Mapa Kruszwicy z 1945 roku z lokalizacją obozu |
Blisko cztery lata temu do Kruszwicy powrócił temat niemieckiego obozu w podkruszwickich Łagiewnikach. Zainteresowanie tematem wyraziły wówczas lokalne media.
Stowarzyszenie Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne na bazie zgromadzonych informacji nie zgadzało się z ówczesną jak i wcześniejszą retoryką jakoby w obozie w Kruszwicy miało dochodzić do otwartego ludobójstwa.
Przyczyną powrotu tematu niemieckiego obozu po blisko 15-letniej przerwie były w 2015 roku dwie audycje Żanety Walentyn z radia PiK oraz spekulacje w przestrzeni internetowej.
Temat obozu dla Niemców po raz pierwszy poruszony został prawie 15 lat temu. Wtedy to zaangażowani Niemcy wraz z fundacją „Pamięć” wpłynęli na rozpoczęcie prac archeologicznych na obszarze dzisiejszego boiska sportowego przy ul. Poznańskiej.
Obóz „przejściowy” został założony w 1945 w pierwszej połowie roku po wyzwoleniu Kruszwicy. Prowadzony przez Rosjan (to oni też najprawdopodobniej zabrali wszystkie dokumenty w tej sprawie) i NKWD przetrwał do stycznia 1946 roku przez cały czas będąc filią Centralnego Obozu Pracy w Potulicach. Niewykluczone, że wcześniej mógł być zarządzany również przez Milicję Obywatelską.
W ciągu ostatnich kilku lat, Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne dotarło do nazwisk strażników (mieszkańców Kruszwicy) obozu dla Niemców oraz planów rozmieszczenia budynków w obozie..
Ponadto dowodem ostatecznym obalającym spekulacje dotyczące potencjalnych morderstw na terenie obozu są prywatne notatki i dziennik zmarłego w latach 90-tych więźnia kruszwickiego obozu. Spisane w języku niemieckim doczekały się tłumaczenia oraz opracowania. Wkrótce pojawią się zarówno na stronie Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego, jak i portalu mojakruszwica.pl.
Zeznania Estończyka były jednym z argumentów oraz koronnych świadectw obalających mit ludobójstwa w podkruszwickich Łagiewnikach.
Przeprowadzone u progu XXI wieku badania pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej w Poznaniu w tym Henryka Klundera przyniosły odkopanie w okolicy bocznego boiska piłkarskiego przy ulicy Poznańskiej 17, 867 szkieletów ułożonych w jednej w zbiorowej mogile.
Przeprowadzone przez IPN śledztwo potwierdziło dużą śmiertelność więźniów, głównie osób starszych i dzieci, ale równocześnie nie potwierdzono przypadków dokonywania zabójstw więźniów i przymusowego oddzielania dzieci od rodziców. Także w prowadzonym śledztwie nie ujawniono żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że działania funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa sprawujących bezpośredni nadzór nad obozem były prowadzone z zamiarem celowego wyniszczenia ludności niemieckiej.
Złe warunki bytowe panujące w obozie były spowodowane głównie trudnościami w aprowizacji i brakiem środków w pierwszych miesiącach po zakończeniu II wojny światowej.
Więcej TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz