wtorek, 19 stycznia 2016

Niemieckie plany ofensywne wobec powstania wielkopolskiego styczeń 1919 r.

Połowa stycznia 1919 roku to zasadnicze zmiany w działaniach wojennych Powstania Wielkopolskiego. Wyznacza je aktywne zaangażowanie się Niemców w stłumienie rozwijającej się walki niepodległościowej. Po uporaniu się z rewolucją berlińską i dojściu do głosu reakcyjnych ugrupowań w rządzie niemieckim postanowiono zerwać wszelkie pertraktacje z Polakami i radykalnie wystąpić przeciwko powstaniu. Odtąd dowództwo niemieckie dotychczasową postawę – w zasadzie obronną – zastępuje działaniami ofensywnymi, dążąc do przejęcia inicjatywy strategicznej z rąk powstańców. Spotykamy się też z pierwszymi planami operacyjnymi, mającymi na celu zdławienie oporu w Wielkopolsce. Rekonstrukcja ich napotyka jednak wiele trudności. Nie zostały one bowiem dotąd opracowane, a ponadto brak dokumentów, które by pozwalały na wierne odtworzenie założeń dowództwa niemieckiego wobec powstania. W tej sytuacji można jedynie, na podstawie dotychczasowej literatury, podjąć próbę zarysowania głównych celów niemieckiego planu zaczepnego przeciwko powstaniu.

Niemcy przewidywali wykonanie kilku uderzeń. Najważniejsze znaczenie miały 2 spośród nich: północne i południowe. Zgrupowanie północne, którym dowodził gen. von Belov, miało za podstawę wyjściową Bydgoszcz i Toruń. Zadaniem jego było uderzenie w kierunku na Szubin-Żnin i dalsze rozwinięcie natarcia, którego celem było Gniezno. Zgrupowanie południowe, pod dowództwem gen. von dem Borne, miało zaś z rejonu Rawicz-Milicz atakować w kierunku Krotoszyna, Jarocina i dalej Gniezna. Plan ten przewidywał więc przecięcie Poznańskiego na dwie części, a zarazem okrążenie wojsk powstańczych. Zadaniem T. Grygiera, niezależnie od tych uderzeń Niemcy przewidywali wykonanie głównego natarcia od zachodu z rejonu Świebodzina i Sulechowa zarówno w kierunku na Zbąszyń, jak Wolsztyn, a dalej na Opalenicę-Poznań oraz Gniezno. Obok tych uderzeń o decydującym znaczeniu zaplanowano wiele wypadów pomocniczych, które miały zlikwidować opór otoczonych już powstańców, a przede wszystkim głównego ośrodka powstania w Poznaniu. W tym celu przewidywano następujące natarcia: z Międzychodu na Kwilcz-Pniewy, z Krzyża na Wronki oraz z Piły na Chodzież-Budzyń-Pniewy-Rogóźno. Zadaniem ich było dojście do Poznania i złamanie oporu oddziałów broniących do niego dostępu. Ponadto przewidywano przeprowadzenie ataku między Obrą a Kębłowem, który miał ułatwić rozerwanie frontu zachodniego. Podobnie wojska niemieckie zgrupowane w Trzcielu i Lewicach miały zlikwidować silny ośrodek powstańczy w Lwówku. Niezależnie od tych działań przewidziano także uderzenie z rejonu Wschowy i Leszna w kierunku północno-wschodnim.

W wyniku tak opracowanego planu ofensywnego operacje niemieckie miały objąć wszystkie fronty i doprowadzić do osiągnięcia celu strategicznego, tj. stłumienia powstania. Nie posiadamy dokładnych wiadomości co do przewidywanego czasu przeprowadzenia poszczególnych działań zaczepnych. Nie wiemy również czy zamierzano rozpocząć ofensywę równocześnie ze wszystkich kierunków, czy też niektóre uderzenia miały być podporządkowane powodzeniu innych.

Z różnych, bardzo szczątkowych danych można wnioskować, że opisany plan Niemcy opracowali około połowy stycznia 1919 r. Brak jednakże dostatecznych wiadomości o tym, kiedy zamierzali go zrealizować. Z przebiegu walk na poszczególnych odcinkach frontu powstania należy przypuszczać, że w całości nie został on nigdy wprowadzony w życie. Przyczyniły się do tego niepowodzenia podjętych działań, uniemożliwiające dalsze kroki ofensywne.

Przygotowując ofensywę, Niemcy przystąpili również do reorganizacji swoich sił zbrojnych. Po 12 stycznia 1919 r. mogli tego dokonać stosunkowo swobodnie. Nie zagrażał im bowiem dalszy rozwój walk z inicjatywy powstańców. Zdobyte doświadczenie, wobec krwawego stłumienia rewolucji, mówiło im, że Grenzschutz często ulega wpływom rewolucyjnym, nie jest dostatecznie zdyscyplinowanym wojskiem. Ponadto stwierdzono konieczność obsadzania oddziałami Grenzschutzu wszystkich miejscowości wzdłuż frontu, dla uniknięcia doraźnego organizowania obrony. Dążono zarazem do zwiększenia naboru do oddziałów Grnzschutzu i przysposobienia je również do odpierania ataków regularnych jednostek odrodzonego Wojska Polskiego. Zarządzono także reorganizację wojsk niemieckich na wschodzie. Grenzschutz podzielono na dwa odcinki frontowe: północny i południowy. Zorganizowano Grnzschutz-Nord (frontu północnego) i Grnezschuyz-Sud (frontu południowego). Dowództwu G-N, powstałemu z VIII Korpusu Armii z siedzibą w Bartoszycach w Prusach Wschodnich, miały być podporządkowane generalne dowództwa Korpusu I Armii, Rezerwowego Korpusu XV – VI Armii w Królewcu, Korpusu XX Armii w Olsztynie i Korpusu X – VII Armii w Gdańsku. Dowództwo G-S zorganizowane z dotychczasowej Zentralstelle fur den Grenzschutz-Ost z siedzibą na Śląsku obejmowało natomiast: Korpus II Armii w Szczecinie, Korpus VI Armii we Wrocławiu i Korpus V Armii we Frankfurcie nad Odrą (dawna siedziba Poznań).

W połowie stycznia 1919 r. niemiecki front północny podzielony został na dwa odcinki: zachodni, który przebiegł od Krzyża do Nakła i wschodni, który wyznaczała linia Nakła przez Bydgoszcz do dawniejszej granicy cesarstw. Front południowy podzielony zaś został na pięć mniejszych odcinków. Z poczynań tych wnosimy, że Niemcy dążyli do wielostronnego przygotowania ofensywy przeciwko powstaniu.

Wobec zamierzeń niemieckich, znanych Dowództwu Głównemu powstania, strona polska przyjęła w zasadzie taktykę obronną. Była to jednak obrona aktywna, polegająca na wykorzystaniu każdego niepowodzenia nieprzyjaciela dla podjęcia działań zaczepnych. Dlatego też pogląd, że od drugiej połowy stycznia 1919 r. powstańcy pozostawili wyłącznie w defensywie, jest nieścisły.

Na podstawie publikacji Powstanie Wielkopolskie A. Czubiński, Z. Grot, B. Miśkiewicz, Poznań 1988.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz