Jan
Karol Maćkowski urodził się 23 czerwca 1865 w Żołędowie pod
Bydgoszczą. Jego rodzicami byli Ignacy Maćkowski – administrator
dóbr żołędowskich oraz Wiktoria, z d. Szulczewska. Z trójki
potomstwa Maćkowskich, Karol był najmłodszym. Z domu rodzinnego
wyniósł głęboki patriotyzm, tam również rozpoczął swoją
edukację. Później kształcił się w gimnazjum w Rogoźnie, gdzie
jednym z profesorów był jego kuzyn, Wincenty Jaskólski. Po
przeniesieniu Jaskólskiego do innej placówki, Karol kontynuował
naukę w szkole średniej w Świeciu n. Wisłą. Wkrótce został
zmuszony do opuszczenia tej szkoły z powodu pogorszenia warunków
materialnych jego rodziców. Wówczas rozpoczął praktykę w znanej
poznańskiej księgarni wydawniczej Żupańskiego.
Maćkowski
zaczynał od pracy w „Kurierze Poznańskim”. Do redakcji
został przyjęty w 1887 roku, kiedy redaktorem naczelnym gazety był
dr Maksymilian Kantecki – bardzo zdolny literat i publicysta. To
właśnie on zdołał zainteresować Maćkowskiego – początkującego
dziennikarza – aktualnymi problemami Wielkiego Księstwa
Poznańskiego. Jeszcze w tym samym roku napisał bardzo wnikliwą
rozprawę „Przyszłość Wielkopolski na podstawie obliczeń
statystycznych”, która przyniosła mu spory rozgłos, ponieważ
zapowiadała upadek wielkich własności ziemskich. Dostrzegł w niej
stale postępujący proces upadku wielkiej własności ziemskiej oraz
to, iż liczba niezależnych właścicieli ziemskich jest zbyt mała.
Następnie wskazał na problem bardzo niskiego wykształcenia i
uświadomienia politycznego ludu. Ukazał też groźną dla Polaków
funkcję pracy komisji kolonizacyjnej.
Dzięki
artykułom wydanych w poznańskiej prasie zdobył sławę. Należała
do nich również kolejna rozprawa statystyczna „Nasze
gimnazja”. Kolejnym tekstem była „Moralność ludności
polskiej w zaborze pruskim w świetle statystyki”, w której
obalał pogląd głoszący, iż ludność polska jest bardziej
skłonna do popełniania przestępstw, niż niemiecka. W rozprawie
udowadniał niesłuszność tego poglądu oraz podkreślał brak
dowodów zaznaczając, że wraz z nasileniem germanizacji wzrasta
przestępczość na terenach zamieszkanych przez żywioł polski.
Napisał także rozprawę ekonomiczną „Czy będzie lepiej?”.
Broszurki
i artykuły pana Jana stały się bardzo znane. Przyczyniły się do
tego m.in. źródłowe opracowania materiałów oraz trafna
argumentacja. Dzięki swoim publikacjom uchodził za odważnego
pisarza zwalczającego germanizację oraz przeciwnika państwa
pruskiego.
W
1889 roku wyjechał na Śląsk, gdzie rozwinął działalność
dziennikarską i społeczno-polityczną. Razem z dr Józefem Rostkiem
założył
czasopismo
„Nowiny Raciborskie”
w Raciborzu-Starej Wsi. Jego pierwszy numer ukazał się 3 kwietnia
1889. Ignacy Rostek – brat doktora - był pierwszym wydawcą
gazety; a J. K. Maćkowski został jej pierwszym redaktorem
naczelnym. Pismo ukazywało się dwa razy w tygodniu (środy i
soboty). Hasłem przewodnim gazety było: „Oświata
i Praca – Naród zbogaca”.
Joachim
Glensk, pisał, że w tak zgermanizowanej miejscowości jak Racibórz,
był przedsięwzięciem bardzo trudnym i niezwykle ryzykownym, przede
wszystkim ze względu na radykalno-narodowy charakter gazety. Pismo
„Nowiny Raciborskie” od początku działało w opozycji do
partii Centrum, jednakże dopiero z czasem robiło to jawnie. Od
sierpnia 1891 roku J.K Maćkowski wydawał „Nowiny Raciborskie”
we własnej drukarni. Kontynuował antycentrowy program gazety, co
spotkało się z niechęcią Niemców. Na łamach „Nowin
Raciborskich” ukazywało się wiele artykułów związanych z
ekonomią i polityką, a redaktor naczelny zamieszczał także swoje
utwory literackie.
Maćkowski
rozwinął ożywioną działalność w Towarzystwie
Polsko-Górnośląskim w Raciborzu oraz Towarzystwie
Polsko-Katolickim w Opolu. Zajmował się organizacją wieców
ludowych, zebrań przedwyborczych, przedstawień amatorskich oraz
utworzył kilka stowarzyszeń robotniczych. Wszystkie te działania
przyczyniły się do bardzo dużego rozbudzenia narodowego wśród
społeczności polskiej na tym terenie.
W
1892 roku zaczęły mnożyć się represje i grzywny wobec „Nowin”
oraz kary pozbawienia wolności wobec ich redaktorów. Maćkowski
spędził osiem miesięcy w więzieniu. Koszty i kary sądowe
stanowiły kwotę około pięciu tysięcy marek. Pomimo trudności,
nigdy nie uważał się za „męczennika sprawy narodowej”.
„Walczyłem piórem czy na politycznych zgromadzeniach, bo to był
mój obowiązek i zadanie życia, ale walka kończyła się za bramą
więzienia. Tam wywoływać zatargi, sprowadzać przez to na siebie
represje, co po wydostaniu się na swobodę miałoby ze mnie czynić
„męczennika” – nie uważałbym za właściwe i godne. W
więzieniu znajdowałem przede wszystkim spokój i wypoczynek”.
Według „Wspomnień” Edmunda Zechentera, sam redaktor „Nowin
Raciborski” swój pobyt w pruskim więzieniu wspominał jako
niezły, „o ile w więzieniu przestępcy politycznemu może być
dobrze”.
Po
opuszczeniu przez dawnych przyjaciół oraz nasileniu się represji w
1895 roku był zmuszony sprzedać „Nowiny” Janowi Eckertowi. Nie
przestawał jednak pisać o Śląsku nawet wtedy, gdy został
zmuszony do jego opuszczenia.
W
1895 roku zamieszkał w Inowrocławiu i dołączył do
redakcji „Dziennika Kujawskiego”. W niedługim czasie
przejął całą jego redakcję. Jednakże i tu dogoniła go zła
sława z Raciborza. Nie chcąc narażać siebie i rodziny, oddał
stanowisko redaktora Stanisławowi Jaworskiemu. Prokurator mając
jednak świadomość tego, kto jest właściwym kierownikiem
„Dziennika” wymierzył mu karę trzech miesięcy więzienia, do
której sędziowie dorzucili jeszcze sześć następnych. W 1901 roku
Maćkowski uciekł przed kolejnym aresztem do Królestwa, gdzie
podjął pracę w warszawskim „Słowie”. Kilka lat później
przeniósł się do Krakowa, w którym wydawana była „Nowa
Reforma”. Pracował w niej następne 7 lat. Zajmował się również
redagowaniem „Głosu Narodu” oraz „Kupca Polskiego”.
Kiedy
umarła żona Ewa Karpińska w 1911 roku przeniósł się do Lwowa.
Pozostając stałym korespondentem „Frankfurter Zeitung”
zamieszczał tam felietony o sprawach ludności polskiej we
wszystkich trzech zaborach. Jednak w 1914 roku powrócił do Krakowa,
gdzie został współredaktorem „Czasu”. To stanowisko
piastował do swojej śmierci 28 lipca 1915. Codzienna „Gazeta
Toruńska” odnotowała ten fakt w następujący sposób: „W
Krakowie umarł nagle dziennikarz ś.p. J. K. Maćkowski, w 51 roku
życia. Zmarły pracował z kolei we wszystkich trzech zaborach i
zawsze odznaczał się gorącem umiłowaniem sprawy ojczystej”.
Zechenter,
wspominając Maćkowskiego, pisał o nim, że pomimo, iż będąc
młodym był bardzo pracowity – nie tylko jako „erudyta w
zakresie ekonomii i statystyki”, ale i jako pisarz – twórca
opowiastek, broszurek, których sam autor miał nie pamiętać, nie
przechowywał też wydanych już swoich utworów. Maćkowski był
człowiekiem bardzo skromnym. Był niechętny jakiejkolwiek reklamie
swojej osoby, skreślając nawet własne inicjały, które bez jego
wiedzy były dopisywane w drukarni.
Dziennik
Kujawski był gazetą codzienną, wydawaną w Inowrocławiu i
kolportowaną na terenie Kujaw. Gazeta była określana jako endecka,
antysanacyjna, antysemicka i antysystemowa przez co dochodziło
często do cenzury przez urzędy i przez władzę, a także do
konfiskaty tekstów (często pojawiały się niezadrukowane białe
plamy, wolna przestrzeń w gazecie). W ciągu prawie pół wieku
(1893-1939) nakład kształtował się w granicach 5 do 8 tysięcy
egzemplarzy. Apogeum gazeta osiągnęła w czasach międzywojennych,
gdzie nakład dochodził do 8 tysięcy.
Bibliografia
*E.
Zechenter, Ze wspomnień o śp. J. K. Maćkowskim, "Czas"
1915, nr 423, s. 3; "Gazeta Toruńska. Gazeta Codzienna"
1915, nr 177; J. K. Maćkowski, Moralność ludności polskiej w
zaborze pruskim w świetle statystyki, Poznań 1889; "Nowiny
Raciborskie" 1889, nr 1; J. Glensk,
*Jan Karol Maćkowski jako
redaktor „Nowin Raciborskich”, Opole 1966; M. Pater, Maćkowski
Jan Karol (1865-1915), "Polski Słownik Biograficzny", t.
XIX, Kraków 1974, s. 102-103.
*Andrzej Notkowski, Polska prasa prowincjonalna Drugiej Rzeczypospolitej (1918-1939), Warszawa-Łódź 1982, s. 340; Andrzej Paczkowski, Prasa polska w latach 1918-1939, Warszawa 1980, s. 38, 119
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz