Od pięciu lat Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne upamiętnia ofiary "Zbrodni Łagiewnickiej". We wrześniu 1939 roku na podkruszwickich polach doszło do zamordowania 36 mieszkańców Kruszwicy i okolic.
Tragiczne losy ofiar "Zbrodni Łagiewnickiej" miały miejsce 24 września 1939 roku. Od czterech lat tragiczne wydarzenie upamiętnia Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne z kruszwickimi parafiami.
- Dziękuje wszystkim, którzy zdecydowali się dziś być tutaj z nami. Od kilku lat spotykamy się aby przypomnieć ofiary tamtych wydarzeń. Łagiewniki jest miejscem naszej zbiorowej pamięci, które tworzy naszą tożsamość - powiedział podczas uroczystości prezes Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego Przemysław Bohonos.
W uroczystościach wzięły udział władze samorządowe, delegacje szkół i uczniowie wraz z wychowawcami, środowisko kibiców oraz mieszkańcy. Wydarzenie rozpoczęło się na kruszwickim rynku.
- Ostatnie kilka lat wędrowania do Łagiewnik pozwala nam na przywracanie pamięci, przypominania tego, co już było, a co jest konieczne do ciągłego utrwalenia. Miejsce pamięci jest w Łagiewnikach w szczerym polu. My stamtąd wrócimy, zamordowani nie mieli takiej możliwości - mówiła Magdalena Jagiełłowicz, członek zarządu Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego.
Marsz Patriotyczny Kruszwica-Łagiewniki upamiętnia tragiczne losy blisko 40-osobowej grupy mężczyzn, na których od rana 24 września, na ulicach Kruszwicy "polowali" niemieccy żołnierze. Do dziś wiele szczegółów tamtych wydarzeń pozostaje nierozwikłanych.
- Nasze badania nad miejscem pamięci w Łagiewnikach wciąż trwają. W ubiegłym roku dotarliśmy do rodzin świadków tamtych wydarzeń. Poznaliśmy ich historię oraz odtworzyliśmy fragmenty tamtych tragicznych chwil - dodaje prezes NTH.
Wydarzenie od lat wspierają kruszwickie parafie. W tym roku współorganizatorem Marszu Patriotycznego była Parafia św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Kruszwicy. Tym razem eucharystię poprowadził ksiądz Mateusz Rosiński, który towarzyszył uczestnikom do miejsca pamięci w Łagiewnikach, odprawiając modlitwę różańcową. To właśnie z nią wiąże się historia jednego z grabarzy, Tadeusza Mazalona.
- Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem, ale nie ma miejsca na zło i okrucieństwo w Bożych oczach, na nienawiść między ludźmi na świecie - mówił ksiądz Mateusz Rosiński.
Tradycyjnym punktem Marszu jest również upamiętnienie zmarłych Niemców, którzy umieszczeni zostali w obozie na terenie dzisiejszego boiska sportowego przy Poznańskiej 17. Choroby i brak żywności przyczyniły się do śmierci kilkuset Niemców, którzy po wojnie do Kruszwicy przywiezieni zostali bydlęcymi wagonami.
- Marsz upamiętnia wszystkie ofiary II Wojny Światowej bez względu na narodowość. Tymi wartościami charakteryzuje się nowoczesny patriotyzm, który opiera się na wspólnej pracy i życiu, by Polacy i Niemcy, zgodnie ze słowami ks. Pohla mogli być braćmi w zjednoczonej, chrześcijańskiej Europie - wyjaśnia zarząd stowarzyszenia.
Agata Dudek/mojakruszwica.pl
Zdjęcia tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz