Połowa stycznia 1919 roku to zasadnicze zmiany w
działaniach wojennych Powstania Wielkopolskiego. Wyznacza je aktywne
zaangażowanie się Niemców w stłumienie rozwijającej się walki
niepodległościowej. Po uporaniu się z rewolucją berlińską i
dojściu do głosu reakcyjnych ugrupowań w rządzie niemieckim
postanowiono zerwać wszelkie pertraktacje z Polakami i radykalnie
wystąpić przeciwko powstaniu. Odtąd dowództwo niemieckie
dotychczasową postawę – w zasadzie obronną – zastępuje
działaniami ofensywnymi, dążąc do przejęcia inicjatywy
strategicznej z rąk powstańców. Spotykamy się też z pierwszymi
planami operacyjnymi, mającymi na celu zdławienie oporu w
Wielkopolsce. Rekonstrukcja ich napotyka jednak wiele trudności. Nie
zostały one bowiem dotąd opracowane, a ponadto brak dokumentów,
które by pozwalały na wierne odtworzenie założeń dowództwa
niemieckiego wobec powstania. W tej sytuacji można jedynie, na
podstawie dotychczasowej literatury, podjąć próbę zarysowania
głównych celów niemieckiego planu zaczepnego przeciwko powstaniu.
Niemcy
przewidywali wykonanie kilku uderzeń. Najważniejsze znaczenie miały
2 spośród nich: północne i południowe. Zgrupowanie północne,
którym dowodził gen. von Belov, miało za podstawę wyjściową
Bydgoszcz i Toruń. Zadaniem jego było uderzenie w kierunku na
Szubin-Żnin i dalsze rozwinięcie natarcia, którego celem było
Gniezno. Zgrupowanie południowe, pod dowództwem gen. von dem Borne,
miało zaś z rejonu Rawicz-Milicz atakować w kierunku Krotoszyna,
Jarocina i dalej Gniezna. Plan ten przewidywał więc przecięcie
Poznańskiego na dwie części, a zarazem okrążenie wojsk
powstańczych. Zadaniem T. Grygiera, niezależnie od tych uderzeń
Niemcy przewidywali wykonanie głównego natarcia od zachodu z rejonu
Świebodzina i Sulechowa zarówno w kierunku na Zbąszyń, jak
Wolsztyn, a dalej na Opalenicę-Poznań oraz Gniezno. Obok tych
uderzeń o decydującym znaczeniu zaplanowano wiele wypadów
pomocniczych, które miały zlikwidować opór otoczonych już
powstańców, a przede wszystkim głównego ośrodka powstania w
Poznaniu. W tym celu przewidywano następujące natarcia: z
Międzychodu na Kwilcz-Pniewy, z Krzyża na Wronki oraz z Piły na
Chodzież-Budzyń-Pniewy-Rogóźno. Zadaniem ich było dojście do
Poznania i złamanie oporu oddziałów broniących do niego dostępu.
Ponadto przewidywano przeprowadzenie ataku między Obrą a Kębłowem,
który miał ułatwić rozerwanie frontu zachodniego. Podobnie wojska
niemieckie zgrupowane w Trzcielu i Lewicach miały zlikwidować silny
ośrodek powstańczy w Lwówku. Niezależnie od tych działań
przewidziano także uderzenie z rejonu Wschowy i Leszna w kierunku
północno-wschodnim.
W
wyniku tak opracowanego planu ofensywnego operacje niemieckie miały
objąć wszystkie fronty i doprowadzić do osiągnięcia celu
strategicznego, tj. stłumienia powstania. Nie posiadamy dokładnych
wiadomości co do przewidywanego czasu przeprowadzenia poszczególnych
działań zaczepnych. Nie wiemy również czy zamierzano rozpocząć
ofensywę równocześnie ze wszystkich kierunków, czy też niektóre
uderzenia miały być podporządkowane powodzeniu innych.
Z
różnych, bardzo szczątkowych danych można wnioskować, że
opisany plan Niemcy opracowali około połowy stycznia 1919 r. Brak
jednakże dostatecznych wiadomości o tym, kiedy zamierzali go
zrealizować. Z przebiegu walk na poszczególnych odcinkach frontu
powstania należy przypuszczać, że w całości nie został on nigdy
wprowadzony w życie. Przyczyniły się do tego niepowodzenia
podjętych działań, uniemożliwiające dalsze kroki ofensywne.
Przygotowując
ofensywę, Niemcy przystąpili również do reorganizacji swoich sił
zbrojnych. Po 12 stycznia 1919 r. mogli tego dokonać stosunkowo
swobodnie. Nie zagrażał im bowiem dalszy rozwój walk z inicjatywy
powstańców. Zdobyte doświadczenie, wobec krwawego stłumienia
rewolucji, mówiło im, że Grenzschutz często ulega wpływom
rewolucyjnym, nie jest dostatecznie zdyscyplinowanym wojskiem.
Ponadto stwierdzono konieczność obsadzania oddziałami Grenzschutzu
wszystkich miejscowości wzdłuż frontu, dla uniknięcia doraźnego
organizowania obrony. Dążono zarazem do zwiększenia naboru do
oddziałów Grnzschutzu i przysposobienia je również do odpierania
ataków regularnych jednostek odrodzonego Wojska Polskiego.
Zarządzono także reorganizację wojsk niemieckich na wschodzie.
Grenzschutz podzielono na dwa odcinki frontowe: północny i
południowy. Zorganizowano Grnzschutz-Nord (frontu północnego) i
Grnezschuyz-Sud (frontu południowego). Dowództwu G-N, powstałemu z
VIII Korpusu Armii z siedzibą w Bartoszycach w Prusach Wschodnich,
miały być podporządkowane generalne dowództwa Korpusu I Armii,
Rezerwowego Korpusu XV – VI Armii w Królewcu, Korpusu XX Armii w
Olsztynie i Korpusu X – VII Armii w Gdańsku. Dowództwo G-S
zorganizowane z dotychczasowej Zentralstelle fur den Grenzschutz-Ost
z siedzibą na Śląsku obejmowało natomiast: Korpus II Armii w
Szczecinie, Korpus VI Armii we Wrocławiu i Korpus V Armii we
Frankfurcie nad Odrą (dawna siedziba Poznań).
W
połowie stycznia 1919 r. niemiecki front północny podzielony
został na dwa odcinki: zachodni, który przebiegł od Krzyża do
Nakła i wschodni, który wyznaczała linia Nakła przez Bydgoszcz do
dawniejszej granicy cesarstw. Front południowy podzielony zaś
został na pięć mniejszych odcinków. Z poczynań tych wnosimy, że
Niemcy dążyli do wielostronnego przygotowania ofensywy przeciwko
powstaniu.
Wobec
zamierzeń niemieckich, znanych Dowództwu Głównemu powstania,
strona polska przyjęła w zasadzie taktykę obronną. Była to
jednak obrona aktywna, polegająca na wykorzystaniu każdego
niepowodzenia nieprzyjaciela dla podjęcia działań zaczepnych.
Dlatego też pogląd, że od drugiej połowy stycznia 1919 r.
powstańcy pozostawili wyłącznie w defensywie, jest nieścisły.
Na podstawie publikacji Powstanie Wielkopolskie A. Czubiński, Z. Grot, B. Miśkiewicz, Poznań 1988.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz