Pszczelarstwo
w Kruszwicy ma bardzo długą tradycję. Nie jesteśmy jednak w
stanie ustalić kiedy powstały pierwsze pasieki nad Gopłem.
Przypuszczalnie było to w średniowieczu, możliwe że kruszwiczanie
zakładali ule już w XIII wieku. Arabscy kupcy przemierzający szlak
bursztynowy wiodący przez Kruszwicę wspominają w swych zapiskach o
miodzie. Wiemy, że na zamku spożywano duże ilości miodu pitnego w
czasach, gdy w urzędach zasiadali kasztelanowie i starostowie.
Posiadamy również zapiski o istnieniu organizacji pszczelarskiej w
1908 roku. Wówczas nosiło ono nazwę Towarzystwo Pszczelarzy na
Kruszwicę i Okolicę. Jego inicjatorem był Jerzy Smurfiński
urzędnik Cukrowni w Kruszwicy. Jest on uważany za prekursora
działalności pszczelarskiej na Ziemi Nadgoplańskiej. Do
utworzonego wówczas Zarządu weszli również: Władysław Goebel,
który objął stanowisko sekretarza, skarbnikiem był Mieczysław
Maskuliński, a ławnikami Jan Białecki i Walery Karólewski.
Zapiski i
dokumenty datowane na okres sprzed odzyskania niepodległości,
odręczne, w języku niemieckim potwierdzają, że Towarzystwo
prowadziło w tym okresie ożywiona działalność. Dotyczą głównie
dostaw cukru, tak potrzebnego dla prawidłowego rozwoju pszczelich
hodowli, a także cen miodu.
Do 1910
roku Towarzystwo skupiało bartników głównie z Kruszwicy. Wielu z
nich pracowało w Cukrowni, co nie było bez znaczenia zważywszy na
ciągłe potrzeby cukru. 10 maja 1910 roku w kręgi pszczelarskiej
braci wstąpili nowi członkowie z okolic Kruszwicy. Wśród nich był
również inż. Józef Julian Czosnowski, któremu powierzono
wtenczas obowiązki sekretarza Towarzystwa. To właśnie jemu
Towarzystwo zawdzięcza pozyskanie nowych członków. Z końcem 1910
roku było ich dwudziestu. W tym stanie osobowym Towarzystwo
utrzymało się do 1916 roku. W czerwcu 1916 roku prezes Jerzy
Smurfiński przeprowadził się na Pomorze, wobec czego na jego
stanowisko jednogłośnie wybrano Józefa Czosnowskiego. Sekretarzem
został dotychczasowy ławnik – Jan Białecki, a skarbnikiem –
Stanisław Wiśniewski. Pozostali oni na swych stanowiskach aż do
śmierci.
Posiedzenia
Towarzystwa były bogate w wymianę doświadczeń handlowych. Zapiski
wspominają o wygłaszaniu fachowych odczytów i odwiedzaniu pasiek
swych członków.
Jesienią
1916 roku do Towarzystwa przyłączyli się nowi członkowie. Łącznie
posiadali 382 roje. W marcu 1917 roku liczba członków sięgnęła
83 hodujących 650 roi pszczelich.
W czasie I
wojny światowej bartnicy dostarczali swoje wyroby do szpitali
wojskowych. Za przykładne dostawy wysokiej jakości modu
nadgoplańscy pszczelarze otrzymali pochwały i podziękowania od
władz szpitalnych.
W czasie
wojny ciężko było o żywność, nie mówiąc już o cukrze, który
był w tym czasie towarem luksusowym. Świadczą o tym słowa rolnika
z Chełmc, który wstępując w pszczelarskie struktury w marcu 1917
roku pisał: „… donoszę Panu, iż od dnia dzisiejszego wstępuję
jako członek do Towarzystwa Pszczelarzy Nadgoplańskich w Kruszwicy
i załączam 3 marki jako wstępne. Więc proszę niech Pan nie
zapomni na 8 roi cukru.”
Za
ciekawostkę może uchodzić fakt wskazujący na szerokie horyzonty
działalności Towarzystwa, która niejednokrotnie wykraczała poza
ramy pszczelarstwa. Jak dowodzi notatka z walnego zebrania odbytego 3
marca 1818 roku, z inicjatywy prezesa Czosnowskiego zorganizowano
składkę na potrzeby bezdomnych Galicjan.
Kruszwiccy
pszczelarze czerpali również z wiedzy i doświadczenia innych.
Zapewne nieocenionych wskazówek udzielał prof. Frey z Poznania.
Zachowały się dokumenty z 1917 roku potwierdzające ożywioną
korespondencję, która dowodzi, iż prof. Frey przysyłał
kruszwickim bartnikom fachowe czasopismo poświęcone pszczelarstwu.
Kruszwickie
pszczelarstwo na przestrzeni lat przechodziło różne koleje losu.
Polityka państwa, która pozbawiła pszczelarzy możliwości zakupu
cukru po ulgowej cenie doprowadziła do masowego występowania z
pszczelarskiej organizacji. Grupa najwytrwalszych bartników, licząca
kilkanaście osób nie poddawała się trudom i wytrwale dążyła do
odnowienia struktur.
Dopiero po
ponownym przyznaniu ulgowego cukru pszczelego, choć w bardzo
szczupłych rozmiarach organizacja powoli odzyskiwała swą
świetność. To z inicjatywy bartników – Stanisława Borowiaka,
ówczesnego burmistrza Kruszwicy, Józefa Michalskiego, Walentego
Spletstesera, Stanisława Szczecińskiego i Mieczysława Skowrona
znów zyskiwała na znaczeniu. Dnia 6 października 1932 roku odbyło
się walne zebranie, podczas którego ukonstytuowano Zarząd
Nadgoplańskiego Koła Pszczelarzy w składzie: prezes – Józef
Czosnowski, sekretarz – Stanisław Borowiak, skarbnik –
Mieczysław Skowron. Następnie doszło do drobnych zmian na
najwyższych stanowiskach. Obowiązki sekretarza sprawowane przez
burmistrza Borowiaka przejął Walenty Spletsteser.
W 1935
roku Towarzystwo liczyło 67 bartników, którzy hodowali łącznie
1500 roi. Był to najokazalszy okres w historii nadgoplańskiego
pszczelarstwa. Podsumowując 25 – letni dorobek Towarzystwa prezes
Czosnowski napisał: „Towarzystwo daje zatem podstawy do dalszego
rozwoju. Jest członkiem Wielkopolskiego Związku Pszczelarzy w
Poznaniu i ze spokojem patrzy w przyszłość naszego bartnictwa.
Założycielom oraz wszystkim członkom, którzy się do rozwoju
naszego Towarzystwa przyczynili, serdecznie Bóg zapłać.”
Jubileuszowe walne zebranie, upamiętniające 25 – lecie
działalności odbyło się 27 lutego 1935 roku. Honorowe członkostwo
przyznano wówczas – Mieczysławowi Maskulińskiemu, Stanisławowi
Szczecińskiemu, Jerzemu Smurfińskiemu u prezesowi – Józefowi
Czosnowskiemu.
Lata
trzydzieste były dla kruszwickich pszczelarzy okresem rozwoju.
Świadczą o tym dokumenty z tamtych lat, szczególnie bogata
korespondencja Józefa Czosnowskiego, prezesa Towarzystwa Pszczelarzy
Nadgoplańskich prowadzona z przedsiębiorcami nabywającymi kujawski
miód. Z korespondencji tej wynika, że produkcję miodu liczyło się
wówczas nie w kilogramach, a w tonach. Zachowało się kilka
zamówień skierowanych przez firmę Sobczyk – Fabrykę Pierników
i Cukrów w Rybniku. Jedno z nich opiewa na 1500 kg miodu -
„dostarczane w trzech ratach po 500 kg, w naczyniach blaszankach
oraz beczułkach po 50 kg.”
Na terenie
Śląska działał pełnomocnik Towarzystwa, który zajmował się
sprzedażą miodu mniejszym firmą i sklepom w Katowicach, Bielsku
oraz wielu innych miastach i miasteczkach. Tadeusz Szymański
tytułujący się „reprezentantem”, jak wynika z umowy,
otrzymywał 10 procent zysku od wartości sprzedaży. On też
negocjował z odbiorcami ceny, które wahały się od 2,80 do 3,20 za
kilogram. Ciekawostką jest, że w tym czasie kupcy gdańscy
sprowadzali miód zagraniczny w cenie 1,80 za kilogram.
Bartnicy
nadgoplańscy zaopatrywali się w niezbędny sprzęt i narzędzia w
chojnickiej fabryce przyborów pszczelarskich J.
F. GEHRKE.
Wychodził fachowy katalog ofertowy z 1937 roku, potwierdzający
profesjonalny sprzęt u pszczelarzy.
Towarzystwo
Pszczelarzy Nadgoplańskich zaopatrywało drobnych odbiorców w
etykiety i banderole. Były one niezbędne dla dalszej sprzedaży
nieprzetworzonego miodu, rozlewanego przez nabywców do małych
słoiczków. Sądząc po zachowanej na dokumentach pieczęci i
nadruku na papierze firmowym, etykiety musiały być równie
interesujące. Zachowało się pismo reprezentanta Szymańskiego w
sprawie owych etykiet. „Zaleca się – pisał pan Szymański –
aby WPan niezwłocznie dał do druku 10 000 sztuk etykietów
efektownych do nalepienia na słoje z miodem. Etykiety mogłyby być
w kolorze zielonym, w środku znak ochronny – wieża z dwoma ulami
w kolorze żółtym, zaś wkoło tejże napis jak na stemplu Wpanów
w kolorze czerwonym. U dołu pod okrągłym stemplem wzdłuż –
tekst: „gwarantowany czysty miód pszczelny leczniczy”.
Niestety
nie zachowały się zapiski czy i w jakim stopniu sugestie
reprezentanta zostały przy projektowaniu etykiet wzięte pod uwagę.
Poza Śląskiem Towarzystwo posiadało układy handlowe w
Wielkopolskim Związku Pszczelarzy w Poznaniu. Kujawski miód w
znacznych ilościach i dość często nabywał nestor polskiego
cukiernictwa – warszawska firma WEDEL.
Pomniejszych odbiorców było wielu, zarówno na terenie województwa
bydgoskiego jak i poza nim. Tak, więc nadgoplańskie pszczelarstwo
było prężnym przedsiębiorstwem, prowadzonym profesjonalnie i
energicznie przez długoletniego prezesa – Józefa Czosnowskiego.
Utrzymywało kontakty z Majętnością w Ostrowie należącą do dra
Juliusza Trzcińskiego. Wystarczy nadmienić, że w 1936 roku
sprzedano 2,236 kg miodu.
W tym
samym roku, 9 marca, na zasadzie postanowienia wojewody poznańskiego
Towarzystwo zostało wpisane do rejestru stowarzyszeń Poznańskiego
Urzędu z Nr. 858 pod nazwą Towarzystwo Pszczelarzy Nadgoplańskich
w Kruszwicy z siedzibą w Kruszwicy. Z kolei 3 marca 1938 roku
obecność prezesa Czosnowskiego na konferencji Pomorskiego Związku
Pszczelarzy w Toruniu zaowocował przystąpieniem kruszwickich
pszczelarzy do tego Związku. W tym notatce sprawozdawczej prezes
Czosnowski m. in. napisał „...Uzgodniona została również sprawa
cukru na wiosnę!” - to dowodzi, jak trudno było w tym czasie o
cukier. W tym okresie Towarzystwo liczyło blisko stu członków –
taką deklarację złożył prezes Czosnowski w momencie wstąpienia
w struktury Związku.
Listy
cukrowe 1938 i 1939 roku wymieniają ponad osiemdziesiąt nazwisk
pszczelarzy, którzy pozyskiwali cukier poprzez Towarzystwo.
Lista
członków Towarzystwa Pszczelarzy z Kruszwicy w latach 30tych XX
wieku:
-
Józef Czosnowski (Inowrocław) – 25 rojów
-
Walenty Spletsteser (Kruszwica) – 27
-
Stanisław Borowiak (Kruszwica)
-
Stanisław Goebel (Kruszwica) – 8
-
Czesław Badyna (Kruszwica) – 15
-
Stanisław Mazurkiewicz (Kruszwica) – 50
-
Mieczysław Gotówka (Witowice) – 50
-
Hugo Schneider (Rożniaty) – 40
-
Teodor Grohte (Racice) – 45
-
Edward Daum (Lachmirowice) – 9
-
Paul Meller (Polanowice) – 10
-
Piotr Wojtkiewicz (Kruszwica)
-
Henryk Makowski (Kruszwica) – 280
-
Józef Szczechowski (Kruszwica)- 10
-
Mieczysław Skowron (Kruszwica) – 25
-
Józef Stanisławski (Kruszwica) – 6
-
Stanisław Szczeciński (Kruszwica) – 6
-
Franciszek Kamiński (Kruszwica) – 3
-
Edmud Berndt (Kruszwica) – 20
-
Piotr Duszczak (Kruszwica) – 25
-
Tadeusz Wojdyła (Kruszwica) – 6
-
Stanisław Samertyk (Bożejewice) – 10
-
Antoni Kwiatek (Bożejewice) – 12
-
Helena Powałowska (Bożejewice) – 10
-
Franciszek Żakowski (Bożejewice) – 15
-
Władysław Zdziarski (Bożejewice) – 16
-
Antoni Olejnik (Żerniki) – 15
-
Stefan Solarczyk (Gocanowo) – 30
-
Mieczysław Maskuliński (Kruszwica) – 15
-
Franciszek Alęsander (Piecki) – 7
-
Stefan Lewandowski (Rusinowo) – 35
-
Stanisław Migdlikowski (Gocanowo) – 14
-
Jan Jamroziak (Kobylniki) – 6
-
Władysław Przybysz (Jerzyce) – 41
-
Władysław Przybysz (Jerzyce) – 13
-
Edmund Kucharski (Jerzyce) – 10
-
Sylwester Walkowiak (Jerzyce) – 10
-
Franciszek Wołosiński (Jerzyce) – 10
-
Tadeusz Krenz (Wola Wapowska) – 30
-
Leon Wysocki (Bachorce) – 7
-
Andrzej Sekiła (Kobylnica) – 33
-
Józef Sekiła (Kobylnica) – 40
-
Władysław Nowicki (Chełmce) – 20
-
Antni Borys (Chełmce) – 15
-
Michał Fiutak (Papros) – 5
-
Kazimierz Kujawa (Bachorce) – 4
-
Jan Grabowski (Bachorce)
-
Wadysław Bassa (Kobylnica) – 11
-
Ludwik Paluszak (Janikowo) – 20
-
Stanisław Mila (Sławsk)
-
Józef Przybyliński (Piaski) – 18
-
Kazimierz Pawłowski (Sławsk)
-
Bronisław Szymanda (Kruszwica)
-
Łukasz Stanny (Bachorce)
-
Jan Grabowski (Bachorce?)
-
Michal Urbaniak (Ostrowo)
-
Stanisław Nowak (Chełmce)
-
Roman Drwęcki (Kobylnica)
-
Ignacy Przybysz (Karsk)
-
Franciszek Ćwikła (Karsk)
-
Teofil Chmielowski (Wola Wapowska)
-
Leon Łukowiak (Polanowice)
-
Izydor Zieliński (Janocin)
-
Andrzej Szymczak (Kruszwica)
-
Stanisław Barałkiewicz (Kruszwica)
-
Jan Kostrzak (Sławsk)
-
Kazimierz Drygalski (Sławsk)
-
Maryja Milowa (Sławsk)
-
Wincenty Waszak (Bożejewice)
-
Leon Matyjaszczyk (Jerzyce)
-
Michał Stanek (Sokolniki)
-
Franciszek Kaczmarek (Głębokie)
-
Piotr Spulecki (Janikowo)
-
Franciszek Wesołowski (Włostowo)
-
Wacław Ziętara (Włostowo)
-
Jan Siwert (Racice)
-
Tadeusz Kamycki (Kicko)
-
Sylwester Walkowiak (Jerzyce)
-
Bernard Kołodziejski (Głębokie)
-
Kazimierz Winczowski (Zaborowo)
-
Majętność Ostrowo
-
Majętność Tarnowo
-
Majętność Popowo
-
Majętność Jarkowo
W aktach
Towarzystwa zachowało się zaproszenie do wzięcia udziału w
Wystawie Pszczelniczej, w dniach 3-5 września 1939 roku, otrzymane
od Pomorskiego Związku Pszczelarzy – Oddział w Chojnicach.
Wystawa miała być „urządzona celem uczczenia 50 rocznicy
istnienia Oddziału, jak również w celu krzewienia i pogłębiania
pszczelnictwa w okręgu”. Impreza miała być połączona z targami
miodu, a eksponaty wystawowe, zasługujące na uznanie – nagradzane
medalami i dyplomami.
Nie
wiadomo, czy wystawa się odbyła. Należy sądzić, że Chojnicom,
leżącym na granicy z Niemcami – przeszkodziły w jej urządzeniu
działania wojenne. W tamte ponure wrześniowe dni Towarzystwo
Pszczelarzy Nadgoplańskich straciło długoletniego prezesa, Józefa
Czosnowskiego, który został przez Niemców rozstrzelany.
Po wojnie
koło pszczelarzy zorganizował na nowo jego prezes Edmund Berndt.
Źródło: B. Grabowski, 100-lecie Koła Pszczelarskiego w Kruszwicy, Historia niezwykłej pasji, XXXIII Wojewódzki Dzień Pszczelarza, Lubliniec 2016, s. 15-22. Fot. archiwum NTH.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz