Święty
Bartłomiej niegdyś czczony, w całej Polsce. W
średniowieczu powstało wiele kościołów pod jego wezwaniem. W
Sławsku Wielkim kościół pw. św. Bartłomieja obchodzi swoje
święto. Niestety nasza wiedza o tym świętym jest naprawdę
niewielka.
Był jednym
z dwunastu Apostołów. Niektórzy utożsamiają go z Natanielem z
Kany Galilejskiej – panem młodym, na którego weselu byli Jezus i
Matka Boska. Ojciec jego zwał się Tolomai. Jak wszyscy apostołowie
pochodził z ubogiej rybackiej rodziny. Był świadkiem cudów
Jezusa, patrzył na Jego mękę i śmierć, a później na
zmartwychwstanie, otrzymał w dzień Zielonych Świąt Ducha Świętego
i oświecony Jego darami poszedł głosić ewangelię. Jako pole
działalności apostolskiej przypadła mu Mezopotamia. Dokonał tam
wielu cudów; uwolnił od szatana ukochaną córeczkę króla,
nawrócił licznych pogan. Legenda głosi, że zmusił czarta,
przebywającego w jednej z bałwochwalczych świątyń, do wyznania
prawdy. „Wśród strasznych języków wyznał duch piekielny, że
on to za pomocą martwego posągu okłamuje króla i jego poddanych.
Jeden jest tylko bóg, a tego Boga głosi Bartłomiej. Nakazał mu
potem apostoł, żeby opuścił wszystkie posągi bożków i
natychmiast je zdruzgotał. Szatan usłuchał; w tej chwili posągi
całego miasta w drobne kawałki się rozwaliły.
Król na tak
jasny dowód, że Bartłomiej głosi prawdę, przyjął chrzest św.
Za jego przykładem poszedł cały dwór, poszła stolica i 12 miast
przedniejszych”.
Wydarzenia
te ogromnie wzburzyły pogańskich kapłanów. Poczuli, że ich
pozycja jest zagrożona, ale szybko znaleźli sprzymierzeńca w
osobie królewskiego brata – Astjagesa. Oskarżyli przed nim
Bartłomieja jako wroga państwa. Świętego pojmano i nakazano mu
złożyć ofiary bożkom. Kiedy św. Bartłomiej po licznych
torturach i upokorzeniach wciąż trwał w wierności dla Chrystusa,
Astjages wydał okrutny rozkaz, by Bartłomieja odarto ze skóry, a
później ścięto. Rozkaz został wykonany.
Chrześcijanie
pieczołowicie zaopiekowali się szczątkami męczennika.
Kościół
katolicki czci go jako szczególnego patrona grzeszników, jako tego,
który najbardziej cierpiał spośród wszystkich męczenników i
dlatego znalazł u Boga wyjątkową łaskę i nie ustaje w próbach o
nawrócenie ludzi zagubionych.
Św.
Bartłomiej był postacią niezwykle popularną na polskiej wsi.
Świadczą o tym dziesiątki przysłów, w których ten święty jest
wspominany. Są wśród nich takie, które nawiązują do sposobu, w
jaki święty oddał życie: „Nie darmo najwięcej po wsiach
Bartków, bo co chłop, mówimy: Bartek ze wsi, bo ich ze skóry
łupią”; a jeśli ktoś oskubywał skórę z chleba, mówiono:
„Nie rób Bartka z chleba”. Chleb też jest święty.
W wielu
domach gospodynie wyrabiały w tym dniu masło. Specjalną porcję
odkładały na później, jako uświęcony męczeństwem św.
Bartłomieja lek na okaleczenia, rany i różne choroby skóry.
Najwięcej
było przysłów przypominających, że to już koniec lata:
„Bartłomiej zwiastuje, jaka jesień następuje i czy w przyszłym
latku dożyjesz dostatku”, „Na Bartłomieja apostoła bocian do
drogi dzieci woła”, „Po świętym Bartłomieju pełno golizny w
polach”, „Święty Bartłomiej dorzuci drewek na płomień”.
Dnie coraz krótsze, więc „święty Bartłomiej przyniesie
świeczkę nad komin”.
W polu czas
na prace jesienne, sianie ozimin: „Gospodarz dobry rok poczyna na
świętego Bartłomieja”; „Ze świętym Bartłomiejem pierwsze
ziarno siejem”. W niektórych rejonach Polski wierzono, że w tym
dniu pola będą bezpieczne od gradu.
W sadach
kusiły dojrzałe owoce, „Na święty Bartek owocu dostatek”, „Na
święty Bartłomi śliweczka zapłoni”.
Ptaki
odchowały swoje młode i odlatywały. W borach wyrosło nowe
pokolenie zwierzyny,, wkrótce zaczną się polowania. Wprawdzie to
nie chłopska rzecz, ale wszystko, co się dzieło na oczach wsi,
zapadało w jej świadomość. „Na świętego Bartłomieja po raz
pierwszy jęknie knieja”, „Na świętego Bartka lęka się zając
chartka”.
W parafii
świętego Bartłomieja, w Sławsku Wielkim co rok obchodzony jest
odpust parafialny. Święto przypada 24 sierpnia.
*Opracowanie na podstawie książki E. Ferenc, Polskie tradycje świąteczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz