drogę
Demboskie – Zamość. W godzinach wieczornych zaskoczyły
przeciwnika na drodze w rejonie miejscowości Cisowe i w nocnej walce
na bagnety odrzuciły w kierunku Zamościa zdobywając 1 ckm. W walce
tej zginął por. Groniowski oraz 13 strzelców, 16 było rannych.
Po
północy, już 17 września 1. szwadron rozpoznając rejon Gajówka
Górki – Stara Dąbrowa starł się z przeciwnikiem w rejonie wsi
Górki. Szwadron spieszył się i rozwinął do natarcia , wypierając
ze wsi przeciwnika, który wycofał się na Zamość. Ponieważ
Niemcy w rejonie Zamościa zagrażali skrzydłu maszerującej na
Warszawę Grupy Operacyjnej Kawalerii (Wielkopolska i Podolska BK)
jej dowódca gen. Abraham wydał rozkaz opanowania tego rejonu przez
7. psk, celem ubezpieczenia przemarszu.
Natarcie
na Zamość przeprowadzono w ugrupowaniu dwurzutowym. W pierwszym
rzucie uderzyły 2. szwadron, szwadron marszowy wsparte plutonem ckm
i 2 działkami ppanc. pod ogólną komendą adiutanta pułku rtm.
Zbigniewa Szacherskiego. W drugim rzucie nacierały 3. i 4. szwadron
oraz szwadron kolarzy wsparte plutonem ckm i 2 działkami ppanc.
Rzutem tym dowodził dowódca szwadronu ckm rtm. Wacław Jankowski.
Pododdziały I rzutu opanowały dominujące wzgórze 82 jednak ich
posuwanie się dalej było bardzo utrudnione. W celu wsparcia
wysiłków I rzutu płk Królicki wprowadził do walki II rzut.
Niestety nie zmieniło to sytuacji. Poniesione przez strzelców
konnych straty spowodowały, że dowódca pułku zwrócił się do
gen. Abrahama z propozycją zaniechania natarcia na Zamość. Już
samo opanowanie górującego nad terenem wzg. 82 zapewniało
bezpieczny marsz kolumny północnej. Generał wyraził jednak
życzenie, aby zająć, choćby przejściowo, Zamość co ułatwiłoby
nawiązanie łączności ze słabszą kolumną południową. Płk
Królicki postanowił nacierać dalej, aby móc przyjść ewentualnie
z pomocą 9. p.uł.. małopolskich i 15. p.uł.. poznańskich.
Natarcie
od czoła było niemożliwe w związku z czym rtm. Szacherski
poprowadził 2., 3. i 4. szwadron, które dokonały obejścia lasem
od zachodu. Udało się im opanować gajówkę oraz kilka zabudowań
na północno-zachodnim skraju wsi. Niemcy odpowiedzieli huraganowym
ogniem artylerii na zajęte przez strzelców konnych gospodarstwa i
rozpoczęli kontratak siłami około dwóch batalionów piechoty,
który odrzucił polskie szwadrony na podstawy wyjściowe w rejonie
wzg. 82. W godzinach popołudniowych nawała artyleryjska położona
na rejon wzg. 82 spowodowała śmiertelne zranienie płka Królickiego
w chwili gdy rozmawiał przez radiostację z gen. Abrahamem. Będąc
jeszcze przytomnym pułkownik przekazał dowództwo rtm.
Szacherskiemu po czym został odwieziony taczanką na punkt
opatrunkowy, a stamtąd do szpitala polowego w twierdzy Modlin, gdzie
zmarł 28 września.
Pułk
miał pozostać na stanowiskach w rejonie wzg. 82 do wieczora
ubezpieczając przemarsz kolumny północnej. Jednocześnie wobec
kryzysu bitwy gen. Abraham skierował na pomoc 14. p.uł..
jazłowieckich, który miał dokonać przeskrzydlającego uderzenia
dalej na wschodzie na ogólnym kierunku na Górki. Około godz. 20.00
zamykający kolumnę północną 6. p.uł.. kaniowskich minął
gajówkę Demboskie i 7. psk otrzymał sygnał do oderwania się od
przeciwnika. Jako ostatnie ze wzg. 82 zeszły szwadron marszowy i
szwadron kolarzy. W trakcie walk o Zamość pułk utracił
bezpowrotnie 25 żołnierzy, w tym 2 oficerów; 22 żołnierzy było
rannych. Zadane Niemcom straty sięgały ponad 60 zabitych. Ponadto
zdobyto 3 samochody ciężarowe, 5 granatników oraz 7 karabinów
maszynowych. Poniesione od początku wojny straty spowodowały, że
przeprowadzono reorganizację pułku. Zlikwidowano szwadron marszowy,
a jego 72 żołnierzy wcielono do szwadronów liniowych i szwadronu
ckm.
O
godz. 23.00 pułk ruszył w ślad za pułkami Podolskiej BK jednak
już wkrótce na rozkaz jej dowódcy płka Leona Strzeleckiego
otrzymał zadanie kontynuowania marszu jako straż przednia brygady.
Marsz odbywał się pieszo, prowadząc konie w ręku. Szwadron
kolarzy osłaniał 3. baterię 7. dak. Na szpicy maszerował 2.
szwadron. 18 września rano pułk zatrzymał się na postój w
rejonie gajówki 1 km na północny-zachod od Wędziszewa. O godz.
12.00 pułk ruszył dalej i w luźnych szykach przez Cybulice Duże,
Czeczotki dotarł do Małocic gdzie natknął się na gen. Abrahama.
Po otrzymaniu dalszych rozkazów pułk odszedł na postój w rejonie
przysiółka Łosia Wólka. Wieczorem uczestniczył wraz z 15. p.uł..
w walkach o Pociechę gdzie zniszczył 3 czołgi. Nocą z 18 na 19
września w rejonie Pociechy skoncentrowano całą GOKaw. Zamysłem
dowódcy Grupy gen. Abrahama było wykorzystać posiadane siły do
natarcia na Sieraków, by po uzyskaniu powodzenia przedłużyć je na
miejscowości Laski i Wawrzyszew.
Punktualnie
o północy 17. p.uł.. wyznaczony jako straż przednia ruszył stępa
leśnym duktem. Za nim maszerował 7. psk. „Siedemnastka” po
wejściu do Sierakowa w szyku konnym dostała się pod ogień broni
maszynowej. W tej sytuacji zadanie wzmocnienia natarcia otrzymał 7.
psk, który rozwinął się na lewym skrzydle. Oba pułki
wielkopolskie działając razem z 9. p.uł.. małopolskich walczącym
na prawym skrzydle opanowały do świtu 19 września Sieraków
zdobywając 34 samochody ciężarowe, które strzelcy konni
unieruchomili rozbijając kierownice, deski rozdzielcze i dziurawiąc
opony.
Z
nastaniem dnia pułk przeszedł do lasu na zachód od Sierakowa z
zadaniem ubezpieczenia prawego skrzydła GOKaw. Od strony m. Truskaw.
Niedługo potem na zajęty przez polską kawalerię Sieraków i
okoliczne lasy spadła nawała artyleryjska, a od strony Truskawia
wyszło natarcie kilkudziesięciu czołgów. Niemiecki atak odparto
dzięki dzielnej postawie artylerzystów 7. dak oraz obsług
pułkowych działek ppanc., ckm i kb. ppanc. W walce tej pułk
wspólnie z 7. dak zniszczył 20 czołgów lecz poległo 14
żołnierzy, a 42 zostało rannych.
Po
godz. 10.00 7. psk otrzymał rozkaz przejścia do lasu za wzgórze 88
na północ od Sierakowa jako odwód GOKaw. na czas natarcia na Laski
z zadaniem jednoczesnego ubezpieczania pozostałych pułków od
północy. Niebawem około południa będący na ubezpieczeniach 4.
szwadron stoczył potyczkę z podjazdem przeciwnika w sile dwóch
samochodów terenowych.
Około
godz. 13.00 pułk otrzymał zadanie wzięcia udziału w natarciu na
Laski. Jako wzmocnienie otrzymał 3. baterię 7. dak i resztki 3.
szwadronu 6. p.uł.. Przyjęto ugrupowanie w dwóch rzutach. W
pierwszym 1. i 2. szwadron, w drugim 3. i 4. szwadron posuwające się
w linii plutonów lasami po obu stronach drogi Sieraków – Laski.
3. bateria przemieszczała się drogą działonami w odległości 50
m. między działami osłaniana przez szwadron kolarzy i pluton
łączności. Pułk ubezpieczył się od czoła patrolem z pocztu
dowódcy pułku dowodzonym przez ppor. Jerzego Lutostańskiego, a od
strony Izabelina 3. szwadronem 6. p.uł.. rtm. Stanisława Hellera.
Kilometr
za Sierakowem pułk spieszył się ukrywając konie w lesie na północ
od drogi stanowiącej oś natarcia. W momencie gdy lewoskrzydłowy 1.
szwadron znalazł się w rejonie wzgórza 99, a patrol bojowy
prawoskrzydłowego 2. szwadronu zakradł się na odległość 300 m.
od pierwszych zabudowań Lasek, nieprzyjaciel otworzył ogień z
dział i broni maszynowej, a z miejscowości wyjechały czołgi,
które równocześnie pojawiły się na drogach i duktach leśnych od
strony Wólki Węglowej i Izabelina i ogniem na wprost zaczęły
razić strzelców konnych. Szwadrony 1. i 2. odprzodkowały swoje
działka ppanc. i podjęły skuteczną walkę z czołgami, poniosły
jednak liczne straty. Wśród zabitych był dowódca 2. szwadronu
rtm. Stanisław Jankowski oraz oficer informacyjny pułku ppor. Jerzy
Lutostański. Działony 7. dak odprzodkowały, zajęły stanowiska na
drodze i otworzyły ogień na Laski. Niemiecki ogień artyleryjski
przeniósł się w stronę Sierakowa i sięgnął rejonu gdzie po
spieszeniu się pozostały konie oraz drugorzutowe szwadrony. Wkrótce
na zalegających wśród drzew strzelców konnych wyszła niemiecka
piechota, lecz nauczona już respektu przed polskimi bagnetami zajęła
jedynie dogodne stanowiska ogniowe.
Między
godziną 15.00 a 16.00 udało się opanować sytuację. Strzelcy
okopali się, działony zajęły dogodniejsze i bardziej ukryte
stanowiska ogniowe. Piechota niemiecka leżała w lesie naprzeciwko
polskich stanowisk. Obustronny ogień, w którym Niemcy mieli znaczną
przewagę, nie ustawał. W zajmowanym przez pułk rejonie pojawiły
się wkrótce pododdziały 9. i 17. p.uł.., które również nie
zdołały wedrzeć się do Lasek. W tej sytuacji gen. Abraham
zdecydował się przerwać natarcie na Laski i całością GOKaw.
uderzyć na odcinku centralnym w ogólnym kierunku na Wólkę
Węglową. W trakcie wycofywania się 7. psk znajdujący się przy 2.
szwadronie rtm. Z. Szacherski został ciężko ranny. Ewakuowany z
pola bitwy podążył następnie za pułkiem do Warszawy spoczywając
na zarekwirowanej chłopskiej furmance. Dowodzenie pułkiem przejął
najstarszy stopniem i wiekiem oficer – dowódca 1. szwadronu rtm.
Konstanty Kozłowski, również ranny w walkach o Laski na szczęście
niegroźnie. Udział w walkach o Laski przypłacił 7. psk ciężkimi
stratami: zginęło 27 żołnierzy, w tym 2 oficerów, a 70 żołnierzy
było rannych, w tym 7 oficerów – kule nie ominęły także
kapelana pułku księdza kpt. Marcina Kosickiego. Również straty w
materiale końskim były tu nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do
poprzednich bojów pułku. W walkach tych strzelcy konni zadali
przeciwnikowi liczne straty sięgające około 100 poległych.
Zniszczono także kolejnych 12 czołgów. Ponadto zdobyto 2
granatniki, 11 karabinów maszynowych i 2 samochody ciężarowe.
Nocą
19/20 września pułk posuwając się marszem pieszym w straży
tylnej GOKaw. przeszedł między Wólką Węglową a Dąbrową,
stoczył drobną potyczkę na wysokości Młocin i w godzinach
południowych 20 września osiągnął Bielany. Pułk nie porzucił
rannych, koni i sprzętu i doprowadził do Warszawy nawet o jedno
działko ppanc. więcej, niżeli miał wyruszając na wojnę.
21
września nastąpił podział pułku. Szwadrony 3. i 4. wraz z
plutonem ckm zasiliły walczący na Skarpie Mokotowskiej 17. p.uł..
Pozostałe pododdziały pułku skierowano 22 września w rejon
Belwederu (ul. Klonowa, ul. Flory ). Scalenie pułku nastąpiło 27
września w Łazienkach, a dowództwo pułku objął mjr dypl. Witold
Jabłoński (w kampanii wrześniowej oficer sztabu dyspozycyjnej
Grupy Operacyjnej Kawalerii nr 2). 29 września pułk złożył broń,
a następnego dnia wyszedł z Warszawy do prowizorycznego obozu
jenieckiego w Błoniu.
W
trakcie całej kampanii wrześniowej pułk poniósł następujące
straty: poległo 174 żołnierzy (15 oficerów, 43 podchorążych i
podoficerów, 116 strzelców konnych), rannych zostało 274 żołnierzy
(21 oficerów, 68 podchorążych i podoficerów, 185 strzelców
konnych) razem 448 żołnierzy co stanowi 47% stanu wyjściowego;
ponadto pułk utracił 485 koni (54% stanu wyjściowego).
W trakcie działań bojowych pułk zadał przeciwnikowi straty sięgające ok. 450 poległych, wziął do niewoli 35 jeńców, zniszczył 51 czołgów, a ponadto zdobył lub zniszczył 3 działa, ok. 60 sztuk broni maszynowej i 43 samochody.
Pierwszy sztandar wręczony został pułkowi w styczniu 1921 roku w Lesznie. Ufundowany został przez Ognisko Koła Pań i Związek Urzędniczek Państwowych „Ogniwo” w Grudziądzu. Miał on wymiary, wizerunki i podobiznę orła zgodne z wytycznymi zawartymi w rozkazie Dowództwa Głównego w Poznaniu. Strona główna – pole czerwone, orzeł srebrny (nici metalizowane) pod nim półwieniec z dwóch powiązanych gałązek wawrzynu bez owoców. Strona odwrotna – haftowany wizerunek Matki Boskiej z Dzieciątkiem w otoku liści wawrzynu bez owoców, nad nim napis: Pod Twoją obronę uciekamy się, pod nim data 11. XI. 1920, w lewym dolnym rogu napis: 7 P. Str. ,a w prawym dolnym: Kon. W.
Drzewce
drewniane zwieńczone srebrną kulą, na niej srebrny orzeł o
rozpostartych skrzydłach. Na drzewcach upięta wstęga
biało-czerwona oraz złocisty sznur z dwoma chwastami.
Sztandar znajduje się w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie (przekazany 11 grudnia 1948 roku przez kpt. Antoniego Leoniaka).
Drugi
sztandar pułk otrzymał 2 sierpnia 1936 roku w Poznaniu, a
fundatorem była Polonia Amerykańska miasta Passaic, stan New
Jersey.
Sztandar
7. psk to kwadratowy płat o boku dł. 65 cm. Na płacie zasadniczy
motyw kolorystyczny stanowi tkanina biała, na której z obu stron
znajduje się krzyż kawalerski barwy czerwonej. Po stronie prawej, w
środku, w wieńcu wawrzynowym znajduje się orzeł państwowy,
którego wizerunek jest zgodny z wzorem z ustawy z dnia 28 lipca 1927
roku. Pomiędzy ramionami krzyża kawalerskiego w rogach płata są
umieszczone mniejsze wieńce wawrzynowe, w ich polach cyfra 7.
Na lewej stronie płata, pośrodku krzyża kawalerskiego znajduje się wieniec wawrzynowy, a w nim trzywierszowy napis „Honor i Ojczyzna”. Pomiędzy ramionami krzyża, w rogach płata znajdują się tarcze: w prawej górnej tarczy umieszczono wizerunek herbu stołecznego miasta Poznania, w lewej górnej tarczy godło Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, w prawej dolnej tarczy herb miasta Passaic, w lewej dolnej tarczy wizerunek Matki Boskiej Różańcowej. Płat sztandaru z trzech stron obszyty jest frędzlą złotą szer. 5 cm. Płat sztandaru przymocowany był do drzewca dł. 2,5 m za pomocą 14 gwoździ. Na drzewcach upięta biało-czerwona wstęga z dwuwierszowym napisem: Sztandar ofiarowany 7. psk / przez Ks. Kan. S. Kruczka.
Sztandar
wraz z pułkiem przebył szlak bojowy od Biedruska do Warszawy
znajdując się przez cały czas pod opieką st. wchm. Leopolda
Badury i plut. Stanisława Szczepaniaka. Sztandar znajduje się w
Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
24
września gen. R. Abraham wystąpił z wnioskiem o odznaczenia
Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari sztandarów pułków
Wielkopolskiej i Podolskiej BK, w tym 7. psk Krzyżami VM V i IV kl.
We wniosku tym pisał: Przez cały okres tych walk ofiarnością i
męstwem wyróżniał się 7. psk, któremu najtrudniejsze
powierzałem zadania bojowe. Pułk nie szczędził krwi, aby je
wykonać. Na 48 oficerów , podoficerów i strzelców przedstawionych
przeze mnie do odznaczenia krzyżami VM – 34 otrzyma je
pośmiertnie. W uznaniu dzielności pułku przedstawiam sztandar do
odznaczenia Krzyżami VM klasy V i IV. Sztandar pułku jest darem
Polaków z Ameryki, którzy mogą być dumni z Wielkopolskich
Strzelców Konnych.
Wniosek
gen. Abrahama był niewłaściwy, bowiem zgodnie z ustawą orderową
z 25 marca 1933 roku sztandar jednostki mógł być dekorowany
jedynie Krzyżem V klasy. Dekretem Rady Trzech z 11 listopada 1966
roku Kapituła Orderu nadała pułkowi Krzyż Orderu Wojennego VM V
klasy w uznaniu czynów niezwykłego męstwa w okresie drugiej wojny
światowej. Dyplom nadania orderu nosi podpis Kanclerza Kapituły
generała broni W. Andersa.
11
listopada 1996 r. w trzydziestą rocznicę tamtego wydarzenia w Sali
Odrodzenia Ratusza w Poznaniu Kanclerz Kapituły Orderu Wojennego
Virtuti Militari gen. bryg. w st. spocz. Stanisław Nałęcz-Komornicki
dokonał uroczystego potwierdzenia tamtych nadań: Jako pierwszy po
latach powołany w Ojczyźnie Kanclerz Orderu Wojennego VM mocą
swojego urzędu uroczyście potwierdzam i sankcjonuję dekoracje
nałożone na sztandary w Kraju rękoma żołnierzy Rzeczypospolitej,
którym nie dano przedstawić sztandarów swoich oddziałów do
osobistej ich dekoracji przez Naczelnego Wodza i ówczesnego
Kanclerza gen. broni Władysława Andersa.
Na
znajdującą się w Poznaniu w Muzeum Armii „Poznań” kopię
sztandaru dekoracje orderowe nałożył w 1983 roku w obecności
Towarzyszy Broni kpr. Czesław Knoll.
Odznaka pamiątkowa ustanowiona została w 1922 r., a zatwierdziło ją Dowództwo Okręgu Korpusu VII w Poznaniu w 1924 roku, jako pamiątka służby w pułku, następnie zatwierdzona oficjalnie wraz z regulaminem przez Ministerstwo Spraw Wojskowych w 1930 r. (Dz. Rozk. MSWojsk. nr 32 poz. 379 z 6 października 1930 r.). Projektantem odznaki był por. Grzegorz Romaszkan. Odznaka jednoczęściowa o wymiarach 42 x 42 mm ma kształt krzyża o szerokich , wciętych końcach ramion pokrytych białą emalią ze srebrnymi krawędziami. Środek krzyża wypełnia tarcza okrągła pokryta szmaragdową emalią ze srebrną cyfrą i inicjałami pułku w otoku emaliowanym na żółto i z dewizą „Honor i Ojczyzna” oraz datą powstania pułku „1920”. Kolory emalii oddają barwy pułkowe. Między ramionami krzyża stylizowane srebrne orły piastowskie. Odznaka jednoczęściowa wykonywana w srebrze dla oficerów, srebrze i tombaku dla podoficerów i szeregowców; w wersji dla podoficerów ramiona krzyża emaliowane. Odznaki nadawał dowódca pułku w dniu święta pułkowego. Pierwsze nadanie odbyło się 29 lipca 1924 r. w Poznaniu. Na odwrocie odznaki były numerowane z tym, że każdy pododdział miał odrębną numerację. Zwyczajowo noszono odznaki na kolorowych podkładkach sukiennych zależnie od szwadronu: 1. szwadron – amarantowa, 2. szwadron – biała, 3. szwadron – żółta, 4. szwadron – niebieska, szwadron ckm i pluton łączności – czarna, drużyna dowódcy – brązowa, szwadron zapasowy – granatowa, pluton kolarzy – różowa.
Obecnie
trudno określić wobec braku części dokumentów ile dokładnie
nadano odznak pułkowych w okresie od lipca 1924 do sierpnia 1939.
Honorowo nadano nieco pomad 10 odznak. Posiadaczami byli m.in. gen.
dyw. Gustaw Orlicz – Dreszer (nadanie z 1930 r.), płk Sergiusz
Zahorski – d-ca BK „Poznań” (1930), gen. bryg. Jan Sawicki
(1926), płk SG Mieczysław Pożerski (1926), płk dypl. Rudolf
Dreszer – d-ca 15. p.uł. (1931), ppłk dypl. Janusz Dżugay –
szef sztabu DOK VII (1931), zbiorowo 15. p.uł. (1931), płk
Eugeniusz Żongłowicz – d-ca 57. pp (1932). Odznaki w wersji
oficerskiej nadano ok. 100 oficerom, z czego trzecia część
uprawnionych do noszenia to oficerowie rezerwy. Natomiast odznak w
wersji żołnierskiej nadano około 2 000 przy czym o ile w roku 1930
nadano ich tylko 6 to w roku następnym już 169, a rekordowy okazał
się rok 1937 kiedy nadano prawo noszenia odznaki aż 280 podoficerom
i strzelcom konnym. Warto odnotować, że w kilku wypadkach odznaki
nadano podoficerom i strzelcom będącym już w rezerwie. Były
również nadania pośmiertne.
Za
mężną postawę strzelców konnych, po walce pod Brochowem nad
rzeką Bzurą, podczas odprawy oficerskiej 15 września zadecydowano,
co potwierdzone zostało rozkazem pułkowym, przyznać odznakę
oficerską wszystkim żołnierzom pułku bez względu na stopień.
W
dniach 20 – 22 kwietnia 1996 roku w Poznaniu i Wędrzynie odbyły
się uroczystości przekazania tradycji oraz wręczenia sztandaru 15
Wielkopolskiej Brygadzie Kawalerii Pancernej im. gen. broni W.
Andersa. Brygada ta dziedziczy tradycje wszystkich wielkopolskich
formacji kawaleryjskich poczynając od Kawalerii Naradowej I
Rzeczypospolitej i Powstania Kościuszkowskiego, poprzez jazdę
okresu Księstwa Warszawskiego, Powstań Narodowych XIX wieku oraz
Powstania Wielkopolskiego 1918/1919 roku, kończąc na Wielkopolskiej
BK z lat II Rzeczypospolitej i 14 Wielkopolskiej Brygadzie Pancernej
II Korpusu PSZ na Zachodzie. W sposób szczególny Brygada związana
jest z dwiema ostatnimi wielkimi jednostkami kawalerii wielkopolskiej
bowiem poszczególne pododdziały 15 WBKPanc dziedziczą barwy i
tradycje pułków tych brygad.
W
trakcie tych uroczystości odbyło się symboliczne przekazanie barw
dowódcom batalionów dziedziczących tradycje historycznych pułków.
Lancę kawaleryjską wzoru używanego przez kawalerię wielkopolską
z proporczykiem w barwach 7. psk przedstawiciele ostatnich żyjących
żołnierzy Pułku pp. Czesław Knoll, Bronisław Łapczyński i
Stefan Skowroński wręczyli kpt. Januszowi Domagale dowódcy
batalionu zmechanizowanego, który dziedziczy barwy i tradycje 7.
pułku strzelców konnych wielkopolskich.
Materiały
archiwalne:
Centralne Archiwum Wojskowe:
1. Rozkazy dzienne 7. psk za lata 1920 -1922, 1925 – 1939,
2. Rozkazy Dowództwa Okręgu Generalnego Poznań za lata 1920 – 1921,
3. Rozkazy Dowództwa Okręgu Korpusu VII Poznań za lata 1924 – 1938,
4. Teczki personalne:
a) płk SG Adam Nałęcz – Nieniewski,
b) mjr Władysław Sozański
c) ppłk dypl. Tadeusz Machalski
d) płk Włodzimierz Kownacki
e) rtm. Zbigniew Szacherski
Centralne Archiwum Wojskowe:
1. Rozkazy dzienne 7. psk za lata 1920 -1922, 1925 – 1939,
2. Rozkazy Dowództwa Okręgu Generalnego Poznań za lata 1920 – 1921,
3. Rozkazy Dowództwa Okręgu Korpusu VII Poznań za lata 1924 – 1938,
4. Teczki personalne:
a) płk SG Adam Nałęcz – Nieniewski,
b) mjr Władysław Sozański
c) ppłk dypl. Tadeusz Machalski
d) płk Włodzimierz Kownacki
e) rtm. Zbigniew Szacherski
Źródła:
Roman Abraham, Wspomnienia wojenne znad Warty i Bzury, Warszawa 1969.
Piotr Bauer, Jerzy Zielonka, Żołnierska droga przez mękę. Wielkopolanie w obozach sowieckich, Kościan 1990.
Krzysztof Filipow, Odznaki pamiątkowe Wojska Polskiego 1921 – 1939. Kawaleria, Warszawa 1992.
Karol Grześkowiak, O walkach 7. psk w 1939 roku, w: „Wojskowy Przegląd historyczny”, 1968, nr 3, s. 491 – 494.
Zygmunt Godyń, Władysław Kulesza, Losy sztandarów kawalerii z 1939 roku, w: „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej”, 1973, nr 72, s. 625 – 647.
Czesław Knoll, Wspomnienia o 7 pułku strzelców konnych wielkopolskich, w: „Kronika Wielkopolski”, 1981, nr 1, s. 199 – 213. http://7pskw.pl/historia-7-pulku/
Czesław Knoll, Olgierd Matuszewski, Wielkopolska Brygada Kawalerii, Poznań 1988.
Andrzej Konstankiewicz, Lesław Kukawski, Uzbrojenie kawalerii polskiej 1918 – 1939, w: „Studia i materiały do historii wojskowości”, 1983, t. XXVI.
Lesław Kukawski, Cezary Leżeński, O kawalerii polskiej XX wieku, Wrocław 1991.
Lance do boju. Szkice historyczne z dziejów jazdy wielkopolskiej X wiek – 1945, pod red. Bogusława Polaka, Poznań 1986.
Jarosław Łuczak, Chorągwie i sztandary wojsk wielkopolskich, w: „Studia do dziejów dawnego uzbrojenia i ubioru wojskowego”, Kraków 1982, cz. VIII.
Adam Moszyński, Lista katńska, Londyn 1982.
Adam Pryliński, Adam Jorda – Stojowski, Zarys historii wojennej 7. pułku strzelców konnych wielkopolskich, warszawa 1931.
Rodowody pułków jazdy polskiej 1914 – 1947, pod red. Kornela Krzeczunowicza, Londyn 1983.
Kazimierz Satora, Opowieści wrześniowych sztandarów, Warszawa 1990.
Zbigniew Szacherski, Wierni przysiędze, Warszawa 1966.
Henryk Wielecki, Rudolf Sieradzki, Wojsko Polskie 1921 – 1939. Organizacja i odznaki kawalerii, Warszaw 1992.
Piotr Zarzycki, Plan mobilizacyjny „W”, Pruszków 1995.
Roman Abraham, Wspomnienia wojenne znad Warty i Bzury, Warszawa 1969.
Piotr Bauer, Jerzy Zielonka, Żołnierska droga przez mękę. Wielkopolanie w obozach sowieckich, Kościan 1990.
Krzysztof Filipow, Odznaki pamiątkowe Wojska Polskiego 1921 – 1939. Kawaleria, Warszawa 1992.
Karol Grześkowiak, O walkach 7. psk w 1939 roku, w: „Wojskowy Przegląd historyczny”, 1968, nr 3, s. 491 – 494.
Zygmunt Godyń, Władysław Kulesza, Losy sztandarów kawalerii z 1939 roku, w: „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej”, 1973, nr 72, s. 625 – 647.
Czesław Knoll, Wspomnienia o 7 pułku strzelców konnych wielkopolskich, w: „Kronika Wielkopolski”, 1981, nr 1, s. 199 – 213. http://7pskw.pl/historia-7-pulku/
Czesław Knoll, Olgierd Matuszewski, Wielkopolska Brygada Kawalerii, Poznań 1988.
Andrzej Konstankiewicz, Lesław Kukawski, Uzbrojenie kawalerii polskiej 1918 – 1939, w: „Studia i materiały do historii wojskowości”, 1983, t. XXVI.
Lesław Kukawski, Cezary Leżeński, O kawalerii polskiej XX wieku, Wrocław 1991.
Lance do boju. Szkice historyczne z dziejów jazdy wielkopolskiej X wiek – 1945, pod red. Bogusława Polaka, Poznań 1986.
Jarosław Łuczak, Chorągwie i sztandary wojsk wielkopolskich, w: „Studia do dziejów dawnego uzbrojenia i ubioru wojskowego”, Kraków 1982, cz. VIII.
Adam Moszyński, Lista katńska, Londyn 1982.
Adam Pryliński, Adam Jorda – Stojowski, Zarys historii wojennej 7. pułku strzelców konnych wielkopolskich, warszawa 1931.
Rodowody pułków jazdy polskiej 1914 – 1947, pod red. Kornela Krzeczunowicza, Londyn 1983.
Kazimierz Satora, Opowieści wrześniowych sztandarów, Warszawa 1990.
Zbigniew Szacherski, Wierni przysiędze, Warszawa 1966.
Henryk Wielecki, Rudolf Sieradzki, Wojsko Polskie 1921 – 1939. Organizacja i odznaki kawalerii, Warszaw 1992.
Piotr Zarzycki, Plan mobilizacyjny „W”, Pruszków 1995.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz