sobota, 7 września 2019

Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne upubliczni dziennik i pamiętnik z obozu w podkruszwickich Łagiewnikach

Mapa Kruszwicy z 1945 roku z lokalizacją obozu

Blisko cztery lata temu do Kruszwicy powrócił temat niemieckiego obozu w podkruszwickich Łagiewnikach. Zainteresowanie tematem wyraziły wówczas lokalne media.


Stowarzyszenie Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne na bazie zgromadzonych informacji nie zgadzało się z ówczesną jak i wcześniejszą retoryką jakoby w obozie w Kruszwicy miało dochodzić do otwartego ludobójstwa.

Przyczyną powrotu tematu niemieckiego obozu po blisko 15-letniej przerwie były w 2015 roku dwie audycje Żanety Walentyn z radia PiK oraz spekulacje w przestrzeni internetowej.

Temat obozu dla Niemców po raz pierwszy poruszony został prawie 15 lat temu. Wtedy to zaangażowani Niemcy wraz z fundacją „Pamięć” wpłynęli na rozpoczęcie prac archeologicznych na obszarze dzisiejszego boiska sportowego przy ul. Poznańskiej.

Obóz „przejściowy” został założony w 1945 w pierwszej połowie roku po wyzwoleniu Kruszwicy. Prowadzony przez Rosjan (to oni też najprawdopodobniej zabrali wszystkie dokumenty w tej sprawie) i NKWD przetrwał do stycznia 1946 roku przez cały czas będąc filią Centralnego Obozu Pracy w Potulicach. Niewykluczone, że wcześniej mógł być zarządzany również przez Milicję Obywatelską.

W ciągu ostatnich kilku lat, Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne dotarło do nazwisk strażników (mieszkańców Kruszwicy) obozu dla Niemców oraz planów rozmieszczenia budynków w obozie..

Ponadto dowodem ostatecznym obalającym spekulacje dotyczące potencjalnych morderstw na terenie obozu są prywatne notatki i dziennik zmarłego w latach 90-tych więźnia kruszwickiego obozu. Spisane w języku niemieckim doczekały się tłumaczenia oraz opracowania. Wkrótce pojawią się zarówno na stronie Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego, jak i portalu mojakruszwica.pl.

Zeznania Estończyka były jednym z argumentów oraz koronnych świadectw obalających mit ludobójstwa w podkruszwickich Łagiewnikach.

Przeprowadzone u progu XXI wieku badania pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej w Poznaniu w tym Henryka Klundera przyniosły odkopanie w okolicy bocznego boiska piłkarskiego przy ulicy Poznańskiej 17, 867 szkieletów ułożonych w jednej w zbiorowej mogile. 

Przeprowadzone przez IPN śledztwo potwierdziło dużą śmiertelność więźniów, głównie osób starszych i dzieci, ale równocześnie nie potwierdzono przypadków dokonywania zabójstw więźniów i przymusowego oddzielania dzieci od rodziców. Także w prowadzonym śledztwie nie ujawniono żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że działania funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa sprawujących bezpośredni nadzór nad obozem były prowadzone z zamiarem celowego wyniszczenia ludności niemieckiej.

Złe warunki bytowe panujące w obozie były spowodowane głównie trudnościami w aprowizacji i brakiem środków w pierwszych miesiącach po zakończeniu II wojny światowej.

Więcej TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz