Przez Kruszwicę przebiegał ważny szlak handlowy, którym transportowano i handlowano bursztynem. Wyprawy
po cenne surowce odegrały jedną z ważniejszych ról w rozwoju
kultury i cywilizacji. Przykładem szlaku który istotnie wpłynął
na historię gospodarczą Europy był Szlak
Bursztynowy.
Choć historia transportu bursztynu bałtyckiego w rejony
śródziemnomorskie sięga trzeciego tysiąclecia p. n. e., o szlaku
handlowym jako trasie regularnej wymiany można mówić od I w. n.e
(za Pilniuszem Starszym I w.n.e.). Choć
w wielu opracowaniach wyprawiającego się na północ ekwitę nazywa
się kupcem, wyprawa miała genezę polityczną – sukces
gospodarczy ekspedycji na krańce ówczesnego świata miał przynieść
jej inicjatorowi, cesarzowi Neronowi, dochód płynący z dostawy
luksusowego i niezwykle modnego wówczas Jantaru, prestiż wynikający
ze zbadania nieznanych dotąd obszarów i umocnienie pozycji
politycznej (Wielowiejski 1980, 166). Polityczno-handlowa wyprawa po
surowiec niezbędny Neronowi dla celów propagandowych, stanowiła
cenne źródło informacji o samym surowcu i strukturze handlu na
początku naszej ery między rejonem Śródziemnomorskim a
Barbaricum, stając się impulsem dla rozwoju nowego kierunku w
handlu rzymskim. Bursztyn bałtycki był wówczas bowiem bardzo
drogim i popularnym surowcem. Wyjątkowo ceniony z racji wyjątkowych
właściwości fizycznych, był nie tylko dobrem luksusowym,
nobilitującym właściciela, ale także przypisywano mu właściwości
magiczno-lecznicze, stosowany był jako amulet o mitycznej genezie.
Bursztynem
określa się żywice kopalne, powstałe w sposób naturalny.
Znanych jest 60 odmian bursztynu, które różnicuje okres powstania
i właściwości fizyczne. Bursztyn bałtycki (zwany też sukcynitem,
elektronem, jantarem), po który wyprawiali się starożytni
Rzymianie, jest jedną z najbardziej cenionych odmian. Powstał przed
40 milionami lat z żywicy drzew porastających obszar dzisiejszej
Skandynawii. Cechują go wyjątkowe właściwości fizyczne – jest
lekki, ciepły w dotyku, przy potarciu jonizuje się ujemnie, pali
się jasnym płomieniem, wydzielając woń podobną do kadzidła.
Specyficzną właściwością sukcynitu jest wysoka zawartość
uznawanego za leczniczy kwasu bursztynowego (od 3 do 8%), który nie
występuje w innych żywicach. Znamionuje go również różnorodność
kolorów – od mlecznego i czerwonego, po niebieski i zielony, a
także stosowany najchętniej w jubilerstwie, jantar o barwie
koniaku.
Miłośnicy
bursztynów, często wprowadzają wyraźne rozróżnienie w
nazewnictwie jeśli chodzi o żywice kopalne – znaczenie ma tu
wiek, a także miejsce pochodzenia tych surowców, , które to
czynniki determinują jego właściwości fizyczne i chemiczne.
Według części ekspertów nazwa bursztyn powinna być zastrzeżona
tylko dla sukcynitu (B. Kosmowska-Ceranowicz 1998). Zamieszanie w
nomenklaturze surowca ma bardzo duże znaczenie dla ryku globalnego,
powodując zaniżanie cen i wprowadzając w błąd klientów. Tzw.
kopale – czyli często występujące na ryku żywice dominikańskie,
znacznie młodsze, różnią się bowiem właściwościami i są
znacznie tańsze od rzadkiego bursztynu bałtyckiego.
Bursztyn
bałtycki występuje na terenie: Sambii (okolice dzisiejszego
Kaliningradu), na Litwie (okolice Kłajpedy) i Łotwie oraz rzadziej
w Szwecji, a także na Ukrainie (delta Klesowa), w okolicach
Bitterfeld-Wolfen w Niemczech. W Polsce sukcynit występuje w złożach
w okolicach Zatoki Gdańskiej w rejonie - od Chłapowa po Półwysep
Sambijski, na Kurpiach, w osadach polodowcowych, w tym w tzw.
porwakach (np. dawna kopalnia bursztynu w Możdżanowie koło
Słupska) oraz w okolicach Lubartowa.
Bursztyn
na terenie dzisiejszej Polski, eksploatowano już w młodszym stadium
neolitu (2500-1700 lat p.n.e.) u wybrzeży Zatoki Gdańskiej i Zalewu
Wiślanego, na terenach Żuław i Wysoczyzny Elbląskiej, o czym
świadczą warsztaty bursztyniarskie. Najprostszym i najstarszym
sposobem pozyskiwania tego surowca było zbieranie bryłek jantaru
wyrzucanego na plaże po silnych sztormach. Bryły bursztynu
pozyskiwano łowiąc je z dna a pomocą sieci tzw. „koszołków".
Inną
metodą było wykorzystanie swoistej właściwości bursztynu
bałtyckiego jaką jest unoszenie się go na powierzchni słonej
wody. Z łodzi, długimi tykami wzruszano dno morskie; uwolniony od
ciężaru przykrywającego go piasku i kamieni bursztyn wypływał na
powierzchnię. Tzw. szperanie najczęściej odbywało się podczas
sztormowej pogody, co czyniło je zajęciem niebezpiecznym.
Podobno
z złoża cennej żywicy znajdującej się na lądzie pozyskiwano
również metodą odkrywkową – najstarsze ślady wydobywania
bursztynu pochodzą z X w. z Bursztynowej Góry, koło Bąkowa.
Zdarzają się również kopalnie podziemne, które są zazwyczaj
najbardziej wydajne. Obecnie bursztyn pozyskuje się metodą
hydrauliczną – polegającą na wymywaniu surowca ze złoża silnym
strumieniem wody, która niestety ma bardzo niekorzystny wpływ na
środowisko.
Piotr Olubiński, kierownik placówki Caritas w Kruszwicy, członek NTH. Wykład w PTTK o Szlaku Bursztynowym, 17 czerwca 2013 r. Link
Bursztyn
to przepiękny kamień, fascynacja tym kruścem w regionie
śródziemnomorskim sięga epoki brązu – już wówczas znajdowano
go w grobach cywilizacji mykeńskiej, co świadczy o tym jak cenny
był to materiał i jak daleko sięgał handel nim (B.
Kosmowska-Ceranowicz 2005). Bursztyn był towarem luksusowym,
wyrabiano z niego amulety, biżuterię, a także wierzono w jego
lecznicze właściwości. W czasach greckich i etruskich w rejonie
ujść Padu i Adygi powstały dwa centra handlu tym surowcem –
Adria i Spina, specjalizujące się w obróbce i sprzedaży elektronu
(tak w Grecji nazywano jantar) do greckich miast. Bursztyn
sprowadzano z wybrzeży Morza Północnego u nasady Półwyspu
Jutlandzkiego lub ze złóż bałtyckich; prawdopodobnie dużą rolę
w jego imporcie odgrywali Fenicjanie. Jednakże o zorganizowanym
szlaku Bursztynowym jako systemie powiązań handlowych można mówić
dopiero w okresie przełomu er.
Przed
okresem rzymskim intensywny rozwój handlu bursztynem rozwijał się
w VI-IV w .p.n.e., za sprawą iliryjskich Wenetów, którzy odgrywali
znaczącą rolę jako pośrednicy w handlu między Bałtykiem a
Etrurią.
Jak
twierdzi część historyków, ekspansja Celtów w basenie
naddunajskim początkowo spowodowała zahamowanie kontaktów
handlowych, jednak od I w. p.n.e. rozwinęli oni handel o charakterze
etapowym, przebiegający prawdopodobnie na trasie w granicach
imperium: Aquileia – Virunum- Lentia, oraz Aquileia – Emona –
Poetovio – Savaria- Scrabantia – Carnuntum a dalej wzdłuż
Wełtawy, Łaby na środkowy Śląsk. Bursztyn dostarczano tam drogą
wodną – przez Prosnę, Wartę lub Bzurę do dolnej Wisły oraz
drogą lądową przez Otłoczyn, Chełmno, Grudziądz ku Wyżynie
Kaszubskiej i Zatoce Gdańskiej lub odgałęzieniem przez Kujawy,
rejon Nidzicy, wzdłuż Zalewu Wiślanego do Sambii. Śladem wymiany
handlowej o charakterze etapowym i w przeważającej mierze
barterowym, którą w tym okresie zdominowali kupcy celtyccy, są
liczne składy surowca m. in. w okolicach Wrocławia oraz
pozostałości pracowni bursztyniarskich wzdłuż szlaku.
W
I połowie n.e. nastąpiła znacząca zmiana w handlu. Z tego
okresu pochodzą pierwsze wzmianki o funkcjonowaniu szlaku Carnuntum
– ujście Wisły, na którym wzmiankowani przez Pliniusza Starszego
„Germanie” sprowadzali bursztyn do rzymskiej prowincji Pannoni.
(Wielowiejski 1980). Wymania handlowa ożywiła się po przytaczanej
powyżej, słynnej wyprawie po „północne złoto” zainicjowanej
przez Nerona. W kolejnym wieku podbój Dacji i współpraca z
państwami ościennymi na których terytoriach budowano liczne stacje
oraz zawierano traktaty zapewniające kupcom ochronę przyczyniła
się do rozkwitu tej trasy; coraz większą rolę w wymianie zaczęły
odgrywać rzymskie monety co świadczy o nasileniu kontaktów
gospodarczych. Oprócz głównego szlaku z Carnantum funkcjonowały
odgałęzienia od Vinobbony i Brigeto do południowego wybrzeża
Bałtyku. Od III w. n. e, wraz z pierwszymi najazdami Sarmatów,
Gotów i innych plemion wymiana handlowa na szlaku zaczęła
stopniowo podupadać, zaś w średniowieczu po bursztyn wyprawiano
się znacznie łatwiejszą i bezpieczniejszą droga morską.
Handel
szlakiem bursztynowym nie należała do przedsięwzięć łatwych,
bezpiecznych i tanich. Wyprawiający się po surowiec kupiec pragnący
sprowadzić bezpośrednio cenną kopalinę do Akwilei – serca
rzymskiego handlu wyrobami z bursztynu, miał przed sobą długą i
niebezpieczną drogę na której łatwo było paść ofiarą
rabusiów, narazić się na polityczne uwikłania, a nawet stracić
życie.
Szlak
wiódł lądem - na terenie prowincji rzymskich dostępny był
żwirowy trakt, który w obrębie miast pokrywały kamienne,
najczęściej bazaltowe płyty. Umożliwiało to transport wozami,
ciągniętymi przez muły, osły lub konie. Nieznajomość
szlei uniemożliwiała transport zbyt ciężkich ładunków (np.
więcej niż jednej beczki wina). Natomiast poza imperium brak
twardej i równej nawierzchni utrudnił posługiwanie się
czterokołowymi wozami, dlatego towary zazwyczaj przewożono w
jukach.
Wydaje
się, że łatwiejszy był transport wodny, na obszarze imperium
przebiegający rzeką Ljublanica i Sawa, dużą rolę odgrywała
także żegluga Dunajem, prawdopodobnie też transport odbywał się
w dolnych odcinkach Morawy, Wagu, Hronu i Cisy. Brak bezpośrednich
informacji czy korzystano z dróg rzecznych w krajach północnych.
Dostęp do dogodnych szlaków Warta-Gopło-Wisła i Warta-Struga
-Jezioro Pakoskie-Noteć oraz fakt, że miejscowa ludność poruszała
się nimi na czółnach-dłubankach, tratwach i łodziach, a także
obecność rzymskich importów na stanowiskach wzdłuż tych tras
może świadczyć o tym, że wykorzystywano powyższe drogi wodne. Z
drugiej strony powszechnie znana jest niechęć Rzymian do
żeglowania, które uprawiano w obliczu wyższej konieczności
(słynne słowa Pompejusza: „Navigare necesse est, vivere non est
necesse”), o ile to możliwe wybierając drogę lądową. Czy to
była główna geneza powstania szlaku Bursztynowego? Trudno to dziś
oceniać…
Rachunek
ekonomiczny
Z
perspektywy czasu, trudno odtworzyć ówczesny rachunek zysków i
strat typowej bursztynowej ekspedycji, nie znamy bowiem cen
bursztynu, ani jego towarowej równowartości. Z pewnością różnica
cen surowca na północy i w Italii musiała pokrywać ryzyko, koszty
przejazdu, transportu itd. Z relacji Pliniusza Starszego wiadomo, że
niewielka bursztynowa statuetka mogła osiągnąć wartość zdrowego
niewolnika, jednakże na taką wartość składała się również
praca italskiego warsztatu (rzadko sprowadzano z północy gotowe
wyroby), koszty transportu – silnie uzależnione od wielkości
bryły, ze względu na warunki transportu. W kalkulacji wyprawy
musiały się też znaleźć opłaty celne – pobierane na szlaku w
stacjach celnych i w okresie rozkwitu szlaku wynoszące ok. 2-2,5 %.
Powyższe względy sprawiały, że wyprawy kupców z północnej
Italii na południowe wybrzeża Bałtyku nie były częste, większość
handlu odbywała się na terenie Imperium – surowiec dostarczali
bądź kupcy rzymscy towarzyszący wojskom cesarskim,
zakupujący je na targach w okolicach pogranicza, bądź
bezpośrednio przedstawiciele ludów zadunajskich dostarczających
surowiec na przygraniczne, prowincjonalne rynki. Dalekosiężne
wyprawy podejmowały głównie duże „firmy” – domy
przemysłowo-handlowe. Wiele z nich posiadało swoje
przedstawicielstwa w miastach rzymskich położonych na szlaku.
Nie
każdy mógł wybrać się w drogę handlową, bursztynowym szlakiem.
Wyprawiając się w trudną drogę po „Złoto Północy” kupcy
musieli zaopatrzyć się w odpowiednią ilość towarów i
pieniędzy, tak by mieć środki na podróż powrotną i opłacenie
cła. Wymagało to wiedzy o potrzebach i upodobaniach nie tylko ludów
zamieszkujących nad Bałtykiem, od których nabywano bursztyn, ale
także zamieszkujących tereny przez które przebiegała trasa
podróży. Z pewnością nie tylko bursztyn był przedmiotem obrotu,
choć odgrywał kluczową rolę, natomiast o charakterze wymiany dziś
możemy dość skąpe informacje rozrzucone w źródłach
starożytnych oraz zebrane na podstawie badań archeologicznych. Te
wiadomości nie dają jednak pełnego obrazu handlu, gdyż pomijają
surowce organiczne, które miały niewielkie szanse zachowania się
do naszych czasów. W kalkulacji musiały być uwzględnione nie
tylko towary na wymianę ale również dary dla lokalnych naczelników
i członków rodzin książęcych, by zyskać ich przychylność i
ochronę. Na podstawie znalezisk można przypuszczać, że wśród
takich upominków były naczynia srebrne (szczególnie często
znajdowane w tzw. pochówkach książęcych pary ozdobnych pucharów),
cenniejsze naczynia brązowe i szklane, złote i srebrne ozdoby,
niekiedy (mimo zakazu cesarskiego) broń rzymska.
Rzymianie
sprzedawali naczynia brązowe, terra
sigillata (zdobione
naczynia ceramiczne) oraz szklane. Wyroby rzymskiego rzemiosła nie
były natomiast rentownym obiektem wymiany, ponieważ były
powszechnie dostępne w strefie pogranicza (wielowiejski s. 154). Na
podstawie źródeł pisanych można przypuszczać, że eksportowano
również tkaniny i wino. Za wiele usług i żywność płacono w
denarach. Według historyków w rejonie pogranicza zbywano większość
towarów, co wynikało m.in. z warunków topograficznych i związanymi
z nimi trudnościami w komunikacji. Bursztyn nabywano w drodze
wymiany - za ozdoby: fibule, okucia pasów, biżuterię, monety oraz
prawdopodobnie tkaniny, które były łatwiejsze w transporcie na
terenach pozbawionych dogodnych dróg.
W
czasie trwania wypraw dalekosiężnych, większość importowanego
surowca stanowiły nieobrobione bryły bursztynu, rzadko sprowadzano
do imperium wyroby warsztatów północnych bursztynników, bowiem w
Cesarstwie wyższą wartość osiągały wyroby warsztatów
italskich. Znaczenie miał jednak rozmiar bursztynowego bloku –
wpływał on na ostateczną cenę, bowiem nadawał się do tworzenia
luksusowych przedmiotów, ponadto był trudniejszy w transporcie.
Wiadomo, że cena surowca uzależniona była od odległości - wedle
prawidłowości im dalej na południe, tym ceny bursztynów były
wyższe.
Szlak
bursztynowy był również ważną trasą importu z północy do
Imperium niewolników i futer. Prawdopodobnie dla potrzeb
transportowych i wyżywienia kupcy rzymscy nabywali też na trasie
konie i bydło. Historycy nie są natomiast zgodni co do skali i
przebiegu tras handlu towarami takimi jak zboże, miód, barwnik
purpurowy czy żelaza. Choć tereny przez które prowadził szlak
obfitowały w te dobra, ich transport był problematyczny, podważana
jest również opłacalność handlu tymi dobrami, bowiem północne
prowincje produkowały znaczne ilości zarówno towarów rolniczych,
jak i wysokiej jakości stali, których nadwyżki sprzedawano do
Italii. W obrębie szlaku, lecz na krótszych odcinkach odbywał się
handel solą, drewnem, skórami wołowymi czy żelazem. Wymiana ta
miała zapewne charakter regionalny między północnymi prowincjami
a Barbaricum i trudno określić jaki miała związek ze strukturą
wymiany towarowej odbywającej się w ramiach wypraw dalekosiężnych.
Najpiękniejszy
był bursztyn znad Bałtyku. Podbił on rynek rzymski i zawładnął
wyobraźnią rzymskich kupców, którzy podążając za tym cennym
surowcem zainicjowali sieć powiązań handlowych i politycznych,
która trwale zmieniła kształt starożytnej gospodarki. Wyprawy po
bursztyn były przedsięwzięciami trudnymi i kosztownymi i mimo że
dalekosiężne wyprawy z Italii nad Bałtyk stanowiły tylko część
w tym skomplikowanym układzie wymian, miały one ogromne znaczenie
dla rozwoju handlu lokalnego i regionalnego. W wyniku wypraw powstały
drogi, miasta, obozy i fora handlowe na których kwitł handel i
rzemiosło. Ożywienie kontaktów między kulturą śródziemnomorską
a Barbaricum wpłynęło na sytuację polityczną, etniczną,
stosunki społeczne, a nawet zwyczaje i rzemiosło występujące na
terenach północnych. Rzymskie opisy wypraw na północ i
zamieszkujących tam ludów są dziś świadectwem zaginionych kultur
i ówczesnej geografii. Dziś badania szlaku bursztynowego ukazują,
jak ważną rolę, nie tylko dla rozwoju ekonomicznego, ale także
dla kultury pełnią surowce i poszukujące ich ekspedycje handlowe.
W
czasach starożytnych na obszarze śródziemnomorskim znano i bardzo
ceniono „żółty kamień”, czyli bursztyn będący zastygłą
żywicą drzew sprzed milionów lat.
Starożytni
pisarzy pisali, iż do Rzymu przywożono bursztyn z odległego kraju
Lugiów i Wenedów leżącego nad Bałtykiem (wówczas nazywanym
Oceanem Północnym). Były to tereny obecnej Polski. Początkowo
Rzymianie wymieniali swe wyroby na ten cenny kamień za pośrednictwem
ludów znad Dunaju, z czasem jednak organizowali samodzielne wyprawy.
Dwa
tysiąclecia temu miała miejsce jedna z pierwszych takich wypraw, a
opisał ją w I w n.e. Pliniusz Starszy. Jej bohaterem był pewien
Rzymianin, którego cesarz Neron (rządy w latach 54-68) wysłał
poza granice Imperium ku niezbadanym wybrzeżom Bałtyku, by ten
przywiózł mu bursztynowy skarb. Tak też się stało, podróżnik
sprowadził duże ilości tego drogocennego kamienia.1
Kupcy
wyruszyli traktami prowadzącymi na północ, które wkrótce
zapełniły się jucznymi zwierzętami i wozami. Przebieg tech
szlaków handlowych odtworzyć można obecnie na podstawie znalezisk
archeologicznych, np. we Wrocławiu odkryto skład zawierający ok.
1500 kg tego cennego kamienia pochodzący z I wieku przed Chrystusem.
Droga ta rozpoczynała się w północnych Włoszech, w Akwilei,
następnie przecinała Alpy, dolinę Dunaju, po czym zwykle w rejonie
Bramy Morawskiej lub Kotliny Kłodzkiej wchodziła na obszar
dzisiejszej Polski, skąd przez Opole docierała do Kalisza nad
Prosną, a dalej nad morze, gdzieś między Gdańskiem a Królewcem.
Jak
twierdzą historycy, na południe od Elbląga archeolodzy odkryli
drewniane pomosty, których najprawdopodobniej (jak wynika z datowań)
używano w czasach wpływów rzymskich do pokonywania podmokłych
terenów.
Badacze
uważają, że nie istniał jeden konkretny trakt zwany bursztynowym
szlakiem. Hasło to należy raczej rozumieć jako kierunek wymiany
handlowej.
Według
kronik rzymskich - Rzymianie, którzy wyruszali na północ po
bursztyn zaopatrywali się w rozmaite towary na wymianę, które
mogły spodobać się barbarzyńcom i pozwolić bezpiecznie wrócić
do domu. Prócz pieniędzy były to wełny, skóry, wyroby metalowe,
ceramika, ozdoby, tkaniny czy wino. Wyraźny rozkwit bursztynowego
handlu nastąpił w II połowie II i III wieku naszej ery.
Źródła:
[1]
Wielowiejski J., Główny
Szlak Bursztynowy w Czasach Cesarstwa Rzymskiego,
Ossolineum, 1980.
[2]
Choińska-Bochdan E. 2003: „Bursztyn w kulturze”, w:
B.Kosmowska-Ceranowicz,E. Choińska, Z
bursztynem przez tysiąclecia,
Muzeum Archeologiczne, Gdańsk 2003 .
[3]
Barbara Kosmowska-Ceranowicz, Złoża
bursztynu (sukcynitu,) http://www.art-srebro.pl/bursztyn/zloza.html
[4]
Kosmowska – Ceranowicz B. 1989.,Tajemnice
bursztynu.
[5]
Kosmowska – Ceranowicz B. 2002., Znaleziska
i dawne kopalnie bursztynu w Polsce.
[6]
Gierłowski W. 1999. Bursztyn
i gdańscy bursztynnicy.
[7]
Gierłowska G. 2002. Ład
w nazewnictwie kamieni jubilerskich z bursztynu bałtyckiego.
[8]
Befinger Małgorzata, Bursztyn
obiektem
pożądania,http://www.xlo.gdansk.pl/bursztyn/publikacje/pozadanie.htm
[9]
Baranowski Tadeusz, Szlak
Bursztynowy,
„Kalisia Nowa”, nr 10 październik
2001,http://www.info.kalisz.pl/historia/szlakbur.htm
[10]
Wielowiejski Przemysław, Bursztyn
między Bałtykiem a Adriatykiem w czasach Cezara i
Augusta,http://www.amber.org.pl/page/bursztyn/archeol/arch_2.htm
[11]
Mazurowski Ryszard F., Żuławski
region bursztyniarski sprzed 4500
lat,http://www.amber.org.pl/page/bursztyn/archeol/arch_1.htm
1A.
Piernikarczyk, Polskie Dzieje, Bursztynowy Szlak, 2010.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz