piątek, 15 lipca 2022

Zapomniane miejsce, zapomniana przestroga

 

 


Dwa dni temu minęła 356. rocznica bitwy u wrót Inowrocławia, pod Mątwami. Była to największa bratobójcza bitwa w dziejach Polaków. Starły się zbuntowane wojska rokoszan Jerzego Sebastiana Lubomirskiego z armią króla Jana Kazimierza. Co takiego wydarzyło się po tragicznym „potopie szwedzkim”, że bohater tamtej wojny, hetman Lubomirski stanął przeciw swemu władcy?

 Jan Kazimierz próbował zreformować zniszczone królestwo. Jednym z najważniejszych elementów zmian miała być nowa forma obioru króla. Elekcja kolejnego władcy miała następować jeszcze za życia monarchy - tzw. elekcja vivente rege.

Brać szlachecka nie chciała się na to zgodzić, obawiając się wpływu władcy na obiór następcy, a w przyszłości powrotu dynastii. Jedno z najświętszych praw szlacheckiego ustroju Rzeczypospolitej - prawo do wyboru króla - zdaniem większości zostało zagrożone. Wybuchł bunt.

Siły królewskie liczące 17-21 tysięcy żołnierzy, dowodzone przez hetmanów Stanisława Rewery Potockiego, Jana Sobieskiego oraz Michała Kazimierza Paca, dogoniły pod Inowrocławiem wymykającą się armię buntowników, liczącą 15-16 tysięcy. Krwawe starcie rozegrało się na przeprawie przez Noteć w Mątwach.

Mglistym rankiem, w dniu św. Małgorzaty, pierwsze chorągwie wojsk królewskich rozpoczęły przeprawę przez rzekę. Na drugim brzegu starły się z nadjeżdżającymi od strony Kościelca harcownikami rokoszan. Zapanował chaos, podsycany bitewnym szaleństwem. Cała seria błędów doprowadziła do tragedii.

Wojska królewskie zostały pozbawione dowództwa (hetmani przeprawiali się na końcu) wpadły w panikę i zaczęły się wycofywać. Oddziały dragonów, które nie zabrały rydli-szpadli umożliwiających okopanie się i walkę pieszo - właściwą dla tych strzeleckich oddziałów - zostały stratowane przez swoich.

Chaos i brak orientacji wojsk królewskich wykorzystali dowódcy rokoszan Krzysztof Grzymułtowski, Achacy Pisarski, Aleksander Polanowski i Jerzy Zarudny, uderzając frontalnie na dotychczas przeprawione przez Noteć wojska królewskie. Jan Sobieski cudem uniknął śmierci. Został uratowany przez jednego ze swoich żołnierzy, kiedy wpadł do rzeki i zaczął tonąć. 

Przyparte do bagnistych brzegów Noteci wojska królewskie nie były w stanie kontratakować. Potyczka trwała podobno zaledwie kwadrans.

Król Jan Kazimierz z drugiego brzegu mógł jedynie bezczynnie patrzeć na tragedię, która zaczęła się zaraz po walce. Zwycięzcy buntownicy zaczęli mordować jeńców, często sąsiadów i znajomych. Zginęło około 4000 żołnierzy królewskich. W większości zostali bestialsko zamordowani, a jak podają źródła, niektóre trupy miały aż 40 cięć szablą.

Wody Noteci zabarwiły się na czerwono. Zamordowani rycerze stać się mieli legendarnym legionem śpiącego wojska, gotowego powrócić w najtrudniejszym momencie dziejów Polski. Ich śmierć i tragedia mątewska do dzisiaj nie zostały właściwie upamiętnione. 

13 lipca 1666 r. pod murami Inowrocławia rozpoczął się upadek I Rzeczypospolitej.

Przejeżdżając przez most w Mątwach nie pamiętamy, że w odmętach rzeki śpią rycerze. Do dzisiaj nie ma pomnika, choćby krzyża nad symboliczną mogiłą zmarłych.

Nadesłano: Powiat Inowrocławski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz