poniedziałek, 22 czerwca 2015

Słowiańskie korzenie - w świetle najnowszych badań genetycznych



Czy Słowianie są ludem allochtoniczym, ludem wędrownym? Czy może raczej autochtonicznym, osiadłym, zamieszkującym te tereny ponad 10 tysięcy lat? A może obie teorie są prawdziwe?



Badacze z Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy. Na warsztat wzięli mitochondrialne DNA (mtDNA), które wyodrębnili z próbek pobranych od 2,5 tys. osób z różnych współczesnych populacji słowiańskojęzycznych (Polaków, Czechów, Słowaków, Ukraińców i Rosjan).

Wszystkie teorie mówiące o ciągłości osadniczej i etnicznej na naszych ziemiach mają jeden słaby punkt – po okresie wielowiekowego rozwoju nastąpiła tzw. pustka osadnicza w V–VI w. n.e. Okres ten nadal przysłania badaczom mgła tajemnicy. Pewne jest jednak, że nastąpił w tym czasie znaczny regres osadniczy i demograficzny. Między V a VII w. widać wyraźne przełamanie kulturowe. Pustka nie jest określeniem precyzyjnym, archeolodzy i demografowie, w świetle ostatnich badań (m.in. liczne prace wykopaliskowe podczas budowy autostrad), szacują, że około 30 proc. osiadłej tu wcześniej ludności nie ruszyło się w czasie tej dziejowej zawieruchy z miejsca. Ostatecznie autochtoni zostali wchłonięci przez ludy, które przyniosły kulturę materialną identyfikowaną przez archeologów ze Słowianami.


Dr. Stanaszka uważa że spór między zwolennikami teorii autochtonicznej i allochtonicznej jest nieco jałowy, bo ostatecznie obie tezy można ze sobą pogodzić. Scenariusz mógł być bowiem następujący: w różnym czasie i z różnych ośrodków osadniczych migrowały fale ludności charakteryzujące się tą samą grupą genetyczną. Na przykład w epoce brązu pojawia się na terenie Europy Środkowej pierwsza grupa Prasłowian, wiele wieków później przybywają tam ich genetyczni krewniacy i dopiero z tej mieszanki powstają właściwi Słowianie, lud mówiący tym samym językiem i powiązany kulturowo.


Klucz do tajemnicy pochodzenia Słowian kryje się w tzw. kopalnym DNA, czyli materiale genetycznym pozyskiwanym podczas prac archeologicznych. Warunkiem rozwiązania zagadki jest ścisła współpraca genetyków i archeologów. – Mając próbki genetyczne szkieletów z kultury łużyckiej, moglibyśmy sprawdzić, czy pojawiają się tam te same haplogrupy co u współczesnych Słowian – mówi dr Stanaszek. Ale niestety kopalnego DNA się nie bada. I to nie tylko w naszym kraju. – Wszyscy się obawiają, że to istna puszka Pandory. Wyobraźmy sobie, jakie zamieszanie by powstało, gdyby na przykład genetycy dowiedli, że Piastowie byli obcego pochodzenia – dodaje naukowiec.

Zresztą nie tylko polscy badacze podchodzą do kopalnego DNA jak pies do jeża. Kilka lat temu Niemcy ogłosili wszem i wobec, że zaczynają badać na dużą skalę kopalne DNA pochodzące z miejscowych wykopalisk. Kiedy okazało się, że w próbkach znajdują liczne haplogrupy charakterystyczne dla Słowian, badania szybko przerwano.1




Obecność „starożytnych” haplogrup u Słowian nie jest dla mnie żadną sensacją i niespodzianką. Słowianie, jak wszyscy ludzie na świecie, musieli mieć przodków żyjących w starożytności. A rejon Europy Środkowo-Wschodniej przez tysiące lat widział niezliczone migracje mniejszych bądź większych grup ludzi, więc nie ma nic dziwnego w tym, że dawne haplogrupy są obecne w wielu miejscach. Podczas tych migracji najpewniej nieraz dochodziło do mieszania się różnych grup ludności. Przykłady takich zdarzeń możemy znaleźć także w źródłach historycznych. Wiemy z nich chociażby, że grupy barbarzyńców, które zalały w IV i V w. n.e. zachodnią część Rzymu, często składały się nie z jednego ludu, ale były mieszanką różnych grup i często stawały się ruchomymi wielokulturowymi tyglami, w których obok Germanów byli Sarmaci, mieszkańcy Rzymu różnych narodowości (np. niewolnicy i zbuntowana biedota) oraz inne ludy, wśród których mogły być nawet grupki Słowian. Takie mieszanie się różnych grup ludzi i „wytapianie” się z nich nowych ludów mogło zdarzać się w Europie wiele razy. Starożytni i prehistoryczni ludzie nie byli bowiem takimi zwolennikami etnicznej czystości, jakimi niektórzy chcieliby ich widzieć.


Trzeba też pamiętać, że haplogrupy nie mają związku z językiem i kulturą materialną. Wszystkie te trzy elementy potrafią zmieniać się niezależnie od siebie. Doskonałym przykładem jest obecna Ameryka, gdzie Afrykanie, Słowianie i Azjaci używają jednego wspólnego germańskiego języka i tworzą jedną kulturę materialną. Wiele podobnych przykładów przyjmowania przez grupy etniczne obcych języków znamy z historii (choćby procesy hellenizacji, romanizacji, czy arabizacji). W każdym wypadku, język i kultura materialna zmieniały się, choć geny w dużej mierze pozostawały te same.

Nie ma więc żadnych podstaw, by twierdzić, że wszyscy ci genetyczni przodkowie Słowian sprzed kilku tysięcy lat używali języków słowiańskich (prasłowiańskich). Nie powinno być za to wątpliwości, że Słowianie podczas swojej ekspansji mieszali się z innymi mieszkańcami Europy Środkowo-Wschodniej, którzy przyjmowali język słowiański. Ta ekspansja jest bowiem faktem, wbrew temu co można wywnioskować z powyższej depeszy PAP.

W przypadku Bałkanów ekspansja jest potwierdzona licznymi źródłami historycznymi, których starożytni autorzy traktują Słowian jako jakiś nowy lud (w tym znaczeniu, że nieznany dotąd mieszkańcom świata śródziemnomorskiego, a nie dotąd nieistniejący, jak to czytamy w depeszy PAP; w rzeczywistości raczej nikt nie wątpi, że Słowianie mogli istnieć na długo przed ową ekspansją, ale żyli na terenach w zasadzie nieznanych antycznym historykom, stąd wrażenie, że pojawili się nagle).

Słowianie zajęli na Bałkanach ziemie zamieszkane niegdyś przez Ilirów i Traków i wchodzące przez stulecia w skład Imperium Rzymskiego. Trudno w tym wypadku bronić tezy, że Słowianie zawsze żyli na tych ziemiach. Podobnie jest z Czechami, gdzie liczne źródła historyczne stwierdzają obecność germańskiego ludu Markomanów, z którymi Rzymianie walczyli i których ziemie najeżdżali. Wcześniej na terenach Czech żyli zaś Celtowie, za czym przemawiają liczne znaleziska archeologiczne. Bardzo wiele śladów kultury materialnej Celtów (w tym osad i dowodów bicia monet) znajdujemy zresztą również w Polsce.



Badania genetyczne nie są w stanie obalić też tego, że w połowie I tysiąclecia n.e. na ziemiach polskich znikają liczne istniejące tu wcześniej kultury i następuje radykalny spadek liczby ludzkich osiedli. Znikome zaludnienie ziem na północ od Karpat sugerują zresztą również źródła historyczne. Wedle Prokopiusza germańscy Herulowie mieli pomaszerować znad Dunaju na północ idąc przez opustoszałe ziemie dzisiejszej Polski ku Skandynawii. Przy czym przestrzegałbym przed interpretowaniem tego opustoszenia, czy pojawiającego się w archeologii terminu „pustka osadnicza”, jako twierdzeń, że nie było tu wówczas żadnej ludności. Część dawnych mieszkańców ziem Polski mogła na nich pozostać i uległa wchłonięciu przez ludy, które przyniosły kulturę materialną identyfikowaną przez archeologów ze Słowianami. Ludy te mogły również przynieść słowiańskie języki, gdyż nie mamy żadnych materialnych dowodów na to, że były one wcześniej na naszych ziemiach. A genetyka takich dowodów nie jest w stanie dostarczyć.


Wraz ze spadkiem liczby ludzkich osad na ziemiach Polski mamy też do czynienia z procesem, który nazwałbym prymitywizacją kultury materialnej. Wyroby rzemieślnicze z początków drugiej połowy I tysiąclecia n.e., znajdowane na ziemiach polskich, są dużo gorsze i uboższe niż te wytwarzane tu wcześniej. Nie ma więc wątpliwości, że w połowie I tysiąclecia n.e. zaszły na ziemiach polskich dramatyczne zmiany. I trzeba mieć świadomość, że takie zmiany mogły zachodzić w Europie Środkowej wiele razy w ciągu kilku tysięcy lat i ludzkie populacje mogły przemieszczać się w wielu kierunkach i wiele razy mieszać. Trudno więc oczekiwać, by haplogrupy były mocnym dowodem przynależności do określonej grupy etnicznej.

Z powyższych powodów uważam, że należy bardzo ostrożnie interpretować wyniki badań genetycznych. Przeszłość Europy Środkowej jest bowiem niezwykle skomplikowana i odczytanie DNA jej mieszkańców z pewnością nie wystarczy, by ją poznać. Potrzebne są do tego multidyscyplinarne badania łączące w bezstronny sposób wiedzę z różnych źródeł. A i wtedy będzie to być może zadanie przerastające nasze możliwości.2

Podsumowując, trzeba jeszcze wielu lat badań, aby potwierdzić nasze właściwie pochodzenie. Faktem jest jednak, że podręczniki nie mówią prawdy. Słowianie byli tu już w starożytności. Mamy więc długą historię, sięgającą tysiące lat wstecz. Szkoda tylko, że wciąż wiemy o niej tak mało.





1http://www.uwazamrze.pl/artykul/976946/slowianski-rodowod

2http://archeowiesci.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz