Korespondent kruszwicki tak opisuje
dramatyczne wydarzenie w Dzienniku Kujawskim z 16 marca 1934 roku:
„Jeszcze nie zaczęły kąpać
się złociste promienie słońca w lustrzanej taflii Gopła, jeszcze
nie zaczęła unosić się ponad falami królowe ptactwa
nadgoplańskiego... mewy, a już tajemnicze głębiny zdołały
pochłonąć nową, pierwszą w bieżącym roku ofiarę.”
Dwaj członkowie S.M.P. w Rzepowie
wybrali się na wycieczkę po jeziorze Gopło. Jednym z nich był
Alojzy Bielasik, drugi to Józef Balcerzak, obaj pochodzili z Rzepowa
pod Kruszwicą. Kiedy kajak znajdował się na środku Gopła, nagle
wywrócił się i dwaj wioślarze znaleźli się w wodzie. Bielasik
wydostał się na powierzchnie i zaczął płynąć, jednak po
chwili, może doznając jakiegoś urazu zaczął tonąć.
Balcerzak natomiast miał więcej
szczęścia i dopłynął do brzegu Gocanowa, gdzie na pół
przytomny dowlókł się do szosy, skąd zabrał go przejeżdżający
tamtędy mistrz rzeźnicki Józef Gutorski z Kruszwicy i po
udzieleniu wycieńczonemu pierwszej pomocy i zaopatrzeniu w ciepłe
okrycie, zawiózł go do domu.
Gmina rozpoczęła poszukiwania za
Bielasiakiem, lecz nie odnaleziono ciała, stwierdzono, że poszedł
na dno. Wszczęto śledztwo, które miało ustalić, co faktycznie
było przyczyną tego straszliwego wypadku. Pan Józef za pomoc
otrzymał słowa uznania i podziękowania ze strony gazety i
rozbitka.
Opracowanie
Bartłomiej Grabowski, źródło Dziennik Kujawski, fot. http://kruszwica.fotopolska.eu/433787,foto.html
Ciężko o takich rzeczach się czyta... Ale powiem szczerze, że mimo takich informacji dalej korzysta się z takich pasji. Ja właśnie sprawdzam sobie na stronie https://gokajak.com/kajaki-3 jakieś fajne kajaki i może sobie chętnie skorzystam z oferty na przyszły sezon.
OdpowiedzUsuńTrzeba uważać jak widać. Sporty wodne potrafią być niebezpieczne. Sprawdźcie sobie tu może propozycje od https://migostalboats.com. Mają tu solidną, aluminiową łódkę.
OdpowiedzUsuń