piątek, 3 lipca 2015

Tropem "Złota Wandali" - Bursztynowy Szlak


Przez Kruszwicę przebiegał ważny szlak handlowy, którym transportowano i handlowano bursztynem. Wyprawy po cenne surowce odegrały jedną z ważniejszych ról w rozwoju kultury i cywilizacji. Przykładem szlaku który istotnie wpłynął na historię gospodarczą Europy był Szlak Bursztynowy. Choć historia transportu bursztynu bałtyckiego w rejony śródziemnomorskie sięga trzeciego tysiąclecia p. n. e., o szlaku handlowym jako trasie regularnej wymiany można mówić od I w. n.e (za Pilniuszem Starszym I w.n.e.). Choć w wielu opracowaniach wyprawiającego się na północ ekwitę nazywa się kupcem, wyprawa miała genezę polityczną – sukces gospodarczy ekspedycji na krańce ówczesnego świata miał przynieść jej inicjatorowi, cesarzowi Neronowi, dochód płynący z dostawy luksusowego i niezwykle modnego wówczas Jantaru, prestiż wynikający ze zbadania nieznanych dotąd obszarów i umocnienie pozycji politycznej (Wielowiejski 1980, 166). Polityczno-handlowa wyprawa po surowiec niezbędny Neronowi dla celów propagandowych, stanowiła cenne źródło informacji o samym surowcu i strukturze handlu na początku naszej ery między rejonem Śródziemnomorskim a Barbaricum, stając się impulsem dla rozwoju nowego kierunku w handlu rzymskim. Bursztyn bałtycki był wówczas bowiem bardzo drogim i popularnym surowcem. Wyjątkowo ceniony z racji wyjątkowych właściwości fizycznych, był nie tylko dobrem luksusowym, nobilitującym właściciela, ale także przypisywano mu właściwości magiczno-lecznicze, stosowany był jako amulet o mitycznej genezie.

Bursztynem określa się żywice kopalne, powstałe w sposób naturalny. Znanych jest 60 odmian bursztynu, które różnicuje okres powstania i właściwości fizyczne. Bursztyn bałtycki (zwany też sukcynitem, elektronem, jantarem), po który wyprawiali się starożytni Rzymianie, jest jedną z najbardziej cenionych odmian. Powstał przed 40 milionami lat z żywicy drzew porastających obszar dzisiejszej Skandynawii. Cechują go wyjątkowe właściwości fizyczne – jest lekki, ciepły w dotyku, przy potarciu jonizuje się ujemnie, pali się jasnym płomieniem, wydzielając woń podobną do kadzidła. Specyficzną właściwością sukcynitu jest wysoka zawartość uznawanego za leczniczy kwasu bursztynowego (od 3 do 8%), który nie występuje w innych żywicach. Znamionuje go również różnorodność kolorów – od mlecznego i czerwonego, po niebieski i zielony, a także stosowany najchętniej w jubilerstwie, jantar o barwie koniaku.

Miłośnicy bursztynów, często wprowadzają wyraźne rozróżnienie w nazewnictwie jeśli chodzi o żywice kopalne – znaczenie ma tu wiek, a także miejsce pochodzenia tych surowców, , które to czynniki determinują jego właściwości fizyczne i chemiczne. Według części ekspertów nazwa bursztyn powinna być zastrzeżona tylko dla sukcynitu (B. Kosmowska-Ceranowicz 1998). Zamieszanie w nomenklaturze surowca ma bardzo duże znaczenie dla ryku globalnego, powodując zaniżanie cen i wprowadzając w błąd klientów. Tzw. kopale – czyli często występujące na ryku żywice dominikańskie, znacznie młodsze, różnią się bowiem właściwościami i są znacznie tańsze od rzadkiego bursztynu bałtyckiego.

Bursztyn bałtycki występuje na terenie: Sambii (okolice dzisiejszego Kaliningradu), na Litwie (okolice Kłajpedy) i Łotwie oraz rzadziej w Szwecji, a także na Ukrainie (delta Klesowa), w okolicach Bitterfeld-Wolfen w Niemczech. W Polsce sukcynit występuje w złożach w okolicach Zatoki Gdańskiej w rejonie - od Chłapowa po Półwysep Sambijski, na Kurpiach, w osadach polodowcowych, w tym w tzw. porwakach (np. dawna kopalnia bursztynu w Możdżanowie koło Słupska) oraz w okolicach Lubartowa.

Bursztyn na terenie dzisiejszej Polski, eksploatowano już w młodszym stadium neolitu (2500-1700 lat p.n.e.) u wybrzeży Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego, na terenach Żuław i Wysoczyzny Elbląskiej, o czym świadczą warsztaty bursztyniarskie. Najprostszym i najstarszym sposobem pozyskiwania tego surowca było zbieranie bryłek jantaru wyrzucanego na plaże po silnych sztormach. Bryły bursztynu pozyskiwano łowiąc je z dna a pomocą sieci tzw. „koszołków".

Inną metodą było wykorzystanie swoistej właściwości bursztynu bałtyckiego jaką jest unoszenie się go na powierzchni słonej wody. Z łodzi, długimi tykami wzruszano dno morskie; uwolniony od ciężaru przykrywającego go piasku i kamieni bursztyn wypływał na powierzchnię. Tzw. szperanie najczęściej odbywało się podczas sztormowej pogody, co czyniło je zajęciem niebezpiecznym.

Podobno z złoża cennej żywicy znajdującej się na lądzie pozyskiwano również metodą odkrywkową – najstarsze ślady wydobywania bursztynu pochodzą z X w. z Bursztynowej Góry, koło Bąkowa. Zdarzają się również kopalnie podziemne, które są zazwyczaj najbardziej wydajne. Obecnie bursztyn pozyskuje się metodą hydrauliczną – polegającą na wymywaniu surowca ze złoża silnym strumieniem wody, która niestety ma bardzo niekorzystny wpływ na środowisko.

Piotr Olubiński, kierownik placówki Caritas w Kruszwicy, członek NTH. Wykład w PTTK o Szlaku Bursztynowym, 17 czerwca 2013 r. Link

Bursztyn to przepiękny kamień, fascynacja tym kruścem w regionie śródziemnomorskim sięga epoki brązu – już wówczas znajdowano go w grobach cywilizacji mykeńskiej, co świadczy o tym jak cenny był to materiał i jak daleko sięgał handel nim (B. Kosmowska-Ceranowicz 2005). Bursztyn był towarem luksusowym, wyrabiano z niego amulety, biżuterię, a także wierzono w jego lecznicze właściwości. W czasach greckich i etruskich w rejonie ujść Padu i Adygi powstały dwa centra handlu tym surowcem – Adria i Spina, specjalizujące się w obróbce i sprzedaży elektronu (tak w Grecji nazywano jantar) do greckich miast. Bursztyn sprowadzano z wybrzeży Morza Północnego u nasady Półwyspu Jutlandzkiego lub ze złóż bałtyckich; prawdopodobnie dużą rolę w jego imporcie odgrywali Fenicjanie. Jednakże o zorganizowanym szlaku Bursztynowym jako systemie powiązań handlowych można mówić dopiero w okresie przełomu er.
Przed okresem rzymskim intensywny rozwój handlu bursztynem rozwijał się w VI-IV w .p.n.e., za sprawą iliryjskich Wenetów, którzy odgrywali znaczącą rolę jako pośrednicy w handlu między Bałtykiem a Etrurią.

Jak twierdzi część historyków, ekspansja Celtów w basenie naddunajskim początkowo spowodowała zahamowanie kontaktów handlowych, jednak od I w. p.n.e. rozwinęli oni handel o charakterze etapowym, przebiegający prawdopodobnie na trasie w granicach imperium: Aquileia – Virunum- Lentia, oraz Aquileia – Emona – Poetovio – Savaria- Scrabantia – Carnuntum a dalej wzdłuż Wełtawy, Łaby na środkowy Śląsk. Bursztyn dostarczano tam drogą wodną – przez Prosnę, Wartę lub Bzurę do dolnej Wisły oraz drogą lądową przez Otłoczyn, Chełmno, Grudziądz ku Wyżynie Kaszubskiej i Zatoce Gdańskiej lub odgałęzieniem przez Kujawy, rejon Nidzicy, wzdłuż Zalewu Wiślanego do Sambii. Śladem wymiany handlowej o charakterze etapowym i w przeważającej mierze barterowym, którą w tym okresie zdominowali kupcy celtyccy, są liczne składy surowca m. in. w okolicach Wrocławia oraz pozostałości pracowni bursztyniarskich wzdłuż szlaku.


W I połowie n.e. nastąpiła znacząca zmiana w handlu. Z tego okresu pochodzą pierwsze wzmianki o funkcjonowaniu szlaku Carnuntum – ujście Wisły, na którym wzmiankowani przez Pliniusza Starszego „Germanie” sprowadzali bursztyn do rzymskiej prowincji Pannoni. (Wielowiejski 1980). Wymania handlowa ożywiła się po przytaczanej powyżej, słynnej wyprawie po „północne złoto” zainicjowanej przez Nerona. W kolejnym wieku podbój Dacji i współpraca z państwami ościennymi na których terytoriach budowano liczne stacje oraz zawierano traktaty zapewniające kupcom ochronę przyczyniła się do rozkwitu tej trasy; coraz większą rolę w wymianie zaczęły odgrywać rzymskie monety co świadczy o nasileniu kontaktów gospodarczych. Oprócz głównego szlaku z Carnantum funkcjonowały odgałęzienia od Vinobbony i Brigeto do południowego wybrzeża Bałtyku. Od III w. n. e, wraz z pierwszymi najazdami Sarmatów, Gotów i innych plemion wymiana handlowa na szlaku zaczęła stopniowo podupadać, zaś w średniowieczu po bursztyn wyprawiano się znacznie łatwiejszą i bezpieczniejszą droga morską.

Handel szlakiem bursztynowym nie należała do przedsięwzięć łatwych, bezpiecznych i tanich. Wyprawiający się po surowiec kupiec pragnący sprowadzić bezpośrednio cenną kopalinę do Akwilei – serca rzymskiego handlu wyrobami z bursztynu, miał przed sobą długą i niebezpieczną drogę na której łatwo było paść ofiarą rabusiów, narazić się na polityczne uwikłania, a nawet stracić życie.

Szlak wiódł lądem - na terenie prowincji rzymskich dostępny był żwirowy trakt, który w obrębie miast pokrywały kamienne, najczęściej bazaltowe płyty. Umożliwiało to transport wozami, ciągniętymi przez muły, osły lub konie.  Nieznajomość szlei uniemożliwiała transport zbyt ciężkich ładunków (np. więcej niż jednej beczki wina). Natomiast poza imperium brak twardej i równej nawierzchni utrudnił posługiwanie się czterokołowymi wozami, dlatego towary zazwyczaj przewożono w jukach.


Wydaje się, że łatwiejszy był transport wodny, na obszarze imperium przebiegający rzeką Ljublanica i Sawa, dużą rolę odgrywała także żegluga Dunajem, prawdopodobnie też transport odbywał się w dolnych odcinkach Morawy, Wagu, Hronu i Cisy. Brak bezpośrednich informacji czy korzystano z dróg rzecznych w krajach północnych. Dostęp do dogodnych szlaków Warta-Gopło-Wisła i Warta-Struga -Jezioro Pakoskie-Noteć oraz fakt, że miejscowa ludność poruszała się nimi na czółnach-dłubankach, tratwach i łodziach, a także obecność rzymskich importów na stanowiskach wzdłuż tych tras może świadczyć o tym, że wykorzystywano powyższe drogi wodne. Z drugiej strony powszechnie znana jest niechęć Rzymian do żeglowania, które uprawiano w obliczu wyższej konieczności (słynne słowa Pompejusza: „Navigare necesse est, vivere non est necesse”), o ile to możliwe wybierając drogę lądową. Czy to była główna geneza powstania szlaku Bursztynowego? Trudno to dziś oceniać…
Rachunek ekonomiczny

Z perspektywy czasu, trudno odtworzyć ówczesny rachunek zysków i strat typowej bursztynowej ekspedycji, nie znamy bowiem cen bursztynu, ani jego towarowej równowartości. Z pewnością różnica cen surowca na północy i w Italii musiała pokrywać ryzyko, koszty przejazdu, transportu itd. Z relacji Pliniusza Starszego wiadomo, że niewielka bursztynowa statuetka mogła osiągnąć wartość zdrowego niewolnika, jednakże na taką wartość składała się również praca italskiego warsztatu (rzadko sprowadzano z północy gotowe wyroby), koszty transportu – silnie uzależnione od wielkości bryły, ze względu na warunki transportu. W kalkulacji wyprawy musiały się też znaleźć opłaty celne – pobierane na szlaku w stacjach celnych i w okresie rozkwitu szlaku wynoszące ok. 2-2,5 %. Powyższe względy sprawiały, że wyprawy kupców z północnej Italii na południowe wybrzeża Bałtyku nie były częste, większość handlu odbywała się na terenie Imperium – surowiec dostarczali bądź  kupcy rzymscy towarzyszący wojskom cesarskim, zakupujący je na targach w okolicach pogranicza, bądź  bezpośrednio przedstawiciele ludów zadunajskich dostarczających surowiec na przygraniczne, prowincjonalne rynki. Dalekosiężne wyprawy podejmowały głównie duże „firmy” – domy przemysłowo-handlowe. Wiele z nich posiadało swoje przedstawicielstwa w miastach rzymskich położonych na szlaku.

Nie każdy mógł wybrać się w drogę handlową, bursztynowym szlakiem. Wyprawiając się w trudną drogę po „Złoto Północy” kupcy musieli zaopatrzyć się w odpowiednią ilość towarów i pieniędzy, tak by mieć środki na podróż powrotną i opłacenie cła. Wymagało to wiedzy o potrzebach i upodobaniach nie tylko ludów zamieszkujących nad Bałtykiem, od których nabywano bursztyn, ale także zamieszkujących tereny przez które przebiegała trasa podróży. Z pewnością nie tylko bursztyn był przedmiotem obrotu, choć odgrywał kluczową rolę, natomiast o charakterze wymiany dziś możemy dość skąpe informacje rozrzucone w źródłach starożytnych oraz zebrane na podstawie badań archeologicznych. Te wiadomości nie dają jednak pełnego obrazu handlu, gdyż pomijają surowce organiczne, które miały niewielkie szanse zachowania się do naszych czasów. W kalkulacji musiały być uwzględnione nie tylko towary na wymianę ale również dary dla lokalnych naczelników i członków rodzin książęcych, by zyskać ich przychylność i ochronę. Na podstawie znalezisk można przypuszczać, że wśród takich upominków były naczynia srebrne (szczególnie często znajdowane w tzw. pochówkach książęcych pary ozdobnych pucharów), cenniejsze naczynia brązowe i szklane, złote i srebrne ozdoby, niekiedy (mimo zakazu cesarskiego) broń rzymska.


Rzymianie sprzedawali naczynia brązowe, terra sigillata (zdobione naczynia ceramiczne) oraz szklane. Wyroby rzymskiego rzemiosła nie były natomiast rentownym obiektem wymiany, ponieważ były powszechnie dostępne w strefie pogranicza (wielowiejski s. 154). Na podstawie źródeł pisanych można przypuszczać, że eksportowano również tkaniny i wino. Za wiele usług i żywność płacono w denarach. Według historyków w rejonie pogranicza zbywano większość towarów, co wynikało m.in. z warunków topograficznych i związanymi z nimi trudnościami w komunikacji. Bursztyn nabywano w drodze wymiany - za ozdoby: fibule, okucia pasów, biżuterię, monety oraz prawdopodobnie tkaniny, które były łatwiejsze w transporcie na terenach pozbawionych dogodnych dróg.

W czasie trwania wypraw dalekosiężnych, większość importowanego surowca stanowiły nieobrobione bryły bursztynu, rzadko sprowadzano do imperium wyroby warsztatów północnych bursztynników, bowiem w Cesarstwie wyższą wartość osiągały wyroby warsztatów italskich. Znaczenie miał jednak rozmiar bursztynowego bloku – wpływał on na ostateczną cenę, bowiem nadawał się do tworzenia luksusowych przedmiotów, ponadto był trudniejszy w transporcie. Wiadomo, że cena surowca uzależniona była od odległości - wedle prawidłowości im dalej na południe, tym ceny bursztynów były wyższe.

Szlak bursztynowy był również ważną trasą importu z północy do Imperium niewolników i futer. Prawdopodobnie dla potrzeb transportowych i wyżywienia kupcy rzymscy nabywali też na trasie konie i bydło. Historycy nie są natomiast zgodni co do skali i przebiegu tras handlu towarami takimi jak zboże, miód, barwnik purpurowy czy żelaza. Choć tereny przez które prowadził szlak obfitowały w te dobra, ich transport był problematyczny, podważana jest również opłacalność handlu tymi dobrami, bowiem północne prowincje produkowały znaczne ilości zarówno towarów rolniczych, jak i wysokiej jakości stali, których nadwyżki sprzedawano do Italii. W obrębie szlaku, lecz na krótszych odcinkach odbywał się handel solą, drewnem, skórami wołowymi czy żelazem. Wymiana ta miała zapewne charakter regionalny między północnymi prowincjami a Barbaricum i trudno określić jaki miała związek ze strukturą wymiany towarowej odbywającej się w ramiach wypraw dalekosiężnych.


Najpiękniejszy był bursztyn znad Bałtyku. Podbił on rynek rzymski i zawładnął wyobraźnią rzymskich kupców, którzy podążając za tym cennym surowcem zainicjowali sieć powiązań handlowych i politycznych, która trwale zmieniła kształt starożytnej gospodarki. Wyprawy po bursztyn były przedsięwzięciami trudnymi i kosztownymi i mimo że dalekosiężne wyprawy z Italii nad Bałtyk stanowiły tylko część w tym skomplikowanym układzie wymian, miały one ogromne znaczenie dla rozwoju handlu lokalnego i regionalnego. W wyniku wypraw powstały drogi, miasta, obozy i fora handlowe na których kwitł handel i rzemiosło. Ożywienie kontaktów między kulturą śródziemnomorską a Barbaricum wpłynęło na sytuację polityczną, etniczną, stosunki społeczne, a nawet zwyczaje i rzemiosło występujące na terenach północnych. Rzymskie opisy wypraw na północ i zamieszkujących tam ludów są dziś świadectwem zaginionych kultur i ówczesnej geografii. Dziś badania szlaku bursztynowego ukazują, jak ważną rolę, nie tylko dla rozwoju ekonomicznego, ale także dla kultury pełnią surowce i poszukujące ich ekspedycje handlowe.

W czasach starożytnych na obszarze śródziemnomorskim znano i bardzo ceniono „żółty kamień”, czyli bursztyn będący zastygłą żywicą drzew sprzed milionów lat.

Starożytni pisarzy pisali, iż do Rzymu przywożono bursztyn z odległego kraju Lugiów i Wenedów leżącego nad Bałtykiem (wówczas nazywanym Oceanem Północnym). Były to tereny obecnej Polski. Początkowo Rzymianie wymieniali swe wyroby na ten cenny kamień za pośrednictwem ludów znad Dunaju, z czasem jednak organizowali samodzielne wyprawy.


Dwa tysiąclecia temu miała miejsce jedna z pierwszych takich wypraw, a opisał ją w I w n.e. Pliniusz Starszy. Jej bohaterem był pewien Rzymianin, którego cesarz Neron (rządy w latach 54-68) wysłał poza granice Imperium ku niezbadanym wybrzeżom Bałtyku, by ten przywiózł mu bursztynowy skarb. Tak też się stało, podróżnik sprowadził duże ilości tego drogocennego kamienia.1

Kupcy wyruszyli traktami prowadzącymi na północ, które wkrótce zapełniły się jucznymi zwierzętami i wozami. Przebieg tech szlaków handlowych odtworzyć można obecnie na podstawie znalezisk archeologicznych, np. we Wrocławiu odkryto skład zawierający ok. 1500 kg tego cennego kamienia pochodzący z I wieku przed Chrystusem. Droga ta rozpoczynała się w północnych Włoszech, w Akwilei, następnie przecinała Alpy, dolinę Dunaju, po czym zwykle w rejonie Bramy Morawskiej lub Kotliny Kłodzkiej wchodziła na obszar dzisiejszej Polski, skąd przez Opole docierała do Kalisza nad Prosną, a dalej nad morze, gdzieś między Gdańskiem a Królewcem.


Jak twierdzą historycy, na południe od Elbląga archeolodzy odkryli drewniane pomosty, których najprawdopodobniej (jak wynika z datowań) używano w czasach wpływów rzymskich do pokonywania podmokłych terenów.

Badacze uważają, że nie istniał jeden konkretny trakt zwany bursztynowym szlakiem. Hasło to należy raczej rozumieć jako kierunek wymiany handlowej.

Według kronik rzymskich - Rzymianie, którzy wyruszali na północ po bursztyn zaopatrywali się w rozmaite towary na wymianę, które mogły spodobać się barbarzyńcom i pozwolić bezpiecznie wrócić do domu. Prócz pieniędzy były to wełny, skóry, wyroby metalowe, ceramika, ozdoby, tkaniny czy wino. Wyraźny rozkwit bursztynowego handlu nastąpił w II połowie II i III wieku naszej ery.


Źródła:

[1] Wielowiejski J., Główny Szlak Bursztynowy w Czasach Cesarstwa Rzymskiego, Ossolineum, 1980.
[2] Choińska-Bochdan E. 2003: „Bursztyn w kulturze”, w: B.Kosmowska-Ceranowicz,E. Choińska, Z bursztynem przez tysiąclecia, Muzeum Archeologiczne, Gdańsk 2003 .
[3] Barbara Kosmowska-Ceranowicz, Złoża bursztynu (sukcynitu,) http://www.art-srebro.pl/bursztyn/zloza.html
[4] Kosmowska – Ceranowicz B. 1989.,Tajemnice bursztynu.
[5] Kosmowska – Ceranowicz B. 2002., Znaleziska i dawne kopalnie bursztynu w Polsce.
[6] Gierłowski  W. 1999. Bursztyn i gdańscy bursztynnicy.
[7] Gierłowska G. 2002. Ład w nazewnictwie kamieni jubilerskich z bursztynu bałtyckiego.
[8] Befinger Małgorzata, Bursztyn obiektem pożądania,http://www.xlo.gdansk.pl/bursztyn/publikacje/pozadanie.htm
[9] Baranowski Tadeusz, Szlak Bursztynowy,  „Kalisia Nowa”, nr 10 październik 2001,http://www.info.kalisz.pl/historia/szlakbur.htm
[10] Wielowiejski  Przemysław, Bursztyn między Bałtykiem a Adriatykiem w czasach Cezara i Augusta,http://www.amber.org.pl/page/bursztyn/archeol/arch_2.htm
[11] Mazurowski Ryszard F., Żuławski region bursztyniarski sprzed 4500 lat,http://www.amber.org.pl/page/bursztyn/archeol/arch_1.htm

1A. Piernikarczyk, Polskie Dzieje, Bursztynowy Szlak, 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz